Autor: Margaret
Atwood
Tytuł: Kocie oko
Tytuł
oryginalny: Cat's eye
Wydawnictwo: Wielka
Litera
Liczba stron: 448
Malarka
Elaine Risley przyjeżdża do Toronto, gdzie przygotowywana jest wystawa jej prac.
Kobieta zna miasto, ma z nim związanych wiele wspomnień. Podróż i przechadzki
po znajomych uliczkach są doskonałą okazją do przemyśleń i retrospekcji. To
także szansa na spotkanie dawno niewidzianej przyjaciółki z dzieciństwa… ale
czy na pewno przyjaciółki?
Główną
bohaterką i narratorką Kociego oka
Margaret Atwood jest Elaine. To kobieta dojrzała, która wychowała dwie córki,
ma drugiego męża, a jej pasją jest malowanie. Po latach wraca do miejsca, które
dobrze zna, bo właśnie tu przygotowywana jest wystawa jej prac. Pokazanie dotychczasowego
dorobku artystycznego, wywiady, spotkania z ludźmi to tylko niewielka część tej
podróży. Dla kobiety to przede wszystkim wspomnieniowo-sentymentalna wycieczka
do młodości.
Elaine jako
narratorka jest dość specyficzna. Niewiele otrzymujemy wiadomości o
współczesności – dowiadujemy się, że ma męża, ale jest też rozwódką, ma dwie
córki i jest malarką. Poznajemy ją podczas przygotowań do wystawy. Niewiele jednak
poświęca się uwagi jej obecnemu życiu, jest o nim zaledwie kilka akapitów, a każdy
z nich w jakiś sposób popycha narratorkę do przytoczenia opowieści na temat
przeszłości. Kobieta dokładnie opisuje swoje uczucia i zachowania z
dzieciństwa, potrafi odtworzyć myśli i stany, w jakich się znajdowała, a przy
okazji robi to dość sucho, jakby to, co było dawniej, nijak na nią nie
wpłynęło. Owszem, mówi, że czuła strach czy fascynację, ale nie da się tego
odczuć w sposobie, jaki to opisuje. Ciekawe, że narracja – niby dorosłej
kobiety – prezentuje wiedzę i doświadczenie Elaine z czasów, o których
opowiada. Jako dziecko nie wiedziała, dlaczego rodzina ciągle migruje, z czasem
zaczęła dojrzewać i inaczej patrzeć na wiele spraw, co przejawia się w jej
sposobie opowiadania.
Najważniejszą
częścią książki są retrospekcje. Bohaterka opowiada o swoim dzieciństwie, rodzinie,
dojrzewaniu, przyjaźniach. Pokazuje, jak trudne były dla niej lata szkolne, gdy
się nad nią znęcano, a ona nie potrafiła odciąć się od dręczycieli. Uznawała,
że to mniejsze zło niż pozbawienie się przyjaciółek. Potem kolejne
doświadczenia z chłopakami, szkołą, nauką, malowaniem, miłością sprawiają, że
czytelnik otrzymuje intrygujący obraz kobiety, która była dość pogubiona w
życiu. Jak bumerang wraca też postać przyjaciółki z dzieciństwa, która zdaje
się być obsesją głównej bohaterki, mimo szkód, jakie wyrządziła w jej życiu.
Jak to bywa
w książkach Atwood, zachwyciłam się stylem pisarki. Autorka potrafi tak pięknie
budować atmosferę swoich książek, które z pozoru nie są brutalne, przepełnione
złem, ale po ich lekturze zawsze jestem przybita. Tak też było i w tym
przypadku.
Kocie oko to książka, która porusza bardzo
ważny temat nękania, uzależnienia od oprawców, bezpodstawnej agresji słownej
tak częstej wśród osób, które zdawały się sobie bliskie. To poruszający opis,
który należy dedykować wszystkim „przyjaciółkom”, które kiedykolwiek my,
kobiety, bałyśmy się stracić, mimo że związek z nimi był toksyczny.
Kocie oko podobało mi się zdecydowanie
bardziej niż Pani wyrocznia, choć nie
można tych dwóch powieści porównywać. Mimo wszystko tę połknęłam i po odłożeniu
czułam głód kolejnych stron. Nie można jednak powiedzieć, że była to książka
lekka, łatwa i przyjemna, poruszała wiele tematów, które okraszono odrobiną smutku
i obłędu. Wyjątkowa uczta literacka, która sprawiła, że poczułam się rozbita,
przygnębiona, lecz także zaintrygowana.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wielka Litera:
Tej autorki znam tylko "Opowieść podrecznej" i tam tez bylo mnóstwo retrospekcji, przez co ksiazka wydala mi sie chaotyczna. Po te powiesc może siegne, jak trafi sie okazja.
OdpowiedzUsuńPiękna powieść, zatapiamy się w niej na wiele godzin, bez pośpiechu i rozważnie. Mocno prawdziwa i przekonująca, wnikliwa i wyrazista. :)
OdpowiedzUsuńDuża satysfakcja czytelnicza. :)
UsuńAtwood <3 muszę przeczytać więcej tej pisarki, bo znam tylko "Opowieść podręcznej".
OdpowiedzUsuńLubię, gdy ksiażka wywołuje takie emocje! :) Myślę, że może mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tej autorki, ale kurczę muszę to przyznać, że Twoja recenzja zaciekawila mnie bardzo! I skończę czytać ta, która zaczęłam i lecę do niej. :)
OdpowiedzUsuń