5 powieści o kobietach na Dzień Kobiet


Z okazji Dnia Kobiet pomyślałam, że napiszę wam o kilku książkach, w których postacie kobiece są silne, niezależne i godne uwagi.


Czerwona jaskółka
Dominika Jegorowa to dziewczyna niezwykła – posiada zdolności widzenia aury innych ludzi, a wszystko, co robi, przychodzi jej z łatwością. Wcześniej baletnica, obecnie szpieg, czyli dziewczyna, która mogłaby zastąpić Bonda. I co najważniejsze, mimo że jest piękna i zdolna, nie jest irytująca, nie ma w niej fałszywej skromności, to bohaterka, którą można polubić.


Idź i czekaj mrozów
Główną bohaterką powieści jest Venda – młoda dziewczyna, która nagle zostaje sama i musi poradzić sobie nie tylko ze wszystkimi pracami w domostwie, lecz także z samotnością, oczekiwaniami mieszkańców wioski i nadprzyrodzonymi istotami, które nękają okolicę. Jest odważna, ale nie jest wszystkowiedząca i sama daje się zwieść pewnym złym siłom. Venda jest całkiem sympatyczną postacią, której losy wciągają od pierwszych stron powieści.


Krąg
Mea jest młoda i ambitna. Nie znosi bezczynności, jest jak prymuska w szkole – chce być najlepsza. Schlebia jej, gdy ktoś ją chwali i gratuluje. Często wiąże się to jednak z godzinami pracy, odcięciem się od przyjemności. Mimo wszystko doceniam jej zaangażowanie, ambicję, pracowitość, które naprawdę mi imponują.


Opowieść podręcznej
Freda i inne bohaterki tej książki nie miały łatwo. Podziwiam w głównej bohaterce hart ducha i fakt, że mimo niebezpieczeństwa robiła dla coś dla siebie – choćby wydłużała drogę do domu. Nie przestała też wierzyć, że jej rodzina żyje i jeszcze kiedyś zobaczy męża i córkę. Była zuchwała, mimo że przez to obrywała. To kobieta, którą podziwiam.


Jane Marple
Jedna z bohaterek powieści Agathy Christie, samozwańcza seniorka detektyw. To, co w niej uwielbiam i co od niej przejęłam, to fakt kojarzenia ludzkich charakterów. Jane miała w zwyczaju opisywać osoby, które poznawała imionami innych, które już kiedyś pojawiły się w jej życiu. Twierdziła, że charaktery są zbliżone do siebie, dlatego łatwiej jej było „rozpracowywać” ludzi. Była sympatyczna i bystra, a przy tym robiła z siebie staruszkę, która potem zaskakiwała błyskotliwym rozwiązaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co sądzisz o wpisie!