Wyspa skarbów, Christophe Lemoine

Autor: Christophe Lemoine
Tytuł: Wyspa skarbów
Pełny tytuł:
Adaptacje literatury. Wyspa skarbów
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48

Jim Hawkins jest synem właścicieli tawerny. W przybytku zatrzymuje się tajemniczy mężczyzna, który kilka dni później umiera. Jim znajduje przy nim mapę. Ujawniono na niej miejsce ukrycia skarbu legendarnego pirata kapitana Flinta. Do tawerny zaczynają ściągać dziwni ludzie, którzy poszukują zmarłego i pragną odzyskać mapę.

Wyspa skarbów to powieść przygodowa Roberta Louisa Stevensona. To klasyka literatury, w której znajdziemy piratów, walkę, skarb, tajemnice i ciekawą fabułę. Adaptację tego tytułu wydał niedawno Egmont. Scenarzystą jest Christophe Lemoine, a ilustratorem Jean-Marie Woehrel.

Fabuła bardzo dobrze oddaje powieść. Nie brakuje różnorodności wątków, są one pokazane w sposób logiczny. Na zaledwie 48 stronach udało się ukazać wszystko, co ma znaczenie dla fabuły. Komiks nie jest zatem przegadany, bo nie było na to miejsca.

Jeśli chodzi o treść, to nadal czuć w niej klimat pirackich wojaży i tajemniczych skarbów. Podoba mi się, że mimo komiksowej formy tekst nie stracił swojej atmosfery. Mam nawet wrażenie, że odświeżył nieco to dzieło, nadając mu lżejszą dla czytelnika formę.

Kreska jest klimatyczna, mocna, a rysunki szczegółowe. Elementy wyposażenia wnętrz czy detale wyspy sprawiają, że co chwilę odkrywa się nowe rzeczy na obrazkach. Ładnie gra światło na twarzach, które czasem przypominały mi klasykę animowanych horrorów – mocne rysy twarzy, dobrze oddana mimika. Można uznać, że czasem wygląd buzi jest wręcz przerysowany, ale mnie to bardzo pasowało do tej opowieści.

Seria komiksowych adaptacji najbardziej znanych i popularnych powieści to strzał w dziesiątkę. Daje drugie życie klasycznym historiom, nadaje im inną, lżejszą formę i przekonuje do nich nowy typ czytelnika. Nie są to rozwlekłe opowieści, skoncentrowano się na oddaniu najważniejszych wątków, ale równocześnie nie miałam poczucia, że czegoś mi tu brakuje. Powieść Stevensona znam całkiem nieźle – czytałam ją dwa razy, oglądałam też wariację na jej temat stworzoną przez Disneya w formie filmu animowanego Planeta skarbów. Przyznam, że wersja komiksowa była dla mnie przyjemną formą odświeżenia tego tytułu.

Polecam nie tylko fanom komiksów, lecz także tym, którzy chcą sięgnąć po klasykę światowej literatury w komiksowej adaptacji. To ciekawy trend, który obserwuję od niedawna, a który bardzo mi się podoba. 

Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

 

7 komentarzy:

  1. już po okładce widać że kreska jest ciekawa,
    wyspe skarbów sama bym przeczytala :) mój mąż uwielbia komiksy
    dyedblonde

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawiła mnie ta seria i mam ją w planach. Lubię takie komiksowe adaptacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem przekonana, że na pewno jest to bardzo ciekawe wydanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak w dzieciństwie z zachwytem czytałam "Wyspę skarbów", chętnie przyciągnę te wspomnienia za sprawą komiksowej wersji przygody. Izabela

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam fana komiksów, myślę że ten by mu się spodobał. Swoją drogą bardzo fajna okładka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Komiksy w moim domu zupełnie się nie pojawiają, bo nikt za nimi nie przepada. Mój tata bardzo lubił czytać takie rzeczy w przerwach między klasyką, książkami historycznymi czy Thorgalami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobają mi się takie komiksowe adaptacje. Tego tytułu jeszcze nie czytałam, ale wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!