Wrzesień w filmach



W tamtym miesiącu udało mi się zobaczyć kilka filmów z bardzo różnych gatunków. Zapraszam do podsumowania.
Święci z Bostonu
Bracia MacManus przez przypadek wdają się w bójkę w barze. Niestety, zadzierają z ludźmi, którzy nie dadzą sobą pomiatać. Gdy do Connora i Murphy’ego przychodzą bandyci i chcą się zemścić, młodzi mężczyźni nie dają się zastraszyć. Connor ratuje z opresji Murphy’ego, a ten okrada bandziorów i ucieka. Bracia stawiają się dobrowolnie na policję i przyznają do tego, że to przez nich bandyci nie żyją. Media nadają im tytuł „Święci z Bostonu” i młodzi Irlandczycy postanawiają, z boskim przyzwoleniem, że oczyszczą miasto z mafii.
Święci z Bostonu z 1999 roku to film sensacyjny, w którym nie brakuje scen akcji i rozlewów krwi. Główni bohaterowie wymierzają sprawiedliwość na własną rękę, ale widzą w tym boskie przyzwolenie. Obaj są bardzo religijni i dokładni w swych działaniach, a braterskie więzi są dla nich najważniejsze na świecie.
Oprócz tego, że momentami film wygląda, jakby kolejne sceny były do siebie niedopasowane i bywa dość krwawo (i czasem bardzo nierealistycznie), nie brakuje też humoru, a akcja aż kipi. Główni bohaterowie mają dużo szczęścia, ale też uroku. To inteligentni, przystojni, czarujący mężczyźni, od których nie można oderwać wzroku. Nie ma się zresztą co dziwić, główne role otrzymali Sean Patrik Flanery (Connor) i Norman Reedus (Murphy). Dodajmy do tego jeszcze fenomenalnego Willema Dafoe i tworzy się obraz, obok którego nie można przejść obojętnie.
Planeta singli
Ania jest młodą kobietą, która postanawia, że nie chce spędzać walentynek w samotności. Jednak umówiony z nią mężczyzna nie przychodzi i dziewczyna siedzi sama w knajpie, gdzie zauważa ją Tomek Wilczyński, showman. Dosiada się do jej stolika i zaczyna rozmowę, jednak zdenerwowana dziewczyna szybko odchodzi, a jej opinia na temat związków trafia do programu Tomka, co jej nie podoba się. Na dodatek mężczyzna ma dla niej propozycję, która jest bardzo kusząca – Ania ma się umawiać z innymi facetami i opowiadać mu o swoich porażkach. W ten sposób ona otrzyma upragnione pianino, a on będzie miał doskonały materiał do swojego programu.
Planeta singli to polska komedia romantyczna z 2016 roku. Główne role otrzymali Agnieszka Więdłocha i Maciej Stuhr, co już samo przez się jest rekomendacją dla filmu. Na ekranie zobaczymy jeszcze m.in. Weronikę Książkiewicz, Tomasza Karolaka, Ewę Błaszczyk czy Danutę Stenkę.
Pomysł na film jest świetny – Ania ma za pomocą aplikacji dla singli umawiać się na randki i opisywać Tomkowi wpadki facetów. Dzięki temu jego program bije rekordy popularności, a Ania otrzyma upragniony sprzęt do pracy z dziećmi. Fabuła jest zabawna i czarująca, a randki jakby wyjęte z koszmarów każdej z kobiet na świecie.
Planeta singli to jedna z niewielu polskich produkcji, która naprawdę mnie urzekła. Mądra, zabawna, czasem trochę przesłodzona, ale to nic, ze świetną obsadą i doskonale zrealizowana – momenty, w których widzimy rozmowy na czacie czy fragmenty dialogów z aplikacji dla singli są świetnie zrobione (kojarzycie coś podobnego pewnie z Gwiazd naszych wina). Byłam zaskoczona tym, jak bardzo podobała mi się ta komedia.
Duma i uprzedzenie, i zombie
Siostry Bennett to młode kobiety, które potrafią walczyć i zabijać zombie. Gdy do pobliskiej posiadłości wprowadza się pan Bingley, ich matka uznaje, że to doskonała okazja, by wyswatać jedną z córek z przystojnym mężczyzną. Pada na piękną Jane, jednak podczas balu także i Elizabeth wpada w oko młodzieniec. Niestety, pan Darcy nie jest nią zainteresowany. Na dodatek uroczystość zostaje brutalnie przerwana przez atak żywych trupów...
Duma i uprzedzenie, i zombie to film, na który długo czekałam. Przeróbka klasycznej powieści, osadzenie akcji w czasach wiktoriańskiej Anglii, piękne suknie, miłosne perypetie i zombie – czy można bardziej mnie zachęcić? Niestety, wielką wadą tej produkcji są właśnie żywe trupy. Są one rozumne, potrafią rozmawiać, są przebiegłe, nie zawsze są też krwiożercze. Wyglądają przerażająco, lecz kompletnie nijak mają się do popkulturowego obrazu, który mam w głowie z innych filmów i książek.
Słabo wypadają też bohaterowie. Pan Darcy jest ciągle skwaszony, Elizabeth nijak mnie do siebie nie przekonuje, najciekawsi są pan Bingley i pan Collins. Młode dziewczyny, które rumienią się na samą myśl o mężu, bez mrugnięcia okiem zabijają zombie i są w tym bardzo brutalne i skuteczne, a ich fryzury w ogóle nie tracą na wyglądzie. No nie. Zdecydowanie nie. Zaskakujące jest też to, że w filmie pojawiają się aktorzy, których bym się tu w ogóle nie spodziewała, jak Lily James, Lena Headey czy Charles Dance.
Sekretne życie zwierzaków domowych
Max jest szczęśliwym psem Katie. Jednak gdy pewnego dnia jego pani przyprowadza do domu nowego pupila, Duke’a, Max jest zdruzgotany. Czy on już nie wystarcza Katie? Na dodatek nowy członek ich rodziny jest wielki i groźny i w żaden sposób nie idzie się z nim dogadać. Max uznaje, że najlepiej będzie się go pozbyć. Duke nie jest jednak głupi, widzi, że jego kolega go nie lubi i postanawia, że to on pozbędzie się Maxa.
Sekretne życie zwierzaków domowych to animacja, która pokazuje, co robią zwierzęta, gdy ich państwo wychodzą z domu. Głównymi bohaterami są Max i Duke, ale także Bridget, która podkochuje się w Maxie i chce go ratować z opresji. Poza psami i kotami, mamy też kanarka czy chomika, a także sępa, królika i bardziej egzotyczne zwierzęta.
Główne wątki to przede wszystkim poznawanie innych bohaterów, których początkowo oceniono po wyglądzie i stereotypach. Dalej pokazane są dzieje zwierząt, których pozbyli się właściciele oraz poświęcenie Bridget, która chce odnaleźć i pomóc miłości swojego życia.
Film jest przezabawny, świetnie się go ogląda. To bajka dla całej rodziny. Ja bawiłam się świetnie.
Zombieland
Columbus i Tallahassee spotykają się podczas apokalipsy zombie i postanawiają, że część podróży odbędą razem. Columbus ma zasady, które według niego świetnie nadają się na ten czas, a Tallahassee jest raczej wariatem, który działa spontanicznie i bardzo chce znaleźć ulubiony baton. Gdy na swojej drodze spotykają dwie dziewczyny, chcą im pomóc, jednak okazuje się, że to one przejmują dowodzenie.
Zombieland to komedia osadzona w czasach apokalipsy. Z jednej strony mamy krwiożercze zombie, które atakują znienacka, ale są dość bezmyślne i łatwo je wykiwać, a drugiej obserwujemy czwórkę ocalałych, którzy nie za bardzo potrafią się dogadać. Dzięki temu mamy wiele śmiesznych sytuacji, które sprawiają, że nie bardzo wiemy, jak zareagować – czy bać się, czy się śmiać.
Dużo dobrego daje też filmowi obsada. Jesse Eisenberg i Woody Harrelson to duet, który ogląda się doskonale, jest między nimi jakiś rodzaj chemii, która przeniosła się na plan Iluzji. I chociaż fabuła może nie jest wyjątkowo skomplikowana, to twórcy poutykali tu kilka ważnych rzeczy – jak zmianę, która dokonuje się w bohaterach, sposoby na przetrwanie czy tęsknotę za bliskimi ukrywaną w dość ciekawy sposób.
Zombieland to film, który może nie przypadnie do gustu fanom klasycznych produkcji z zombie, ale na pewno sprawi, że będą się oni dobrze bawić, oglądając tę mieszankę grozy i humoru.
Jak zostać kotem
Tom Brand, biznesman, nie ma czasu dla swojej rodziny. Zbliżają się urodziny jego córki, której wymarzonym prezentem jest kot, i żona wszystkimi sposobami próbuje zmusić Toma do przyjścia na przyjęcie na czas. Mężczyzna ma jednak teraz ważne sprawy na głowie – jeden z jego pracowników chce wystawić firmę na sprzedaż, a wieżowiec, który budują, wcale nie jest najwyższym w Stanach. Mimo wszystko stara się zadowolić córkę i kupuje dla niej kota. Niestety, po drodze ma wypadek, który całkowicie odmienia jego życie.
Jak zostać kotem to film oparty na dobrze znanej konwencji – zły bohater zostaje zamieniony w kogoś innego i w nowym ciele musi naprawić swoje błędy. Tom, który nienawidzi kotów, nagle zostaje sierściuchem i spędza więcej czasu w domu. Widzi, jak jego żona i córka przeżywają jego nieobecność, poznaje je lepiej i zaczyna rozumieć ich uczucia.
Niestety, całość wypada dość słabo. Tom jako kot jest zupełnie nieprzekonującą postacią, jego ruchy są nieautentyczne, a fabuła mocno kuleje. Aktorsko też nie ma się czym zachwycić, mimo że w filmie pojawia się kilka znanych nazwisk – w tym Kevin Spacey, Jennifer Garner czy Christopher Walken. Szkoda, bo mogło być ciekawie, a wyszło bardzo średnio.
Owszem, Jak zostać kotem może się spodobać młodszym widzom, to typowy film familijny, który pokazuje, jak ważna jest rodzina. Jednak samo wykonanie jest raczej nieprzekonujące, stąd starsi mogą się nudzić.

Księżniczka i żaba – klik
Mulan II – klik
Tarzan – klik
Tarzan 2: Początek legendy – klik
Pinokio – klik
Żyje się tylko dwa razy – klik

9 komentarzy:

  1. Jak zwykle z filmami jestem tak bardzo w tyle, że aż szkoda się na ten temat wypowiadać. Rzadko oglądam telewizję, a o chodzeniu do kina to już w ogóle nie wspomnę. Myślę, że w ciągu roku oglądam po dwa (w porywach do pięciu) nowe filmy (w sensie takie, których nigdy jeszcze nie oglądałam), więc żadnego z wymienionych przez Ciebie nie znam. Skusiłabym się jednak na Jak zostać kotem, bo uwielbiam te zwierzaki!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo czekam na obejrzenie "Sekretnego życia zwierzaków domowych" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Zombieland" uwielbiam <3 Jest to jeden z moich ulubionych filmów. Poza tym z siostrą chcę wybrać się na "Sekretne życie zwierzaków domowych". Mam nadzieję, że będzie fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Również oglądałem ostatnio "Planetę singli" i mam podobne zdanie o tym filmie :) Bardzo mnie za to zaintrygowałaś tytułem "Duma i uprzedzenie, i zombie". Może obejrzę to w najbliższym czasie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego zestawienia tutaj oglądałam zombieland, reszty nie miałam okazji i szczególnie mnie nie interesują :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie oglądałam żadnego z tych filmów, ostatnio zdecydowanie bardziej wolę seriale, ale może kiedyś sięgnę po któryś z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, "Święci z Bostonu" to świetny film akcji! Oglądałam go wprawdzie dosyć dawno, ale bardzo mi się podobał - za to druga cześć już znacznie mniej. Z pozostałych produkcji chętnie bym zobaczyła "Sekretne życie zwierzaków...", bo lubię takie animacje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że ta "nowa" wersja "Dumy i uprzedzenia" wypada tak słabo. Podobny dysonans dostrzegałam czytając "Szklany tron", gdzie główna bohaterka miała na koncie morderstwa, ale pozostawała przy tym bardzo dziewczęta czy nawet nieśmiało w odniesieniu do dwóch młodzieńców. Coś takie nie idzie w parze :/
    "Sekretne życie zwierzaków" muszę za to zobaczyć!

    OdpowiedzUsuń
  9. "Sekretne życie zwierzaków domowych" mnie kusi. Sama jestem ciekawa, co robi mój szczeniak gdy mnie nie ma ;)
    http://justboooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!