Autor: Rafał Cuprjak
Tytuł: Po drugiej stronie
Wydawnictwo: Genius
Creations
Liczba stron: 380
Są takie książki,
których nie da się streścić. Tak skomplikowane, wielowątkowe, łączące przeciwieństwa
w sposób perfekcyjny, że mimo prób, odpowiednie słowa nie nadchodzą. Taką książką
na pewno jest debiutancka powieść Rafała Cuprjaka pod tytułem Po drugiej stronie.
W powieści
jest kilka wątków – są te dotyczące malarza, który wydaje się, że na starość
zdziwaczał, bo mówi do siebie i nadużywa alkoholu, te opowiadające historię
młodego mężczyzny wyjeżdżającego w góry i pary dość często zażywającej narkotyków,
która trafia do tego samego miejsca co rzeczony mężczyzna, ale też wątki
przenoszące czytelnika w przeszłość. To wszystko z pozoru niczym się nie łączy.
Aż nagle pojawia się element spajający całość, niby niepozorny, przemykający
gdzieś w tle historii, by potem stać się jej osią.
Na uznanie
zasługuje kilka rzeczy. Po pierwsze bohaterowie. Nikt nie jest przypadkowy,
każdy ogrywa w powieści jakąś rolę. Autor dobrze scharakteryzował postacie, dał
im pewną przeszłość, pochylił się nad ich charakterami i sprawił, że nie jest to
zlepek przeźroczystych osób, ale wyrazistych indywidualności, a każda z nich ma
„to coś”, co ożywia jej opowieść. Najlepsze jest jednak to, że to nie są postacie,
które podalibyśmy jako przykład komukolwiek. To osoby z problemami, wadami,
ułomnościami, poturbowane życiowo. Doskonale pasują do stworzonej przez autora
historii.
Po drugie gatunek.
Trudno określić, czy powieść jest horrorem, fantastyką, a może jeszcze czymś
innym. To pomieszanie gatunków wypada zaskakująco dobrze – z makabry
przechodzimy do romansu, z romansu przerzuca się nas do fantastyki, a ta jest
tu chyba najbardziej zaskakującym elementem – przynajmniej dla mnie. Trzeba przyznać,
że dzięki temu nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co się za chwilę wydarzy, co
czeka nas na kolejnych kartach powieści, a to napięcie tylko uprzyjemnia
lekturę.
Po trzecie
pomysł na opowieść. To wielowątkowa historia, która została dobrze przemyślana.
Na początku nic nie zapowiada tego, że potem kolejne losy bohaterów zostaną
splecione, a jednak tak się dzieje. I nie jest to książka, w której czeka nas
happy end, a po drodze wiele radosnych chwil. O nie, na pewno nie jest to ten
typ opowieści.
Po czwarte
styl. Każdy z bohaterów ma własne części w tej powieści, a autor zadbał o to,
by były one różne. Nie otrzymujemy jednakowej narracji, postacie mają swoje
nawyki, sposoby mówienia, co konsekwentnie stosuje się w każdym z rozdziałów. To
dokonały zabieg, który zawsze mnie zachwyca, bo pokazuje, jak wiele pracy
włożono w napisanie powieści.
Po drugiej stronie nie jest powieścią łatwą, do
przeczytania w nudny wieczór. Wymaga skupienia i poświęcenia jej czasu. Tylko w
ten sposób będzie można się nią rozkoszować. Doskonale napisana, z intrygującą
fabułą, aż trudno uwierzyć, że to debiut. Jeśli tak wygląda pierwsza powieść
Cuprjaka, to naprawdę nie mogę się doczekać kolejnych.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Genius Creations:
Jestem bardzo ciekawa :) Będę musiała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Niestety chyba nie moje klimaty :-)
OdpowiedzUsuńWniosek jest taki, że warto dawać szanse debiutantom ;) Ja osobiście często sięgam po takie książki ;)
OdpowiedzUsuńKlimatycznie coś, w czym powinnam dobrze się odnaleźć, lubię debiuty za ich ciekawe pomysły na fabułę. :)
OdpowiedzUsuń