Powtórka z Disneya – Bernard i Bianka

Mała dziewczynka imieniem Penny wrzuca do wody list w butelce. Prosi o pomoc. Została porwana i jest przetrzymywana wbrew swojej woli. List trafia do Ratunkowej Agencji Specjalnej prowadzonej przez myszy. Na ratunek dziewczynce rusza dama z Węgier, Bianka, która jako partnera dobiera sobie Bernarda – woźnego. Razem rozpoczynają śledztwo, rozmawiają ze świadkami i szukają tropów. Czy uda im się uratować Penny?

Bernard i Bianka to film animowany z 1977 roku. W tej animacji Disneya usłyszymy m.in. Jana Kociniaka, Ewę Złotowską, Julię Malską, Marię Pakulnis, Ryszarda Nawrockiego, Stanisława Brudnego i Andrzeja Federowicza.

Akcja filmu to głównie poszukiwanie małej dziewczynki Penny. Bianka dostaje tę sprawę, a jako partnera wybiera woźnego. Oboje ruszają najpierw do sierocińca, a potem kolejnymi tropami odszukują dziewczynkę. Penny nie jest dobrze traktowana, więc myszy chcą jej pomóc. Okazuje się, że dziewczynkę pilnuje nie tylko zła madame Meduza i jej pomocnik, lecz także dwa krokodyle.

W animacji możemy usłyszeć nastrojowe piosenki w typie ballady. Śpiewa je Karina Szafrańska. Według Wikipedii wciela się ona w Biankę, jednak piosenki pojawiają się nie tylko wtedy, gdy na ekranie jest ta bohaterka. To raczej nastrojowe tło wydarzeń. Muzyka w innych częściach filmu jest bardziej dynamiczna, bez słów, ma podkreślać to, co dzieje się właśnie w bajce.

Jeśli chodzi o rysunek to widać tu klasyczną kreskę Disneya. Ładnie narysowane postacie, mimika bez zarzutu, a do tego piękne tła dla każdej sceny. Jeśli kto ogląda uważnie, zauważy, że pewne ujęcia już były w tym filmie. To dość częste w animacjach Disneya z tamtych czasów, ale tak naprawdę w niczym to nie przeszkadza.

Pomysł na historię jest ciekawy, a osadzenie akcji w bagnistych rejonach dodaje całej opowieści uroku, klimatu grozy i atmosfery nie do podrobienia. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka detali. Po pierwsze gdy Bianka otrzymuje tę sprawę, przewodniczący organizacji mówi, że to nietypowe, by kobieta samodzielnie prowadziła jakieś śledztwo. Zaznacza jednak, że czasy są postępowe. To zaskakujące z naszej perspektywy, bo kobiety obecnie mają równe prawa mężczyznom, jednak film powstał w latach 70., co może wyjaśniać sprawę. Prawdą jest natomiast, że wśród przedstawicieli różnych państw da się zauważyć jedynie dwie panie, więc pewnie ma to znaczenie. Druga ciekawa rzecz to fakt, że Penny rozmawia z myszami i kotem, ale nie porozumiewa się z krokodylami. Nieco to zaskakujące. Inna ciekawostka to skarb, który Penny ma znaleźć. Pięknie narysowano klejnot i jego odbicia.

Bernard i Bianka to połączenie przygody, filmu detektywistycznego i akcji. Nie zabrakło humoru oraz uczuć. Wszystko jest wyważone i bardzo przyjemnie się to ogląda.

7 komentarzy:

  1. Filmy nie oglądałam, ale mam książkę i jestem w niej zakochana. Bajki Disneya czy to wersje filmowe czy te w postaci książek to klasyka bajek dla dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja z kolei jakoś nie za bardzo kojarzę tę historię. Mam co nadrabiać w każdej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Młodzi odbiorcy wciąż fantastycznie będą zachwyceni, wiele się dzieje, a to przyciąga uwagę dzieciaków. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocza okładka. nigdy wcześniej nie słyszałam o bohaterach tej bajki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Osobiście jestem wielką fanką wszystkich bajek Disneya. Potrafimy całą rodzina zasiąść przed telewizorem i oglądać Zaplątanych, Vaianę, czy inne rewelacyjne produkcje w ich wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubiłam Bernarda i Biancę. W ogóle wszystkie animacje Disneya z tych starszych są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dawno oglądałam tę bajkę, jeszcze chyba na kasecie vhs. Mało pamiętam z tej historii więc chyba zrobię powtórkę.

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!