Winna czy niewinna? – Grace i Grace


Alice zostaje oskarżona o podwójne morderstwo. Jako skazana może wykonywać proste czynności jako służąca w pobliskim domu zamożnej rodziny. Jest tam traktowana jak obiekt do podziwiania, każdy chce zobaczyć morderczynię. Gdy do miasteczka przyjeżdża doktor Simon Jordan, wszystko się zmienia. Mężczyzna chce poznać motywacje Grace i zobaczyć, co pchnęło ją do tego czynu. Kobieta w końcu się przed kimś otwiera…

Grace i Grace to miniserial składający się z sześciu godzinnych odcinków. Scenariusz powstał w oparciu o powieść Margaret Atwood o tym samym tytule. W obrazie zobaczymy Sarę Gadon, Annę Paquin, Edwarda Holcrofta, Zachary’ego Leviego, Kerriego Logana, Rebeckę Liddiard i Paula Grossa.

Główna bohaterka, Grace, jest młodą dziewczyną, która najmuje się jako służąca. Nie boi się pracy, ale nie ma doświadczenia w życiu poza rodziną, dlatego szybko zaprzyjaźnia się z Mary, która wszystkiego ją uczy. Dziewczyna musi zadbać w końcu o siebie, nie powinna myśleć o niewdzięcznym ojcu. Grace jest raczej zamknięta w sobie, dużo myśli, mało mówi, jest skryta, ale nie nieśmiała. 

Serial skupia się głównie na zbrodni, której podobno dokonała Grace. Migawki z tego zdarzenia i relacje, które czyta doktor Jordan, są tylko częścią opowieści. Tak naprawdę cofamy się do momentu wczesnej młodości Grace, oglądamy jej przybycie do Kanady, jej pierwszą pracę i przyjaźń, wszystko, co ją ukształtowało. Powoli docieramy wraz z jej historią do momentu zbrodni.
Okazuje się jednak, że nie wszystko jest jasne. Po pierwsze opowieść snuje sama Grace, która wie, co chcą usłyszeć inni i często tak manipuluje swoim słuchaczem, by ten uwierzył w to, co jej pasuje. Tajemnica goni tajemnicę, nawet po otrzymaniu rozwiązania, nie jesteśmy pewni, czy to prawda, czy kolejna z jej wersji.
W serialu nie zabrakło elementu paranormalnego. Grace twierdzi, że opętał ją duch przyjaciółki, odbywają się nawet seanse hipnotyczne, które mają umożliwić rozmowę z tym bytem. Sceny te są pokazane tak, że wyglądają dość zwyczajnie, nie ma lewitacji czy innych nietypowych rzeczy, a jednak uczestnikom spotkania wydaje się, że faktycznie przemawia do nich duch.

Mimochodem przedstawiono też w serialu bardzo ważny temat dotyczący seksualności. Młoda dziewczyna na pewno jest apetycznym kąskiem dla wielu mężczyzn, szczególnie gdy żyją oni na odludziu, ale Grace potępia stosunki niemałżeńskie. Im jest starsza, tym bardziej dociera jednak do niej, że mężczyźni myślą głównie o seksie. Chcą słuchać o tym, jak uwodził ją pracodawca, jak była maltretowana w szpitalu, jakie okropne rzeczy na tle seksualnym jej się przytrafiły. To ich kręci, a ona zdaje sobie z tego sprawę.
 
Photo by Jan Thijs/Netflix, źródło
Warta pochwalenia jest gra Sary Gadon. Grace w jej wykonaniu jest niesamowicie niepokojącą postacią. Już sama jej twarz, pozbawiona mimiki, sprawiła, że miałam ciarki za każdym razem, gdy kadr pokazywał ją z bliska. Zachwycające są też kolory – przydymione, bez jaskrawych odcieni, idealnie pasujące do klimatu serialu i czasu, jaki w nim pokazano.

Grace i Grace to niezły obraz łączący serial kostiumowy z kryminałem. Historia w nim przedstawiona jest ciekawa, pokazana w interesujący sposób, a niejednoznaczne rozwiązanie podsyca tylko atmosferę, ale nie pozostawia niedosytu. Ogląda się dobrze. Warto zerknąć albo wcześniej sięgnąć po książkę, a potem porównać ją z serialem.

3 komentarze:

Daj znać, co sądzisz o wpisie!