Autor: S.E. Lynes
Tytuł: Impreza sąsiedzka
Wydawnictwo: Filia
Czas trwania: 11 godz. 5 min
Ava zostawiła swoją córkę w wózku tylko na kilka minut, by skorzystać z toalety. Gdy wróciła na parter, Abi nie było, a drzwi były otwarte. Rok po zniknięciu dziewczynki policja zawiesza śledztwo, podejrzewając, że mała utonęła. Gdy do domu obok Avy i jej męża wprowadza się rodzina i organizuje imprezę, kobieta nie chce iść. Boi się litościwych spojrzeń. Daje się jednak namówić na udział w wydarzeniu, a podczas spotkania docierają do niej pewne nieścisłości na temat niektórych sytuacji sprzed roku…
Impreza sąsiedzka S.E. Lynes to thriller psychologiczny, któremu bliżej do obyczaju z elementami dramatu. Główną bohaterką jest Ava. Jest ona narratorką pierwszoosobową, jednak pojawiają się także rozdziały, w których widzimy wydarzenia wokół Matta, jej męża. Tu narracja jest w trzeciej osobie.
Fabuła skupia się na teraźniejszości, ale na początku powieści jest wiele retrospekcji. Czasem miałam wrażenie, że bohaterka miesza przeszłość i teraźniejszość, że obraz jej się zaciera, a wydarzenia powracają ciągle na nowo i na nowo je przeżywa. Potem akcja skupiła się na czasie po zaginięciu Abi i ponownym roztrząsaniu tego wydarzenia. Ava doszukiwała się nowych wątków i możliwości, ciągle obwiniała siebie o zniknięcie córki.
W książce pojawia się niewielu bohaterów. To zamknięte grono mieszkające przy tej samej ulicy. Prawdopodobnie ktoś z nich wie coś więcej na temat zaginięcia Abi, ale nikt przez rok nie pisnął słowa. Ava rozmawia z ludźmi i docieka prawdy, tworząc własne teorie. Dla niej ta sprawa nie jest zakończona.
Finał powieści jest zaskakujący. Gdy dostajemy rozwiązanie – dobrze wyjaśnione i logicznie zamknięte – analizujemy wydarzenia, by przyjrzeć się, czy wcześniej coś zapowiadało tego typu sytuację. Zakończenie to mocny punkt pozycji. Minusem jest reszta. Ava, która jest nieco oderwana od rzeczywistości, szczególnie na początku trudno za nią nadążyć. Po drugie narracja, która jest rozwleczona, przegadana, napompowana do granic możliwości. Gdyby wątków pobocznych było więcej, nie miałabym nic przeciwko, jednak to nadal te same motywy pokazywane i obracane w różne strony, ale opowiadane cały czas od początku.
Podobało mi się, że w książce pokazano działanie kłamstwa. Każdy kłamał dla własnej korzyści – jedni, by ukryć brutalną prawdę, inni, by nie dopuścić do rozpadu rodziny. Inni chcieli coś dla siebie ugrać. Gdy obnażono te wszystkie nieprawy, miałam wrażenie, że niektórzy mieli egoistyczne pobudki bardziej niż to możliwe.
Lektorką nagrania jest Lena Schimscheiner. Lubię jej głos i cieszyłam się, że właśnie ona czyta tę pozycję. To kolejny plus na korzyść powieści Lynes. Lektorka dobrze oddawała emocje bohaterów, nie mogłam się przy niej nudzić.
Impreza sąsiedzka to książka, w której pokazano rodzinę i bliskich po tragicznych wydarzeniach z udziałem dziecka. Przejście nad tym tematem do porządku dziennego jest trudne, a często niemożliwe. To może wyniszczyć jednostki psychicznie i spowodować rozpad rodziny. Jednak mimo tematu, który może być szokujący, książka mnie wynudziła. Była za długa i nie mogłam doczekać się jej zakończenia i rozwiązania sprawy. To było dobre, ale tekst mógłby być spokojnie o połowę krótszy.
Audiobooka wysłuchałam dzięki Audiotece.
Szkoda, że ta książka Cię wynudziła. W takim razie na pewno będę się za nią rozglądać.
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, że nie jesteśmy w książce a jakby obok niej, wówczas fabuła się nam dłuży, ostatnio też podobna w odbiorze mi się trafiła.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu książki i mam ogromną ochotę przeczytać również i tą. Przeczytać, nie odsłuchać. Jakoś ta pierwsza forma bardziej do mnie przemawia.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, ale nie lubię, kiedy są niepotrzebnie za długie... Może dam szansę tej książce w formie papierowej.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, ale nie lubię, kiedy są niepotrzebnie za długie... Może dam szansę tej książce w formie papierowej.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce i mam ją już na liście do przeczytania w 2023 roku. Niestety, najpierw muszę pozbyć się stosiku tegorocznych ;)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie co musi czuć matka której dziecko zaginęło. Odkąd sama mam dziecko bardzo to mnie wszystko rani. Ale chętnie poznam zakończenie tej historii.
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Przyznam, że chętnie usłyszę, jak się przekonałaś do audiobooków - czy od razu Ci pasowały, czy może po prostu się do nich przyzwyczaiłaś? Ja mam ogromny problem ze skupieniem się podczas słuchania.
OdpowiedzUsuń