Autor: Ian McEwan
Tytuł: Na plaży Chesil
Tytuł
oryginalny: On Chesil
Beach
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 202
Florence i
Edward są świeżo upieczonymi małżonkami. Po ceremonii pojechali do hotelu,
gdzie mają spędzić noc poślubną. Kolacja tylko podsyca pożądanie Edwarda i
zwiększa obawy Florence. Ta dwójka zna się już jakiś czas, kochają się, ale
żadne z nich nie wie, co wydarzy się tej jednej nocy.
Na plaży Chesil Iana McEwana to opowieść, w której
narrator przedstawia dwójkę młodych ludzi – Florence i Edwarda. Narracja
trzecioosobowa zabarwiona jest emocjami i uczuciami tej dwójki, a treść książki
można podzielić na akapity każdego z małżonku. Często te same sceny pokazane są
na dwa sposoby, przez co czytelnik może poznać spojrzenie na daną sprawę
każdego z bohaterów.
Choć akcja
rozgrywa się głównie w ciągu jednego wieczoru, mamy też informacje na temat
tego, co wydarzyło się po nocy poślubnej i przed nią. Narrator opowiada o tym,
jak para się poznała, sięga też wcześniej, opisując ich charaktery, wychowanie,
wykształcenie. W ten sposób nakreśla środowisko, w jakim dorastały postacie,
przywołuje też pewne sytuacje z ich młodości, by pokazać, jakimi są ludźmi.
Fabuła
skupia się więc nie tylko na przedstawieniu nocy poślubnej, lecz także na
zarysowaniu osobowości postaci. To wnikliwy opis psychiki tej dwójki. Najważniejsze
jest jednak chyba to, co dzieje się w ich głowach podczas kolacji i wieczoru po
ślubie. Edward jest niesamowicie niecierpliwy, choć stara się tego nie
okazywać. Florence nie pozwalała mu się dotykać przed ślubem. Na początku lat 60.
nie było to w sumie niczym dziwnym, że kobieta nie chce rozpoczynać współżycia
przed zamążpójściem, choć Edward próbował kilka razy zbliżyć się do ukochanej.
Gdy w końcu przyszedł czas na skonsumowanie ich związku, emocje sięgały zenitu.
Każdy ruch i westchnienie żony interpretował jako przejaw pożądania. Florence
natomiast nie była w miłosnym nastroju. Prawda jest taka, że myśl o seksie ją paraliżowała.
Wiedziała, że to jej obowiązek, by zadowolić męża i była gotowa zmusić się i
poświęcić.
Poza wydarzeniami
nocy poślubnej dostajemy też obraz dwójki młodych osób, które jeszcze nie
dojrzały do małżeństwa. Nie rozmawiają ze sobą szczerze, nie mówią o swoich
obawach, źle interpretują wzajemne ruchy i gesty. Mają nikłe pojęcie na temat
tego, co się wydarzy, nie znają swoich ciał i ciał drugiej połówki, ale nie są
też w stanie uczyć się niczego, ponieważ boją się pytać i zaprzeczać
czemukolwiek. To smutne, że dopiero w noc poślubną dochodzi do nich, że
niewiele o sobie wiedzą, a ich dotychczasowe relacje były bardzo ugrzecznione,
wręcz zaskakująco oziębłe – i nie, nie chodzi tylko o seks, lecz także o bycie
ze sobą. Opowiadali sobie o pewnych sprawach, ale nie było ich stać o szczerą
rozmowę o lękach i pragnieniach, unikali jej.
Autor snuje
swoją opowieść w niespiesznym tempie. Wydarzenia z nocy poślubnej szatkuje
scenami z przeszłości, przez co czytelnik ciągle czuje niedosyt – pragniemy jak
najszybciej dowiedzieć się, czy małżeństwo zostało skonsumowane, lecz nie
dlatego, że zależy nam na opisach namiętności, lecz na poznaniu myśli tej
dwójki.
W jakiejś
grupie książkowej na Facebooku przeczytałam, że powieść ta jest o niczym, że
nie ma w niej praktycznie fabuły. Chyba nie zrozumiałam tej książki, bo ja
uważam, że jest ona naszpikowana tematami, które zmuszają do refleksji i na
długo zostają w pamięci. Gdy teraz wracam myślami do tej lektury, kojarzę ją z
wątkami pożądania, które przysłania racjonalne myślenie, brakiem szczerości w
związku, aseksualnością i innymi tematami, które pojawiają się w tak
niewielkiej objętościowo powieści. Jestem zaskoczona tym, że ktoś mógł uznać ją
za książkę „o niczym”. Owszem, akcja jest powolna, leniwa, ale pełna napięcia i
emocji, które odczuwa się podczas czytania. Nie jest to książka, w której
dostajemy tysiąc zwrotów akcji i wulgarne sceny seksu. To powieść subtelna, ale
niebanalna, która na długo zostaje w pamięci.
To chyba jednak nie jest książka dla mnie, nie lubię tak wolnej akcji ;) Ale cieszę się, że spodobała Ci się ta lektura :)
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce i adaptacji. Kwestia niedojrzałości do związku jest chyba dość istotna i raczej rzadko przedstawiana w książkach. A przynajmniej ja rzadko trafiam na taki wątek.
OdpowiedzUsuńMam ją już na półce i w planach na najbliższą przyszłość. Również planuję zrobić to zanim obejrzę ekranizację. Myślę, że może to być wartościowa lektura :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, gdzie te same wydarzenia są przedstawione z kilku perspektyw. Na pierwszy rzut oka ta książka wydaje się być mało wciągająca, ale po Twojej opinii widzę, że to błędne wrażenie ;) chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńW tym momencie nie mam zbytnio ochoty na tę książkę - ale jak będę ją mieć, to będę pamiętać, aby najpierw przeczytać, a później obejrzeć adaptację :)
OdpowiedzUsuńNie jestem do końca przekonana, czy przypadłaby mi do gustu, jednak jeśli wpadnie w moje ręce, chetnie sprawdzę.
OdpowiedzUsuń