Tytuł: Słońce umiera i tańczy
Wydawnictwo: Axis Mundi
Liczba stron: 228
Jagoda,
młoda malarka, zaczyna dorosłe życie. Rodzice pomagają jej w remoncie
mieszkania, a potem wyjeżdżają z kraju, zostawiając córkę samą sobie.
Dziewczyna radzi sobie całkiem nieźle, maluje, spotyka się z przyjaciółką i
poznaje nowe osoby, w tym starszego pana, z którym się zaprzyjaźnia. Pewnego
dnia dziewczyna widzi mężczyznę, którego twarz ją fascynuje. Postanawia go
namalować, a obraz zgłosić do konkursu. Tajemniczy nieznajomy nie może jej
jednak wyparować z głowy…
Słońce umiera i tańczy to pierwszy tom nowego cyklu Ewy
Cielesz, autorki m.in. cyklu Córka cieni.
Główną bohaterką i narratorką powieści jest Jagoda, młoda dziewczyna, malarka.
To postać trudna do zdefiniowania, ponieważ wiele w niej sprzeczności. Z jednej
strony ma dobre serce, bo chce pomagać starszemu panu, z drugiej potrafi nie
odwiedzać go przez kilka dni. Jest nieco naiwna, często nie potrafi powiedzieć
„nie”, a gdy już to robi, to bardzo nietaktownie. To kobieta, której charakter
być może dopiero się kształtuje, dlatego wiele jeszcze doświadczy, nim pewne
cechy zaczną dominować w jej osobowości.
Głównym
wątkiem w książce wydaje się być miłość. Jagoda poznaje mężczyznę, którego
namalowała i zaczyna się z nim spotykać. To jakby oś powieści, choć równie
dobrze można powiedzieć, że głównym tematem jest wchodzenie w dorosłość,
podejmowanie samodzielnych decyzji i branie odpowiedzialności za swoje
zachowanie, którego bohaterka dopiero się uczy. Wątków pobocznych jest za to
wiele, nawet o wiele za wiele. Autorka upchnęła w ponad dwustu stronach tak
dużo rzeczy, że można by było nimi obdzielić kilka innych powieści. Jest
choroba, porwanie, problemy rodzinne, zniszczenie mieszkania, alkoholizm, inna
kultura, oszukiwanie seniora, narkotyki i jeszcze kilka rzeczy. Nie wszystko
związane jest bezpośrednio z główną bohaterką, ale rozgrywa się wokół niej, Jagoda
uczestniczy w tym wszystkim. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nie
wszystkie tematy potraktowano z odpowiednią szczegółowością i wiele z nich
wypada bardzo blado na tle całej powieści.
Mam też
pewne zarzuty co do kreacji postaci i dialogów. Jagoda drażniła mnie swoim
zachowaniem, które często było nielogiczne i zmieniało się w ciągu kilku chwil.
Niektóre postacie były na wskroś złe, nie miały nawet jednej cechy neutralnej
czy dobrej. Po drugie dialogi były sztuczne, czasem brakowało mi w nich spójności.
Na przykład rozmowy telefoniczne bywały o niczym, nie rozumiałam, po co je
wprowadzono, skoro nic nie wniosły do treści.
Muszę
przyznać, że spodziewałam się po tej powieści wiele, ponieważ słyszałam mnóstwo
pozytywnych opinii o twórczości autorki. Niestety zawiodłam się. Wątek miłosny
mógł być oryginalny, jednak zabrakło mi w nim refleksji głównej bohaterki,
która jakby wycofała się całkowicie i poddawała temu, co się działo wokół niej.
Po drugie tematów w tym tomie było zbyt wiele, przez co niektóre potraktowano
po macoszemu.
Słońce umiera i tańczy to książka, która mnie
rozczarowała. Była przegadana, przeładowana wątkami, a główna bohaterka nie
zdobyła mojej sympatii. Co prawda czyta się szybko i lekko, ale chyba nie o to
chodzi, by przetrwać lekturę, a potem nic z niej nie pamiętać.
Książka pełna sprzeczności. I nawet nie wiem czy chciałabym ją czytać czy nie.
OdpowiedzUsuńDrugi tom jest lepszy :) Chociaż pewnie się nie skusisz po pierwszym? ;)
OdpowiedzUsuńPS Dziękuję za zakładki! <3 Już dawno doszły, ale głowy nie było czy coś, żeby podziękować!
Czyli może jednak warto sięgnąć.
UsuńDrugi lepszy, ale nadal nie lubię bohaterki ;)
UsuńDobrze, że piszesz szczerze! ;) To chyba również ne mój typ! ;)
OdpowiedzUsuńoj dużo sie tu dzieje
OdpowiedzUsuńCzasem warto sięgność po coś szybkiego i lekkiego do przeczytania mimo, że nie do końca jest to coś co się podoba
OdpowiedzUsuńTytuł książki jest tak niezwykły i intrygujący, że mam ochotę sięgnąć po książkę niezależnie od opinii :P
OdpowiedzUsuńWolę sama sprawdzić i się przekonać! :D
OdpowiedzUsuń