Nie od dziś wiem, że ilustracje w książkach są bardzo ważne. Nie tylko
wzbogacają tekst, lecz także tworzą atmosferę danej lektury i przyciągają
wzrok. Zaczęłam się zastanawiać, jak wygląda praca ilustratora – skąd bierze
pomysły, jakie są plusy i minusy tego zawodu? Oto odpowiedzi kilku polskich
twórców ilustracji.
Jak zostać ilustratorem?
Po pierwsze musisz uzbroić się w
cierpliwość (i najlepiej oszczędzić nieco pieniędzy, bo początki bywają
trudne). Myślę, że każdy może zostać ilustratorem, nie wymaga to specjalnego
talentu, jedynie dużo pracy i samozaparcia.
Po drugie: rysuj, rysuj i jeszcze raz
rysuj. Na początku warto postawić sobie wyzwanie (na instagramie krąży mnóstwo
przydatnych list z tematami rysunków) i rysować codziennie, aby wypracować swój
własny styl.
Kolejnym krokiem jest promowanie
własnych prac, tworzenie ilustracji „do szuflady” niestety nic nie da – w dobie
Internetu trzeba publikować swoje prace wszędzie, gdzie tylko się da, bo to
właśnie z platform społecznościowych napływa najwięcej zleceń i feedbacku. I
naprawdę nieważne, że Twoje prace nie są dostatecznie dobre, że nie opanowałeś
jeszcze techniki do perfekcji, że Twój znajomy rysuje o niebo lepiej.
Po pewnym czasie zlecenia zaczną same
wpadać, a jeżeli nie jesteś dostatecznie cierpliwy (tak jak ja) to możesz
dopomóc szczęściu i rozesłać swoje portfolio do Twoich ulubionych wydawnictw.
Jak to jest być
ilustratorem?
Siedzisz cały dzień w domu i rysujesz.
Brzmi wspaniale? Niestety życie ilustratora nie do końca tak wygląda...
Nie jest łatwo utrzymać się z
ilustracji. Ja łączę grafikę komputerową z ilustracją i na pół etatu pracuję,
projektując gry dla dzieci. Przez resztę dnia zajmuję się rozwojem mojego
ministudio: tworzę ilustracje, wymyślam nowe produkty i projekty. Niestety
tylko 50% pracy ilustratora to praca kreatywna, reszta to przygotowywanie
faktur, negocjowanie warunków, organizowanie spotkań, planowanie promocji,
przygotowywanie paczek do wysyłki (jeśli posiadasz własny sklep) i niekończące
się morze maili, na które trzeba odpowiedzieć.
Fajnie jest być swoim własnym szefem,
wyznaczać sobie samemu godziny pracy, móc pracować, nie wychodząc z łóżka i
mieć tyle dni wolnych, ile się chce. Jednak łatwo jest złapać się w pułapkę
nieustannego bycia w pracy, bo przecież zawsze można popracować te pół godziny
więcej, przyjąć kolejne zlecenie... i w ten sposób pozbawić się weekendów, dni
wolnych i cennych godzin snu. Ja wciąż walczę ze sobą, próbując rozgraniczyć
czas pracy od czasu wolnego, co jak na razie mi nie bardzo wychodzi.
Jednak kiedy Twoje ilustracje wywołują
emocje, kiedy dostajesz paczkę z książką z Twoimi ilustracjami, kiedy Twoi
prawdziwi fani piszą ci te wszystkie miłe słowa... to to wszystko ma sens. I
wiesz co? Być może nie jest łatwo być ilustratorem ale nie wyobrażam sobie
pracy w innym zawodzie.
Monika Wnęk, www.origamistudio.com.pl,
www.instagram.com/stfurczosc
„Bycie ilustratorem to coś więcej niż tylko „rysowanie”, to w dużej
mierze praca oparta na kreatywności, praca koncepcyjna, nie zawsze też wiąże
się jedynie z realizacją własnych wizji, często wymaga wielu poświęceń,
elastyczności, umiejętności zrozumienia i realizacji wizji klienta oraz
cierpliwości do wprowadzania poprawek – wszystko zależy od dziedziny, w której
działamy – a jest ich bardzo wiele. Można poruszać się w branży reklamowej i
tworzyć ilustracje na potrzeby produktów dla konsumentów, można tworzyć concept
arty np. do gier, scenki i elementy do animacji, projekty zabawek, tkanin
ilustracje modowe, obrazki wykorzystywane w Internecie i wreszcie ilustracje
do prasy czy książek. W dużej mierze dziedzina, w jakiej się pracuje,
determinuje to, jak wygląda taka praca. Jedni pracują na etacie np. w agencjach
reklamowych lub studiach animacji, inni wybierają drogę freelancera. Tworzyć
można przy użyciu programów do grafiki komputerowej lub korzystając z
tradycyjnych technik plastycznych. Przy projektach stricte komercyjnych taka
praca polega przede wszystkim na realizacji pomysłów klienta, dostosowaniu się
do jego potrzeb – priorytetem jest wtedy odpowiedź na czyjeś oczekiwania, co
może się wiązać z wieloma ograniczeniami (np. krótki termin realizacji,
tworzenie wbrew swojej estetyce). Trochę inaczej jest w branży wydawniczej,
przy ilustrowaniu do prasy czy książek, gdzie jest więcej swobody i można się
twórczo wyżyć. Z mojego doświadczenia tutaj bardziej liczy się autorska
interpretacja ilustratora, która jest odpowiedzią na tekst, a nie jedynie
oczekiwania odbiorców.
Plusem takiej pracy na pewno jest sam fakt, że robi się coś, co jest jednocześnie
pasją i to że można ją stale rozwijać. Każde nowe zlecenie to nowa przygoda. W
przypadku pracy freelancera bardzo ważna jest umiejętność samodzielnej
organizacji pracy, dobra logistyka przy zarządzaniu projektami, kontakt z
klientem. Wygodne jest to, że samemu jest się sterem i żeglarzem, nikt nie
narzuca godzin, miejsca ani trybu pracy, można dopasować to do swoich potrzeb.
Gorzej z płynnością finansową ;) przy pracy etatowej ta płynność daje poczucie bezpieczeństwa,
jednak płaci się za nie sporą cenę pozbawiając się często swobody działania,
twórczego zapału, popadając w schematy, stając się trybikiem w maszynie, która
przede wszystkim ma działać szybko – co, jak wszyscy wiemy – nierzadko
przekłada się na jakość. Ale i w takim trybie można się wiele nauczyć – np.
dobrej organizacji pracy i ustalania priorytetów :) można też mieć okazję
robić rzeczy, których samemu by się nie podjęło.
Ja osobiście poruszam się zarówno w branży reklamowej, jak i
wydawniczej – w dni robocze jestem etatowym ilustratorem w studiu animacji, a
po godzinach i w weekendy jako freelancer ilustruję książki, teksty do
magazynów, realizuję zlecenia dla klientów indywidualnych – mam przy nich dużo
więcej swobody twórczej.
Każdy, kto decyduje się na taką pracę, musi przede wszystkim uzbroić
się w cierpliwość. Czasem wystarcza przypadek – bywa, że ktoś odkryje cię w Internecie
i zaprosi do współpracy, ale najczęściej to długa droga, na którą składa się
praca nad warsztatem, zdobywanie nowych umiejętności, rozwijanie swojej wiedzy
tematycznej, budowanie technicznego zaplecza (co może wiązać się z dużymi
wydatkami). Z mojej perspektywy studia artystyczne nie są wyznacznikiem sukcesu, ale
zawsze się przydają – mogą dać podstawy, które później często się wykorzystuje.
Lub nie. Trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia i odwagi do prezentowania swojej
twórczości szerszej publiczności. I próbować. Nie poddawać się, nawet kiedy
nikt nie odpisuje na maile z propozycjami współpracy, założyć własną stronę w Internecie
lub konto na jednym z artystycznych portali do prezentowania twórczości
(polecam Behance czy Instagram), brać udział w projektach nie komercyjnych,
stworzyć własnego zina, brać udział w konkursach i wystawach zbiorowych,
budować swoje portfolio. Trzeba po prostu wyjść z szuflady i dać się poznać
innym.
Instagram:
@_ankaskakanka_
Codzienna praca
ilustratora to przede wszystkim czas spędzony na tworzeniu ilustracji, ale nie
tylko. Ważny jest kontakt ze zleceniodawcą, zbieranie korekt, omawianie
projektów, a także promowanie swojej pracy w social mediach. Myślę, że nie
każdy może zostać ilustratorem. Trzeba spełnić kilka istotnych rzeczy. Jedna
z nich jest umiejętność biegłego rysowania, malowania w tradycyjnych mediach
jak i cyfrowych. Zakres tych umiejętności powinien być jak
najszerszy, daje to wtedy pole do popisu w interpretacji tekstu lub
powierzonego tematu.
Jednakże umiejętności
manualne nie są jedynym wyznacznikiem wykonywania zawodu ilustratora. Trzeba
spełnić wymagania zleceniodawcy, zmierzyć się z krytyką (ilustrator powinien
być otwarty na sugestie autora i umieć wypracowywać wspólne kompromisy),
zdolność do współpracy jest bardzo ważna w tym zawodzie. Ego musi być pod
kontrolą. Nie byle jakie znaczenie odgrywa rozsądne planowanie czasu na
projekty, ale także na wypoczynek, o którym kompletnie zapominam.
Zaletą pracy
ilustratora jest połączenie źródła utrzymania z ulubionym zajęciem. Dla
mnie to największe szczęście, że ilustrowanie stało się pracą, w której mogę
jeszcze bardziej się rozwijać i podejmować nowe wyzwania, poznawać ludzi o
podobnych odczuciach i priorytetach, mieć możliwość współpracowania przy
różnego rodzaju projektach (nie tylko książkowych).
Do wad tego zawodu
należą długie godziny pracy przy komputerze, co może powodować zmęczenie oczu,
ból pleców lub inne dolegliwości wynikające z siedzącego trybu pracy. Czasem
może pojawić się brak płynności finansowej – z reguły terminy płatności wynoszą
1 miesiąc po wykonaniu zlecenia.
Praca ilustratora
może się wydawać na pierwszy rzut oka przyjemna i beztroska, ale wbrew pozorom
wymaga dużych nakładów energii i czasu, niemniej jednak daje mi wiele
satysfakcji i spełnienia :)
Alicja Gapinska, www.instagram.com/alagapinska, www.facebook.com/alicja.gapinska.illustration
Moja praca jako
ilustrator nigdy się nie kończy, trwa cały dzień i czasami we śnie wymyślam różne
projekty i ilustracje. Przyznaję, jest to moje hobby, więc nie traktuję tego
jako pracę. Jest to dla mnie miłe spędzenie czasu, a jeśli dzięki temu mogę
zarobić jeszcze jakieś pieniądze, to niczego więcej nie potrzebuję.
Jeśli nie szkicuję
czy rysuję, siedząc przy komputerze, to myślę o nowych postaciach do moich
książek w drodze do pracy. Niestety z samej pracy ilustratora jeszcze nie mogę
się utrzymać, dlatego pracuję w wydawnictwie dla dzieci. Jest to kontynuacja
pracy. Tworzenie okładek do przeróżnych książek dla dzieci.
Wieczory oraz weekendy
to jest czas, kiedy świat rzeczywisty zmienia się w świat bajek, wtedy pomysły
z całego dnia lądują na komputerze. Często pracuję do późnych godzin nocnych,
ponieważ wtedy mam spokój i ciszę, nikt nic ode mnie nie potrzebuję. Zaś każdy
miły komentarz nakręca mnie jeszcze bardziej to pracy. Moimi pierwszymi
odbiorcami i krytykami są moi synowie. Długo szukałam swojego miejsca i już
wiem, że praca ilustratora to jest właśnie to, o czym zawsze marzyłam. Sprawia
mi to bardzo dużo radości.
Agnieszka Matz, https://www.instagram.com/senga.maat.illustration/
Jak wygląda praca
ilustratora na co dzień?
Każdy ilustrator ma
swój własny styl pracy i jest on zależny od miejsca, w którym tworzy oraz od
technik, jakimi się posługuje. Niektórzy potrzebują wynająć pracownię, inni
działają w przestrzeni studio – dla mnie najbardziej komfortowym miejscem jest
własny dom. Zaczynam dzień zazwyczaj około godziny 9.00 i po zakończeniu
porannych czynności od 10.00 zajmuję się projektami. Praca w domu jest dużą
zaletą, ponieważ mam wszystkie potrzebne materiały na miejscu oraz w dowolnej
chwili mogę zrobić sobie kawę, herbatę, włączyć ulubioną muzykę oraz czuć się
zupełnie swobodnie. Sama również reguluję swój grafik, co bardzo mi odpowiada,
ponieważ nie mam problemu z organizacją. Często jest tak, że praca trwa do
późnych godzin wieczornych. Staram się rano pracować nad ilustracjami, które powstają
za pomocą tradycyjnych technik (światło dzienne jest najkorzystniejsze), a po
zachodzie słońca przy komputerze. Kontakt z klientami odbywa się przez telefon,
email oraz portale społecznościowe.
Czy każdy może zostać ilustratorem?
Czy każdy może zostać ilustratorem?
Tak, ale nasuwa się
kolejne pytanie – czy każdy byłby w stanie stworzyć interesującą ilustrację?
Myślę, że z tym byłoby już dużo trudniej.
Czy wystarczy tylko trochę rysować i już można pracować jako ilustrator?
Tak, brak warsztatu
rysunkowego nie jest ograniczeniem, jest wiele możliwości. Zależy to przede
wszystkim od kreatywności twórcy. Można tworzyć wspaniałe ilustracje, rysując w
bardzo prosty sposób lub posługując się gotowymi elementami (kolaż), jak
również korzystać w programów komputerowych. Technik ilustrowania jest naprawdę
wiele, a kluczem do sukcesu najczęściej jest pomysł.
Jakie są plusy i minusy tej pracy?
Zawód ilustratora
wiąże się dla mnie z pracą w domu, co z pewnością jest bardzo dużym atutem.
Pełen komfort i prywatność w czasie pracy sprzyjają skupieniu, oraz wszystkie
potrzebne narzędzia zawsze są pod ręką. Najważniejszym plusem jest oczywiście
praca w swojej pasji oraz podejmowanie wciąż nowych wyzwań, co jest jak
najbardziej rozwijające i w tej kwestii nie można narzekać na nudę. Istnieją jednak
pewne trudności w tego typu pracy – dość łatwo wpaść w pracoholizm. Samodzielne
organizowanie czasu jest zarówno zaletą, jak i wyzwaniem. Kiedy w jednej
przestrzeni mieszka się jak i realizuje projekty, granica między pracą a domem
zaciera się i ciężko jest te dwie rzeczy rozdzielić. Trzeba być dla samego
siebie dobrym organizatorem, żeby nie rozleniwić się ani też nie przepracować.
Tutaj trzeba zachować rozsądek i rozłożyć pracę w czasie oraz w miarę
możliwości często wychodzić do ludzi, poza dom, najlepiej posiadać również
różne inne formy aktywności. Wpływa to korzystnie zarówno na samopoczucie, jak
i efekty projektów. Minusem potrafi być również bałagan, który powstaje w
trakcie procesu tworzenia – z tego powodu planuję w przyszłości przeznaczyć
jedno pomieszczenie na pracownię. W tej dziedzinie trzeba się również liczyć z
kosztami materiałów, z których się korzysta. Do trudnych należą również
momenty, w których jest wiele projektów do zrealizowania, wymaga się od
ilustratora interesujących rozwiązań, kreatywności, a umysł też czasem
potrzebuje odpocząć. Myślę, że w tego typu pracy podstawą jest dbanie o swój
komfort psychiczny, aby wciąż móc realizować się z pasją i dobrze przy tym
bawić.
Kim jestem?
Nazywam
się Nikola Kucharska. Jestem ilustratorką i autorką książek dla dzieci, ale
tworzę także komiksy, trochę projektuję, piję dużo kawy i głaskam koty.
Ilustrowałam takie książki jak Jak to
działa? Zwierzęta, Podróż dookoła
świata. Północ-południe. Wschód-zachód,
Opowiem Ci mamo, Co robią koty czy Kobo
w Supermarkecie. Współpracuję zarówno z wydawnictwami, firmami, agencjami
reklamowymi, jak i z prywatnymi klientami. Moje książki były tłumaczone na
ponad sześć języków, a Podróż dookoła
świata została w 2016 nominowana do prestiżowej nagrody PTWK na
najpiękniejszą książkę roku. W wolnym czasie oglądam seriale, nałogowo czytam i
słucham wszelakich książek, a odkąd mam dostęp do konsoli przenośnej, z wielką
pasją uprawiam farmę w grze Stardew
Valley.
Na czym polega praca ilustratora?
W dużej
mierze na czytaniu tekstów, zastanawianiu się nad tym, co się przeczytało,
dumaniu nad inspiracjami, żeby w końcu przelać je na papier. Ilustracja powinna
nie tyle powtarzać w rysunkowy sposób to, co zostało napisane w tekście
literackim, ale raczej wypełniać luki nieopisane w tekście. Ilustrator tworzy
świat napisany przez pisarza i pomaga czytelnikowi do niego przeniknąć. Dzięki
tworzeniu wizerunków postaci, czytelnikowi łatwiej jest wyobrazić sobie
opisywaną akcję.
Często
ilustrator jest też autorem książki. Wymyśla koncepcję całej publikacji i sam
ją wykonuje. Takie książki dają ilustratorowi najwięcej satysfakcji, ponieważ
ma pełną kontrolę nad każdym aspektem publikacji.
Czy każdy może być ilustratorem?
Raczej
nie. Trzeba mieć pomysł na własny sposób interpretowania rzeczywistości. Nie
jest to zadanie tak łatwe, jakby się mogło wydawać! Ktoś może być świetnym
malarzem, grafikiem czy projektantem, ale kiepskim ilustratorem.
Nie
wystarczy „umiejętność rysowania” – kluczowa jest tutaj umiejętność
przetwarzania świata i znalezienia charakterystycznego sposobu na pokazywanie
go.
Jakie są plusy i minusy tej pracy?
Ilustrator
pracuje w domu – co jest jednocześnie plusem i minusem tej pracy. Można
wprawdzie byczyć się w łóżku do 12, chodzić do pracy w szlafroku i wychodzić na
spotkania ze znajomymi trzy razy w tygodniu w samo południe, ale wiąże się to
również z mniej przyjemnymi obowiązkami. Ilustrator ma nielimitowany czas
pracy, a więc na dobrą sprawę, jeżeli nie wynajmuje do rysowania biura czy
pracowni poza domem, to jest w pracy na okrągło. Konieczne jest także
organizowanie czasu na własną rękę – jeżeli śpimy do 12, potem przez cztery
godziny oglądamy seriale, to wiadomym jest, że kiedyś trzeba będzie ten
stracony czas odrobić. Siedzenie nad projektami do późnych godzin nocnych jest
raczej normą niż wyjątkiem od reguły. Ponieważ pracuje się w domu, kontakty z
ludźmi są mocno ograniczone. Ja jestem raczej typem domatora, samotnika, ale
osoby towarzyskie mogą mieć problem z poczuciem osamotnienia.
Jednak
uczucie jakiego doznaje się, przechodząc obok księgarnianej półki, na której
dumnie pręży się twoja książka, wynagradza wszelkie powyższe zastrzeżenia!
Czy wystarczy trochę rysować i znać się na
technice i już można być ilustratorem?
Każdy
ilustrator ma swoją technikę tworzenia prac. Niektórzy tworzą je technikami
tradycyjnymi, a inni w całości cyfrowo. Z pewnością konieczna jest podstawowa
znajomość programów graficznych, żeby właściwie przygotować ilustracje do druku
i połączyć je z tekstem. Ja początkowo również malowałam swoje ilustracje
tradycyjnie, by później je zeskanować i obrobić w programie graficznym, ale w
tej chwili tworzę w całości w komputerze – tak jest łatwiej, taniej i szybciej,
a efekt w druku jest dużo lepszy.
Jednak to
nie technika jest kluczem do sukcesu, ale raczej dobry pomysł na to co się
robi, oraz znalezienie własnej, oryginalnej stylistyki.
Nikola Kucharska, http://nikola-kucharska.tumblr.com/
Moim
zdaniem kluczem sukcesu w pracy ilustratora są dwa aspekty: dobry kontakt z
redaktorem prowadzącym i organizacja. Zawszę zaczynam współpracę z wydawnictwem
od próbnych ilustracji do konkretnego tematu. Bez tego ani rusz. Konieczne jest
sprawdzenie, czy wizja Twoja i redaktora się pokrywa i to pomaga uniknąć
dalszych rozczarować i gorzkich żali :) I tylko pomaga w dalszej pracy nad projektem
– wiesz co robić, styl i wizją się podoba – działamy. I tutaj dochodzi
organizacja – ważne jest, żeby być w stałym kontakcie z redaktorem, wysyłać
projekty/poprawki na bieżąco. Najlepiej też narzucić sobie jakiś plan dnia,
plan pracy – żeby ze spokojnym sumieniem wywiązać się z projektów – ale to się
chyba tyczy każdego zawodu – jednak w pracy ilustrator freelancera jest to
szczególnie ważne.
Największym
plusem jest satysfakcja. Kiedy skończysz pracę nad projektem, praktycznie w
ciągu miesiąca/dwóch otrzymujesz książkę, którą zrobiłaś własnymi rękami. Ogromnym
plusem jest też różnorodność i dynamika. Tak naprawdę każdy projekt jest inny,
ma inny charakter, inny temat, inną formę i treść. Wiadomo, że nie każdy temat
jest stworzony pode mnie, ale wybór opcji jest ogromny.
Jeśli
chodzi o minusy – myślę że największym minusem jest fakt, że czasem nie ma się
wyboru i trzeba realizować projekt, który nie jest do końca spełnieniem Twych
marzeń.
Czy
trzeba ukończyć szkolę artystyczną?
Nie. Ja
osobiście jestem po grafice projektowej, ale znam ilustratorów którzy nie są po
żadnej szkole artystycznej. Nie ukrywam że na pewno wykształcenie artystyczne
może pomóc, jednak w moim wypadku już od dawien dawna wiedziałam, co chcę robić,
jednak praca ilustratora wydawała mi się czymś nieosiągalnym – a de facto jest
na wyciągnięcie ręki. Najważniejsze jest mieć co pokazać. Nasz Instagrama?
Tumblra? Bloga czy fanpage na Facebooku – to podstawa. Przydaje się też
portfolio w pdfie, które można wysłać do wydawcy. Jeśli masz to wszystko –
wysyłasz do wydawnictwa i trzymasz kciuki żeby szybko odpowiedzieli. Na
początku łatwo nie jest – wiadomo, jak w każdej pracy początki są trudne. Ale
później jest tylko lepiej – więcej zrealizowanych projektów, można więcej
pokazać, Twoje nazwisko pojawia się na stopce redakcyjnej lub na okładce i to też
jest wspaniała rzecz, która pomaga w zdobyciu kolejnych kontaktów.
Pracę
jako ilustrator może podjąć każdy. ALE muszą być spełnione pewne warunki. Może
się wydawać, że ilustrator książek to osoba która „rysuje sobie coś tam” w
pokoiku i dostaje miliony monet za każdy szkic. Nie. Poza tym, że potrafisz
rysować, masz swój styl, musisz mieć wiedzę o druku, przygotowaniu plików do
druku, co to są spady, warstwy, jakie są rozszerzenia plików, jakie do druku,
jakie nie, jaka czerń, nasycenie kolorów itd. Tutaj pomaga wykształcenie, ale
można się tego nauczyć na własną rękę.
Elżbieta Moyski, www.instagram.com/elzbieta.moyski.illustrations
Ale piekne grafiki! Zawsze podziwiałam ilustratorów, bo dla mnie to oni nadają charakteru wielu książkom <3
OdpowiedzUsuńNiektóre grafiki są przepiękne i bardzo trafiają w moje gusta! Ciekawy post, chyba nie czytałam wcześniej żadnego o podobnej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i inspirujacy tekst i mysle, ze bardzo dobry, w pewnym sensie realistyczny poradnik, dla osob, ktore widzialy by siebie w zawodzie ilustratora. Uswiadomil mi przede wszystkim, ze dobrze rysowac to nie wszystko, bo trzeba jeszcze umiec nadac zycie, czy po prostu stworzyc postacie, ktore przewijaja sie na kartach ksiazki. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tekst. Podziwiam osoby, które potrafią twórczo myśleć łącząc to z pracą na etacie. Potwornie to trudne być kreatywnym w takich warunkach. Żałuję tylko, że czcionka nie jest większa, lepiej chyba by mi sie czytało. Ale graficznie atrakcyjnie:)
OdpowiedzUsuńCoś się zepsuło w czcionce, a i tak dałam dużą :O
UsuńNiektóre ilustracje to prawdziwe arcydzieła. Tekst świetny. Bardzo ciekawy ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ilustracje, które wzbogacają książki <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inspirujący wpis! Zawsze byłam ciekawa jak wygląda praca ilustratora, a dzięki Tobie mogłam się tego dowiedzieć. Na pewno praca wymaga dużo zaangażowania i ciężkiej pracy. Jednak patrząc na grafiki mogę stwierdzić, że na pewno warto. :)
OdpowiedzUsuńNie mogłabym być grafikiem z dwóch powodów: jestem graficznym beztalenciem i praca w domu zamieniłaby się w oglądanie seriali przerywanie czytaniem książek :) Byłabym najgorszą ilustratorką na planecie
OdpowiedzUsuńW dobie internetu powinno być takim osobom łatwiej, a jednak wydaje mi się, że to wszystko utrudnia im pracę i możliwość przebicia się :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne Recenzje
Zawsze podziwiałam pracę ilustratorów, jak i ogólnie ludzi, którzy potrafią rysować, ja z moimi zdolnościami potrafię namalować kwiatka, a i tak będzie krzywy. Bez pięknych ilustracji, nie byłoby pięknych bajek, bo nie ukrywajmy, większość dzieci najpierw przegląda obrazki.Świetnie, że mogłam poznać tę pracę od podszewki.
OdpowiedzUsuńNie który mają do tego po prostu talent, zazdroszczę
OdpowiedzUsuńWow! Fajna praca, szkoda, że nie mam talentu do rysunków :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy tekst. Nigdy nie zastanawiałam się, jak wygląda praca ilustratora a dzięki Tobie mam teraz o tym jakieś pojęcie :-)
OdpowiedzUsuńGdybym miała talent to chciałabym ilustrować książki <3 Podziwiam wszystkich ludzi zajmujących się tym...
OdpowiedzUsuńTo musi być bardzo ciekawa praca i największym jej plusem jest to, że można ją wykonywać w domu. To nie jest praca dla mnie, chyba prędzej bym napisała dobrą książkę, niż zrobiła dobrą grafikę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam powieści graficzne, zachwycają mnie ilustracje w powieściach dla dzieci. Wielki szacun dla twojej pracy!
OdpowiedzUsuńCenię sobie piękne ilustracje w książkach na taki samym poziomie jak dobry tekst! Chwała tym, którzy je tworzą! ;)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam pracę ilustratorów. To, co robią, jest niesamowite.
OdpowiedzUsuń