Lipiec w filmach

W lipcu udało mi się kilka razy wpaść do kina, by zobaczyć nowości. Wyjątkowo – chyba – obejrzałam też film na Netflixie, którego do tej pory wykorzystywałam jedynie w przypadku seriali.
Anihilacja
Historia jest dość prosta – coś dziwnego pojawiło się na ziemi i ludzie próbują zbadać iskrzenie, które opanowało miejsce odcięte od tego czasu od normalnego świata. Grupa, którą obserwujemy w filmie, składa się z samych kobiet. To już jest dość oryginalne i ciekawe. Scenariusz skupia się na odkrywaniu, co spowodowało iskrzenie. Nie jest to ani odkrywcze, ani oryginalne, ale na pewno są tu rzeczy, które warto pochwalić. Jedną z nich są piękne scenografie, które zachwycają na każdym kroku, nawet jeśli jest to opuszczony budynek. Drugą rzeczą jest muzyka idealnie podkreślająca klimat. Trzecia – wspominane już bohaterki, a w roli głównej Natalie Portman.
Ogółem film nie jest zły, ale nie jest też wybitny. Nie wszystko wyjaśniono, pojawiło się też kilka dłużyzn. Fani tego typu kina mogą być rozczarowani.
© Universal Pictures, źródło
Mamma Mia 2
Po latach wracamy na grecką wyspę, na której Donna próbowała stworzyć hotel. Tym razem interes prowadzi Sophie, córka Donny. Film ma dwie płaszczyzny czasowe: widzimy to, co dzieje się współcześnie i wracamy do czasów młodości Donny. Oba plany przeplatają się bez wyraźnego oddzielenia. I tak jak w poprzedniej części – dużo tu kolorów, słońca, miłości, tańca i piosenek.
Druga część podobała mi się nieco mniej, nie wiem w sumie dlaczego. Może to wina braku Donny, może to przez pokazanie jej młodości, możliwe, że winne są piosenki, których w znaczniej części nie znałam… nie wiem. W każdym razie da się obejrzeć, choć chyba raczej bez zachwytów.
Berek
Nie przepadam z tego typu komediami, ale pomyślałam, że tej dam szansę, będzie to coś innego. Pierwsze zaskoczenie – film oparto na faktach, a na końcu pokazano nawet grupę znajomych, która przez laty bawiła się właśnie w tę dziecięcą zabawę. Po drugie niesamowicie dobrze patrzy się na Jeremy Rennera. I po trzecie – genialne jest wykorzystanie motywu, który znam z filmów o Holmesie, czyli opisu posunięć przeciwników i puszczenia jednocześnie kadrów w zwolnionym tempie. I choć raczej nie śmieszył mnie ten film, oglądało się go całkiem przyzwoicie.
Photo by Barry Wetcher - © 2016 Warner Bros. Entertainment Inc., źródło

Ocean’s Eight
Tym razem to kobiety mają misję polegającą na kradzieży. Siostra Daniela Oceana wychodzi z więzienia i rekrutuje grupę, która zwinie słynny naszyjnik. Każda kobieta jest inna, ma inne umiejętności i przez to wygląda to tak intersująco. Jest akcja, napięcie, a przy tym piękne aktorki, które wcieliły się w bohaterki filmu. Ogląda się dobrze i z ogromną przyjemnością, nie brakuje elementów zaskoczenia i świetnie oprowadzonej akcji.
Iniemamocni 2
Na ten film czekałam od dawna. Uwielbiam pierwszą część, ale druga rozłożyła mnie na łopatki. Po pierwsze scenariusz jest bardziej dopracowany, ma więcej warstw, nie zabrakło wątków pobocznych, które uzupełniają scenariusz. Po drugie widać, że minęły lata i technika poszła do przodu. Nie tylko wygląd postaci, lecz także scenografia i dbałość o szczegóły zachwycają. Naprawdę – brak słów, by określić, jak dobry był to film i jak wspaniała kontynuacja!

11 komentarzy:

  1. Jestem jeszcze na świeżo po drugiej części Mamma Mia! i fakt, bez zachwytów, ale jakoś mimo wszystko z kina wyszłam pełna pozytywnej energii ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam "Anihilację", nie dotrwałam do końca. Film ma sporo zalet, ale poziom absurdu scenariusza był dla mnie zbyt wielki.Jestem bardzo ciekawa kontynuacji "Mamma Mia" :) Pierwszą część oglądałam kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, że chyba nigdy nie oglądałam Iniemamocnych. Muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnóstwo zaległości mam w oglądaniu filmów, zawsze jakoś książką zwycięża. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mamma mia 2 i Iniemamocni 2 są na mojej liście filmów do obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ale mam w planach obie części Mamma mia i Anihilacje(Natalie:D)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nic z tego nie widziałam :) Ja nadrabiam seriale japońskie :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakoś Iniemamocnych sobie z córkami odpuściłyśmy, wybieramy sie za to na "Księcia Czarusia". "Mamma Mia 2" rezerwuje sobie na babskie wyjście :) z koleżankami tym razem (nie z córkami)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ocean to dla mnie hit uwielbia ta serie

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja byłam w kinie na "Iniemamocni 2" i bardzi podobał mi się ten film. Reszty z wymienionych nie oglądałam, ale wakacje trwają i być może się skuszę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. byłam w kinie na 3 z nich, 2 mnie nie interesowały, a o 1 nawet nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!