Oszczędzasz na siłowni
Wiecie, ile ważą książki? A regały? Przestawiamy, układamy, dźwigamy je niemal codziennie. Zmiany są wpisane w specyfikę naszej pracy – tu kończy się miejsce, więc trzeba poprzesuwać pozycje, a w tym miejscu nowości będą lepiej się prezentować. I tak cały czas. Wyrabiamy sobie mięśnie i ruszamy się niczym na najlepszej siłowni.
Wyzbywasz się manii gromadzenia
Gdy codziennie otaczam się książkami, nie mam już potrzeby gromadzenia każdego tytułu, który wpadnie mi w oko, w domu. Wiele nowych książek przewija się przez nasze ręce każdego dnia, a bycie bibliotekarzem ma ten przywilej, że często jesteśmy ich pierwszymi czytelnikami. W ten sposób można poznać wielu autorów, pozycji, bez konieczności kupowania ich do prywatnej biblioteczki.
Pobudzasz kreatywność
Codziennie polecamy czytelnikom książki. Pisałam o tym wielokrotnie – prosi się nas o powieść psychologiczną z XVII wieku napisaną przez kobietę, ale nie angielską, więc musimy kombinować. Wymaga to nie tylko wiedzy na temat księgozbioru, którym dysponujemy, lecz także pewnej dozy kreatywności. Nie zawsze udaje się dobrać to, czego chciałby czytelnik, ale należy polecić mu takie pozycje, które na pewno przypadną mu do gustu. A co jeśli wróci niezadowolony? Trzeba przekonać go, że to doświadczenie wcale nie jest negatywne, wręcz przeciwnie – poznał nowego autora, zobaczył inny styl pisania, więc zyskał!
Uczysz się serii
To odwieczne pytanie „a da pani piąty tom serii Mroza tego o adwokatce”. Musimy nauczyć się serii, kolejności, co potem przydaje się też, gdy stoimy przed półką w księgarni i chcemy wybrać coś dla siebie. To ułatwia pracę, lecz także sprawia, że zyskujemy w oczach czytelników, odgadując, o jaki tytuł im chodzi.
Jesteś kołem ratunkowym dla znajomych
Potrzebna książka na święta? Właśnie do ciebie piszą znajomi! Jesteś wyrocznią tytułową, jeśli chodzi o polecenia prezentowe dla bliskich. To miłe, gdy wierzą w twoją wiedzę i doświadczenie i proszą o pomoc. I zdecydowanie warto mieć pod ręką kilka tytułów, które ostatnio są czytane przez czytelników na wypadek takiego telefonu z prośbą.
To naprawdę duże zalety! :D Ta o zapamiętywaniu serii przydałaby się w jakimś konkursie, pewnie bibliotekarze byliby mistrzami, gdyby przyszło wymieniać tytuły tomów serii.
OdpowiedzUsuńMoja wymarzona praca, bardzo bym chciała pracować w bibliotece, dla mnie to miejsce idealne:)
OdpowiedzUsuńCzemu tak uważasz? :)
UsuńMoja koleżanka miała praktyki w bibliotece. Ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńAle myślę, że bym mogła tam pracować
Zalet bycia bibliotekarzem jest naprawdę sporo, jeśli faktycznie kocha się to co się robi.
OdpowiedzUsuńDla mnie to wręcz praca marzenie. Nie tylko, że książki wokoło, to jeszcze or rzeźbę można się zatroszczyć ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą = myślę, że praca bibliotekarza ma wiele plusów. Szkoda tylko, żę teraz biblioteki zamknięte :(
OdpowiedzUsuńJa chyba odnalazłabym się w takiej pracy. Kocham książki, uwielbiam ich zapach :) Praca marzeń :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zawód :)
OdpowiedzUsuńZnam dość blisko dwie Panie bibliotekarki :) Teraz patrzę na ich pracę nieco inaczej 😁
OdpowiedzUsuńTo niewątpliwie ciekawa praca. Trzeba umieć się w niej spełniać.Tylko niektórych nie rozwija i zamyka im drogę do kreatywności
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o tym, żeby pracować w bibliotece! Ostatecznie wybrałam inne studia, ale marzenie pozostało. Ciut Ci zazdroszczę! :) Może w bibliotece wyzbyłabym się książkowego zbieractwa, które mi doskwiera...i mimo, że nie pracuję w bibliotece znajomi proszą mnie o rekomendacje i polecenia, a przez niektórych zwana jestem "biblioteczką pierwszego kontaktu" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
widzę że jest sporo zalet pracy w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPraca w bibliotece to moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńPraca w bibliotece, to super sprawa. Można przy okazji przeczytać mnóstwo ciekawych książek.:)
OdpowiedzUsuń