Autor: Dustin Thao
Tytuł: Z tej strony Sam
Tytuł oryginalny: You've Reached Sam
Wydawnictwo: Prószyński Young
Liczba stron: 328
Julie straciła swojego chłopaka Sama. Ma wyrzuty sumienie, bo chłopak zginął w wypadku, gdy po nią jechał. Dziewczyna powoli zbiera się w sobie, by wrócić do dawnego życia – szkoły, pracy, czekania na decyzje w sprawie studiów. Tęskni jednak za Samem i w przypływie nostalgii postanawia do niego zadzwonić, by usłyszeć jego głos nagrany na skrzynce. Tymczasem Sam podnosi telefon. Oboje nie rozumieją, jak to możliwe, że rozmawiają, mimo że chłopak nie żyje.
Z tej strony Sam Dustina Thao to debiut literacki autora. To powieść młodzieżowa, główna bohaterka i narratorka, Julie, ma siedemnaście lat. Jej historię poznajemy już po śmierci Sama, jednak czasem zdarzają się retrospekcje, które mają pokazać wspólne chwile pary.
Julie po śmierci Sama zamknęła się w sobie. Ma wyrzuty sumienia, boi się, że wszyscy oskarżą ją o to, że to przez nią zginał chłopak. Nie pojawia się na jego pogrzebie, nie może dopuścić do siebie myśli, że nigdy go już nie zobaczy. Jest stęskniona i wycofana.
Fabuła pokazuje drugą szansę, którą dostała dziewczyna. Może rozmawiać ze zmarłym chłopakiem i nie pozwala sobie na myślenie o tym, że to rodzaj pożegnania i pogodzenia się z losem. Uważa raczej, że to okazja do zatrzymania przy sobie dalej Sama, jednak on od początku mówi, że to tylko chwilowa sytuacja, która ma pozwolić im zakończyć pewne sprawy. Chce, by dziewczyna przeżyła żałobę i te rozmowy mają jej to ułatwić.
Tematyka żałoby jest tu bardzo ważna. Każdy przeżywa ją na swój sposób – nie tylko Julie brakuje Sama, chociaż ona zdaje się tego nie zauważać. Niemniej postacie pokazują, jak różne mogą być oblicza radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby. Na przykład dla jednych pocieszeniem jest chodzenie na cmentarz i rozmawianie z grobem, inni chcą uczcić pamięć zmarłego jakimś miłym wydarzeniem. Są tacy, którzy chcą ruszyć dalej ze swoim życiem, i tacy, którzy wolą przepracować wszystko w samotności.
Oprócz żałoby możemy obserwować życie zranionej nastolatki. Julie ma złamane serce, dlatego czasem reaguje w dziwny dla otoczenia sposób. Jej smutek, tęsknota sprawiają, że woli uciekać do nierealnego związku z Samem niż iść naprzód. Musi jednak pamiętać też o tym, co poza miłością, czyli o relacjach z matką, przyjaciołach, których odsunęła od siebie, czy studiach, które zbliżają się wielkimi krokami. Dziewczyna ma jednak poczucie, że jej świat runął, a wszystkie marzenia rozwiały się jak płatki na wietrze.
Powieść jest bardzo wzruszająca. Chwyta za serce i pozostawia z przemyśleniami. Jej lektura była dla mnie ogromną przyjemnością, która dostarczyła mi zaskakująco wiele emocji. Prawie nigdy nie płaczę podczas czytania, a tym razem zdarzyło mi się uronić łzę na końcu tekstu.
Przyznam, że jak na debiut, w ogóle nie dało się odczuć, że to pierwsza powieść autora. Nie miałam zgrzytów w fabule czy niedociągnięć w treści. Nie zauważyłam też drętwych dialogów. Czasem nieco brakowało mi wątków pobocznych, ale narracja pierwszoosobowa wyjaśniała ten fakt – Julie po prostu skupiała się na sobie i swoim cierpieniu, dlatego nie było tu miejsca na coś dodatkowego.
Z tej strony Sam to powieść młodzieżowa, ale szczerze polecam ją też innym czytelnikom – wrażliwym duszom, które lubią smutne historie miłosne i dające nadzieje zakończenia. To słodko-gorzka powieść, która pokazuje motyw żałoby. Bardzo mi się podobała ta pozycja i mam nadzieję, że was również zachwyci.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Prószyński Young.
Skoro jest to taka wzruszająca książka to tym bardziej warto jest mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńWłaśnie odebrałam książkę z paczkomatu, jestem bardzo ciekawa jak mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam z tym tytułem spory dylemat, dużo osób go chwali, a przyjaciółka mi o niej opoiadała i niestety nie jest zachwycona. Chyba sama muszę wyrobić sobie opinię.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że początek makabryczny, silne mocne emocje na wstępie, po tytuł nie sięgnę, ale mam komu podsunąć go pod rozwagę. Izabela
OdpowiedzUsuńjaka piękna jest tutaj okładka :) mam komu podrzucić ta propozycję :)
OdpowiedzUsuńdobrego dnia
dyedblonde
Pierwsze słowa w Twoim wpisie skłaniają mnie do przeczytania, mimo że nie przepadam za taki gatunkiem. Brzmi tajemniczo i muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłabym sięgnąc po tę książkę, bo bardzo lubię wzruszające historie. Nie wiem jednak czy znajdę czas. Na ten moment mam duże zaległości w czytaniu i staram się je nadrobić.
OdpowiedzUsuń