Paddington wyrusza do miasta, Michael Bond

Autor: Michael Bond
Tytuł: Paddington wyrusza do miasta
Tytuł oryginalny: Paddington Goes to Town
Wydawnictwo: Znak emotikon
Liczba stron: 160

Paddington zostaje poproszony przez przyjaciół o zostanie mistrzem ceremonii na ich ślubie. Bierze to zadanie bardzo poważnie, jednak nie wszystko idzie tak idealnie, jakby sobie tego życzyła para młoda. Jakiś czas później pan Curry podstępem skłania misia do zostania jego chłopcem od kijów golfowych, ale i tu nie wszystko idzie zgodnie z planem…

Paddington wyrusza do miasta to jeden ze zbiorów opowiadań o niedźwiedziu z Peru autorstwa Michaela Bonda. W tym tomie znajdziemy siedem opowieści, częściowo ze sobą połączonych.

Paddington jest niedźwiedziem pochodzącym z Peru. Jest ciekawski, czasem nieco roztargniony. To powszechnie lubiany miś, którego wyróżnia wygląd i upodobanie do kanapek z marmoladą. Jest pocieszny, a jego przygody to pasmo nieporozumień i przypadków.

W tym tomie m.in. dostaniemy opowieść o ślubie, na którym Paddington trochę narozrabia, a także o konkursie gry w golfa, na którym miś miał tylko trzymać torbę z kijami, a w efekcie spowodował wypadek swojego sąsiada. W narracji czasem wspomina się o innych przygodach Paddingtona, a wtedy przypisy odsyłają nas do wcześniejszych tomów jego przygód. Podoba mi się, że w ten sposób uzupełnia się ewentualne luki i zaspokaja ciekawość czytelnika. Książkę oczywiście można czytać osobno, jednak warto na początku sięgnąć po część, która wyjaśnia, jak niedźwiedź znalazł się w Anglii i kim on w ogóle jest.

Język opowieści jest dość prosty. Widać jednak, że książki nie są pisane współcześnie, mają specyficzny styl. Co prawda czasem w narracji da się wyłapać, że akcja osadzona jest w realiach nam już odległych, na przykład budki telefoniczne zniknęły z ulic i maluchy mogą nie wiedzieć, o co chodzi, ale nie są to na tyle istotne szczegóły, by zaprzątało to naszą uwagę. Bardziej dziwi to, że nikt nie jest zaskoczony tym, że Paddington jest niedźwiedziem, który mówi. I że w ogóle niedźwiedź traktowany jest jak człowiek, nawet ma nazwisko i zwraca się do niego per „panie”. Być może lepiej jest to wyjaśnione w poprzednich tomach, a moje zdziwienie podyktowane jest tym, że nie miałam okazji po nie sięgnąć.

Mam również wrażenie, że humor w tekście lepiej zrozumieją rodzice niż dzieci. Często związany jest z pewnymi nieporozumieniami, czasem to humor sytuacyjny, a emocje i zachowania ludzi mogą być dla małego czytelnika zaskakujące – na przykład opryskliwość panny młodej w pierwszej opowieści. Ten angielski humor jest dość specyficzny – nieco ironiczny, szczególnie w niektórych wypowiedziach, nie jest rubaszny i zaserwowany wprost.

W książce znajdziemy ilustracje Peggy Fornum. Są to dość proste rysunki – nie mają tła i zbyt wielu szczegółów, są narysowane jakby ołówkiem bądź długopisem. Nie są kolorowe. Ładnie oddają wygląd Paddingtona – włochatego niedźwiedzia, często ubranego w kapelusz bądź czapkę.

Paddington wyrusza do miasta to moje pierwsze spotkanie z tym literackim niedźwiedziem. Wiedziałam co nieco na jego temat, ale wcześniej nie miałam okazji czytać jego przygód. Podobały mi się, to zupełnie inny miś niż na przykład Kubuś Puchatek i to był ogromny plus. Opowiadania są krótkie, a wydanie książki sprawdzi się szczególnie w przypadku dzieci, które są na początku swojej czytelniczej drogi – duży font, ładnie wplecione w treść ilustracje, twarda oprawa i grube kartki.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak Emotikon.

 

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam zapoznawać się z przygodami tego niedźwiedzia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Paddingtonem i jego historiami nigdy nie można się nudzić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak widzę misia Paddingtona, to od razu mam przed oczami dzieciństwo. W moim domu są obecne książki z tym bohaterem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja koleżanka często poleca mi książki z tym misiem, ale jak na razie żadna nie trafiła do naszej biblioteczki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę doczekać się chwili w której zapoznam się z tymi opowiadaniami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Paddingtona. To, po Kubusiu Puchatku, mój i dzieci ulubiony niedźwiadek. Tej książeczki jeszcze nie było nam dane poczytać do snu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jakoś nigdy nie przepadałam za tym misiem, chyba jestem inna. Ale propozycja bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja ulubiona postać z czytelniczych przygód, udało mi się i moje dzieci wciągnąć, teraz czas na kolejne młode pokolenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię książki o Misiu Paddingtonie. Jest cudowny i mega pozytywny. Jak go nie kochać?

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!