Autor: Sandra Lupin
Tytuł: You got me
Wydawnictwo: BeYa
Liczba stron: 288
Elliot ma dość przyjaciół, którzy próbują go z kimś zeswatać. Podczas jednej z takich rozmów oświadcza, że już się z kimś spotyka, co oczywiście jest nieprawdą. Gdy w pracy widzi przy stoliku przystojnego nieznajomego, postanawia zaryzykować. Prosi go, by poudawał jego chłopaka. Nicholas zgadza się, chociaż jest zaskoczony pomyłem Elliota. Czy ich plan wypali?
You got me Sandry Lupin to powieść młodzieżowa, w której głównym bohaterem i narratorem jest osiemnastoletni Elliot. Ponieważ to on opowiada swoją historię, narracja ma młodzieżowy, lekki styl, sporo też pojawia się myśli głównego bohatera, co jeszcze lepiej pozwala poznać jego uczucia i niepokoje.
Fabuła nie jest zbyt skomplikowana. Elliot i Nicholas udają parę, mimo że praktycznie się nie znają. Są przekonujący w swoich rolach, zaczynają się też lubić. Ich fałszywy związek ma pomóc Elliotowi, który nie chce, by przyjaciele ciągle próbowali go na siłę wyswatać. Chłopak nie ma ochoty umawiać się na randki, nie czuje presji, by z kimś być. Dlatego wpada na pomysł, że zaczepi przystojnego nastolatka i poprosi, by ten chwilę poudawał jego partnera.
Zaskoczeniem było to, jak Nicholas szybko się zgodził i jak bardzo zaangażował w tę fałszywą relację. Nie miał problemu z bliskością, a jego pokazy czułości były pełne pasji. Elliot czuł się skołowany, bo nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jednak gdy byli z dala od znajomych, starali się zachowywać normalnie, nie jak para. Cały czas miałam jednak wrażenie, że sami sobie zaprzeczają – niby w żartach nazywali się w wiadomościach „swoimi” chłopakami, a przekomarzania sprawiały, że podczas czytania miałam wrażenie, że są naprawdę uroczy. Rozmawiali też ze sobą o trudnych sprawach. Narodziła się miedzy nimi relacja oparta na przyjaźni, co bardzo mi się podobało.
Na plus wychodzi oddanie emocji głównych bohaterów – dla obu był to pierwszy związek, więc nie czuli się w nim na początku pewnie. Elliot ciągle zastanawiał się, czy Nicholas na pewno go lubi. To wypadło naturalnie i dobrze było oddane w pozycji. Czasem jednak, czytając, miałam poczucie, że są momenty, gdy bohaterowie zachowują się nieco dziwnie, ale można im to wybaczyć ze względu na wiek. Jednym z przykładów jest chociażby moment, w którym Elliot ucieka, zamiast skonfrontować się z partnerem. Trzeba jednak szczerze przyznać, że bohaterowie w większości przypadków nie boją się trudnych rozmów i tematów. Są w tej pozycji też momenty, w których nie brakuje namiętności, a czytelnikowi może się od nich zrobić gorąco.
Głównym wątkiem w powieści jest miłość, jednak autorka nie zapomniała o dodatkowych motywach w tle. Mamy między innymi trudną relację Elliota i jego ojca, która została tu zaprezentowana. Jest też wątek przyjaźni, który w przypadku obu bohaterów ma ogromne znaczenie. Dodajmy do tego mniejsze i większe dramaty obecne w życiu każdego nastolatka i otrzymamy zaplecze dla relacji Elliota i Nicholasa.
Styl powieści jest lekki i młodzieżowy – przez narrację i usposobienie głównego bohatera. Czy to dobrze, czy to źle – zależy, jakie pozycje lubicie czytać. Mnie czasem drażniło, gdy Elliot zwracał się do czytelnika, bo nie pasowało mi to do reszty narracji. Czasem też dziwiły mnie wulgaryzmy, które pojawiały się w treści. Ogólnie jednak miałam wrażenie, że tekst wypada naturalnie, jakbym słuchała kogoś znajomego, kto opowiada mi o tym, co u niego słychać.
You got me to powieść dla młodzieży z wątkiem romantycznym. Nie
jest to może nic odkrywczego, bo motyw udawanego związku jest dość często
wykorzystywany w tego typu literaturze, ale czyta się lekko i szybko.
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa BeYa.
Bardzo fajna propozycja dla „czytających książki” nastolatków.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie zapowiadająca się książka. Zachęcająca opinia 😃
OdpowiedzUsuńmyślę że na tą pozycję też mogłabym się skusić :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej pozycji. Chętnie skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńNiestety ostatnio czuję przesyt taką literaturą, a kiedyś bardzo ją lubiłam, teraz musi być naprawdę genialna.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie. Może w przyszłości uda mi się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńwulgaryzmy w treści ksiażki potrafią razić czytelnika. Dobrze że całość raczej fajnie sie czyta
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie :) Ale recenzja jak zawsze zacna :)
OdpowiedzUsuńNie jest to pozycja, którą z wielką ochotą bym przeczytała, ale myślę że młodzież z pewnością się nia zainteresuje
OdpowiedzUsuń