Dziś, 6 sierpnia, mija dokładnie osiem lat od momentu powstania bloga. Czego nauczyła mnie ta przygoda? Co mi dała?
Nowe książki
To chyba pierwsza rzecz, o której pomyśleliście. Tak, dostałam wiele nowych książek, ale też poznałam wiele tytułów, po które pewnie sama bym nie sięgnęła. Te osiem lat to także setki przeczytanych powieści, nowych autorów, których odkryłam, i gatunków, które mnie do siebie przekonały. Dzięki propozycjom wydawców miałam okazję poszerzyć swoje horyzonty czytelnicze i to ogromna zaleta.
Ciekawi ludzie
Blogosfera książkowa – i nie tylko – to fantastyczni ludzie, którzy mają świetne pomysły. Wiele osób, które poznałam dzięki blogowaniu, jest w moim życiu obecnych do dziś – w mniejszym lub większym stopniu. Cieszę się, że miałam okazję, dzięki wspólnej pasji i zajęciu, poznać wielu z nich, wymienić się doświadczeniami i wiedzą.
Nauka motywacji i systematyczności
Z tym bywało różnie. Były okresy, gdy miałam wpisy zaplanowane na miesiąc do przodu, był też czas, gdy nie pisałam przez wiele tygodni. Niemniej uważam, że regularne blogowanie pozwoliło mi lepiej się organizować, planować i działać. To była świetna lekcja.
Poznanie nowych mediów
Gdyby nie blog, prawdopodobnie nie powstały by też konta na Instagramie, Twitterze i Pintereście. To blogowaniu zawdzięczam poznanie tych mediów. I mimo że wykorzystuję je głównie do promocji strony, dzięki temu nauczyłam się wielu nowych i wykorzystuję tę wiedzę do dziś.
Doświadczenie
Prowadzenie bloga wpisałam sobie w CV. Dla wielu może to być dziwne, po co w ogóle się tym chwalić… Pomyślcie jednak, że to projekt, nad którym spędziłam osiem lat – z lepszym bądź gorszym skutkiem, ale jednak. To ogromna baza mojego czytelniczego doświadczenia, poparta tekstami. Dzięki poznawaniu nowych twórców, gatunków, byciu mniej więcej na bieżąco z nowinkami z literackiej branży zdecydowanie łatwiej mi się pracuje, a zdobyte w ten sposób doświadczenie wykorzystuję na co dzień w bibliotece.
Nowe wyzwania
Zdarzało się, że blogowanie okazywało się wyzwaniem. A to napisanie tekstu na czas, a to stworzenie ciekawego wpisu okołoksiążkowego, a to wzbudzenie w sobie kreatywności podczas robienia zdjęcia. Bywało – jak ze wszystkim – różnie, ale te wyzwania zawsze uczyły mnie czegoś nowego.
A wy blogujecie? Widzicie jakieś zalety tego zajęcia?
Założyłam bloga, bo chciałam wprowadzić jak najwięcej systematyczności w mój powrót po latach do intensywnego czytania książki, cel jak najbardziej udało się zrealizować, ale dostałam też znacznie więcej wartości dodanych. :) Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńU mnie trzy lata krótszy staż prowadzenia bloga, a ja czuję się jakbym to robiła już od wielu lat, to znaczy, że jestem na dobrej ścieżce realizacji marzeń i pasji, w tej aktywności czuję się na swoim miejscu. :)
UsuńGratuluję wszystkich sukcesów i wspaniałej przygody z blogowaniem! U mnie ten staż jest o rok krótszy, ale doskonale wiem, jak piękna i niekiedy wymagająca jest to pasja :)
OdpowiedzUsuń8 lat to szmat czasu. U nas dopiero 5 :)
OdpowiedzUsuńmam to samo! uważam, że prowadzenie bloga to dużo doświadczenia i satysfakcji. Przede mną dopiero dwa lata, ale i tak cieszę się, że zaczęłam :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej rocznicy kochana i życzę jeszcze wielu kolejnych. 😊
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego wyniku! Ja kilka lat temu prowadziłam bloga przez 3 lata, ale z braku czasu porzuciłam. Teraz wróciłam, bo bardzo tęskniłam z blogowym światem.
OdpowiedzUsuńGratulacje! Życzę kolejnych owocnych lat związanych z blogowaniem :)
OdpowiedzUsuń