Księga dżungli

Tytuł: Księga dżungli
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 64

W dżungli znalezione zostaje ludzkie dziecko. Wychowują go wilczy rodzice, a opiekuje się nim pantera Bagheera. Gdy stado postanawia, że Mowgli nie może dłużej z nimi zostać, pantera chce go odesłać do ludzkiej wioski, jednak po drodze dochodzi do kłótni i chłopiec postanawia samotnie żyć w dżungli. Spotyka jednak Baloo i zaprzyjaźnia się z nim.

Księga dżungli jest powieścią napisaną przez Rudyarda Kiplinga. W 1967 roku Disney stworzył animację na podstawie tej powieści, zmieniając nieco niektóre elementy, by dostosować ją do młodej publiczności. Na podstawie animacji wyszedł komiks o tym samym tytule wydany w serii Klasyczne baśnie Disneya w komiksie.

W komiksie – jak w animacji – znajdziemy kilka ważnych wątków, które są przesłaniem tej pozycji. Przede wszystkim motyw znalezionej rodziny i przyjaciół. Mowgli wychowuje się wśród wilków, ale dogaduje się też z niedźwiedziem, słoniami czy panterą. Niemniej jest to postać, która przez swój upór i krnąbrność nigdy nie zdobyła mojej sympatii, ale to nie jest tym razem ważne. Innym wątkiem, na który warto zwrócić uwagę, jest kwestia bezpieczeństwa – Mowgli jest zagrożeniem dla stada, bo poluje na niego tygrys.

Trzeba przyznać, że w komiksy w tej serii świetnie oddają animacje. Przeniesiono najważniejsze sceny, zachowano wygląd postaci, a cała historia jest zbieżna z tym, co możemy oglądać w bajkach Disneya. Podoba mi się też fakt, że piosenki oznaczono w dymkach znaczkiem. Dość dobrze pamiętam muzykę z tego filmu, więc cieszyłam się, że są tu zaznaczone miejsca, gdzie bohaterowie śpiewają.

Największym plusem jest kreska. Kadry są identyczne jak w animacji, postacie nie mają zmienionego wyglądu, czego się obawiałam. To klasyczna kreska Disneya, która została tu doskonale uchwycona. Ogromny plus za detale tła i kolory, które oddają urok tej animacji.

Jeśli chcecie zapoznać dzieciaki z klasycznymi bajkami Disneya, ale nie macie możliwości włączenia im animacji, sięgnijcie po serię Egmontu. W cyklu ukazało się bardzo dużo tytułów, które na pewno pamiętacie z dzieciństwa. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

4 komentarze:

  1. Nawet nie powiedziałabym "nie macie możliwości włączenia". Moje dzieci nie niestety nudzą się podczas tych starszych animacji, a książeczki i komiksy czytają z chęcią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam zapoznawać się z tą historią w różnych wydaniach. To jedna z moich ulubionych bajek twórcy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba przyznać, że ta Disneyowska seria, to naprawdę udany projekt. Fajna forma zapoznania się z klasycznymi bajkami.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!