Od jakiegoś czasu mam szczęście
pracować w bibliotece. Nie jestem doświadczonym bibliotekarzem, jednak przez te
kilka tygodni udało mi się usłyszeć wiele interesujących pytań. Czasem mam
wrażenie, że ludzie myślą, że my wiemy wszystko. I jak odpowiedzieć na to, o co
pytają, by nie być złośliwym, a dać do zrozumienia, że nie jestem
wszechwiedząca? Oto lista najczęstszych pytań, które słyszę.
O
czym jest ta książka?
Jedno z najczęstszych pytań. Nieważne,
że z tyłu jest opis i można mniej więcej zorientować się, co znajdziemy w
powieści. Najlepiej, by ktoś opowiedział, o czym jest książka, własnymi
słowami, bez zbędnego wchodzenia w szczegóły i zdradzania zakończenia.
Czytała
pani to?
Czasem mam wrażenie, że ludzie
myślą, że praca bibliotekarza polega na siedzeniu i czytaniu książek. Dlatego tak
często pytają, czy czytałam coś, co mamy w bibliotece. Nieważne, czy są to nowe
czy starsze pozycje, wydaje im się, że znam wszystkie.
Poleci
mi coś pani?
I zero szczegółów. Nie wiem, co
lubią, co im się podoba, w jakim gatunku powinnam szukać. Mam wiedzieć to,
patrząc na nich.
Da
mi pani coś tego autora, który mi się podobał?
Oczywiście bez podania nazwiska,
ponieważ mam do nich pamięć, nie? Często słyszę podobne prośby, zmodyfikowane
do dookreśleń w stylu „tego autora, co pisał o takim facecie, co gdzieś
jedzie...” itd.
Chciałbym
coś w stylu autora X. Co pani poleca?
Nie znam wszystkich autorów, wielu
kojarzę, szczególnie tych, których książki nadal wychodzą lub są dość znani. Gdy
jednak ktoś rzuca nazwisko autora latynoamerykańskiego z połowy XIX wieku, nie
wiem, co mam odpowiedzieć. Często okazuje się, że nazwiska są przekręcone lub
źle wypowiedziane i oboje mówimy o kimś innym.
Dlaczego
nie ma nic Mroza?
Tak, naprawdę. Mróz jest jednym z
tych autorów, których nie ma na półkach, bo ciągle jest w czytaniu i są po
niego kolejki. Ludzie słyszą o nim, chcą się przekonać, jak pisze, wchodzą do
biblioteki i mają pretensje, że nie ma nic tego autora na półce.
Czy
jest książka, na podstawie której jest teraz film w kinach?
Nawet nie wiecie, jak dobrze na
czytelnictwo wpływa kino. Jeśli film powstał na podstawie książki, zaraz po
premierze powieść staje się ogromnie popularna, tak samo jak inne tego autora.
Dlatego przez tydzień-dwa po premierze ustawiają się po nią kolejki.
Szukam
książki o temacie... Ma coś pani?
Na przykład książki o aniołach,
psach, kotach, koniach. Powinnam w każdym możliwym temacie mieć zestaw tytułów,
które polecam, by nikt mnie niczym nie zaskoczył.
Gdzie
znajdę kryminały?
W mojej bibliotece książki ułożone są
według krajów – literatura anglojęzyczna, niemiecka, szwedzka itd. Dawniej
stały według gatunków – kryminały, romanse, fantastyka (ta akurat zaczyna być
wydzielana w każdej z naszych placówek, co mnie cieszy). Ludzie nie znają
autorów, tytułów, dlatego łatwiej byłoby im wybrać spośród konkretnej półki z
gatunkiem. Problemem jest to, że często romans ma wątki kryminalne albo
historyczne i trudno zakwalifikować go do dobrej półki, dlatego – między innymi
– układ się zmienił, a jednak nadal trudno mi wskazać, gdzie czytelnicy powinni
szukać.
Dlaczego
nie ma jeszcze tej książki?
To nie jest tak, że nowości
wydawnicze trafiają do biblioteki w tydzień po premierze. Nawet jeśli książka
została zamówiona w przedsprzedaży, musi swoje odstać. Należy ją opracować,
obłożyć i dopiero trafia na półkę. Czasem trwa to kilka dni, czasem... tygodni.
Po roku obserwacji: czwarte faktycznie bywa problemem. Przedostatnie u nas nie działa, bo, ze względu na warunki lokalowe, czytelnicy nhie mają dostępu do półek (z wyjątkiem literatury dziecięcej i młodzieżowej). Z pozostałymi człowiek uczy się sobie radzić, po jakimś czasie kojarzy się już większość popularnych autorów i z grubsza o czym piszą. Inna sprawa, że w tej pracy przynajmniej okładkowe opisy wszystkich nowości trzeba czytać, a w miarę możliwości i starszych rzeczy już na półkach, nie ma wyjścia. Z pretensjami, że nie ma wszystkich nowości od razu raczej się nie spotykam, czytelnicy w mojej dość dobrze rozumieją, że nie da się kupić wszystkiego w dniu premiery,
OdpowiedzUsuńTez czasem myślę, że ludzie myślą, że bibliotekarz czytał każdą książkę znajdującą się w bibliotece, więc wyobrażam sobie częstotliwość pytania o czym jest dana pozycja :D Osobiście bardzo chciałabym pracować w bibliotece i mam nadzieję, że kiedyś mi się uda znaleźć tam miejsce :)
OdpowiedzUsuńZabawne jest to, że sporą część tych pytań słyszałam również... pracując w sklepie z planszówkami! "O czym to jest?" (opis z tyłu ma praktycznie każda gra) "Grała pani w to?" (to coś zmienia?) "Poleci mi coś pani?" (opcjonalnie również w wersji "szukam gry", również bez szczegółów)... Wydaje mi się, że to specyfika pracy z klientem, bo w sumie ktoś przychodzący do biblioteki to też w pewnym sensie klient. ;)
OdpowiedzUsuń