Autor: Evžen Boček
Tytuł: Arystokratka na koniu
Tytuł
oryginalny: Aristokratka na koni
Wydawnictwo: Stara
Szkoła
Liczba stron: 180
Wakacje to
idealny czas na kolejne plany na to, jak wyciągnąć pieniądze od turystów.
Kostkowie z Kostki muszą przygotować się na sezon i nowych gości. W tym celu
postanawiają promować rodzinną klątwę i prawdopodobny niedługi zgon Marii. W zamku
zjawiają się dziennikarze, którzy mają opisać program, ale nie wszystko idzie
po myśli Kostków…
Arystokratka na koniu Evžena Bočka to trzeci tom cyklu Arystokratka. Kolejny raz autor daje
głos głównej bohaterce, Marii. Maria opisuje to, co dzieje się na rodzinnym
zamku, prowadzi pamiętnik, do którego zaglądamy.
Maria jest
nastolatką, która wychowywała się w Stanach, a potem przeprowadziła się z
rodzicami do Czech. Tu czekał na nich rodzinny zamek i tytuł szlachecki. Zderzenie
kultur jest niczym w porównaniu do zderzenia z zachowaniem rodziców i służby. Maria
jest dość wyrozumiała, pracowita, nie boi się zabrać do roboty, stara się
pomagać, oprowadza wycieczki, choć czasem i jej puszczają nerwy.
W trzecim
tomie wątki są dwa – po pierwsze kolejne starcie z turystami i radzenie sobie z
życiem w Czechach. Ciekawie czyta się o działaniach rodziny Marii. Kostkowie
muszą poradzić sobie z odwiedzającymi zamek, ale też z czymś całkiem nowym, a
raczej… z kimś. Drugim wątkiem jest motyw uczuciowy. Maria zadurzyła się w
chłopaku, o którym wcześniej wspominała w powieściach, ale tym razem dość mocno
akcentuje się tę relację. Nie jest ona może tak interesująca, jak to, co dzieje
się na zamku, ale jest czymś nowym.
Pomysłowość autora
widocznie się nie wyczerpała, bowiem w tej części sięga nie tylko po znane już
czytelnikom chwyty, lecz także wprowadza nowe rzeczy, dając sobie tym samym szansę
na kolejne zaskakujące wydarzenia. To dobrze, że nie osiadł na laurach i
pozwolił sobie na wprowadzenie nowości. Daje to powieści pewnej świeżości.
Niestety
trzeci tom nie zachwycił mnie tak jak poprzednie. Pierwszy był bardzo dobry,
drugi wyjątkowo zabawny, a trzeci stracił gdzieś swój urok. Nie ma już tak
wielu absurdów i scen, przy których można popłakać się ze śmiechu. Oczywiście są
fragmenty, które zmuszają do uśmiechu pod nosem, ale jest ich niestety znacznie
mniej niż w poprzednich tomach. Szkoda, bo humor jest według mnie najmocniejszą
stroną tego cyklu.
Niemniej Arystokratka na koniu jest książką dobrą,
choć nie tak dobrą jak jej poprzedniczki. Najlepiej czytać cały cykl razem, bez
przerw, bo szkoda wypadać z tego rytmu. Nie dajcie się namawiać i na wakacje
wybierzcie się do Czech, na zamek Kostka, gdzie czekają na was przeklęta Maria,
pijana kucharka, była ćpunka, skąpy hrabia i kasztelan nienawidzący turystów.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Stara Szkoła:
Wow! Chętnie bym sprawdziła tę powieść, a przede wszystkim to, czy występuje tzw. czeski humor :)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, ale może to dlatego, że to raczej nie moja bajka :D Ale sam tytuł chyba by się spodobał mojej przyjaciółce - charakter księżniczki i jeździ konno :D
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim recenzjom, mój mózg już zapamiętał książki z tego cyklu. Pewnie jak trafię na nie w bibliotece, to chętnie do nich zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo ciekawych wpisów jest na tym blogu.W wolnym czasie będę tu zaglądał.
OdpowiedzUsuń