Autor: Frank
Ahrens
Tytuł: Koreańczycy
Pełny tytuł: Koreańczycy. W pułapce doskonałości
Wydawnictwo: Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego
Liczba stron: 352
Korea Południowa dla wielu jest wielką niewiadomą. Jej
tajemnice można odkryć razem z Frankiem Ahernsem i jego książką Koreańczycy. W pułapce doskonałości.
Autor przeniósł się do Korei wraz z
żoną, by tu zacząć pracę dla Hyundaia. Wraz z przeprowadzką zaczęło się jego
nowe życie – nie tylko w nowym miejscu i w nowej pracy, lecz także ze świeżo
poślubioną ukochaną. Nie znał języka, nie za bardzo orientował się w kulturze i
obyczajowości miejsca, w którym zamierzał spędzić najbliższe lata. Między
innymi to sprawiło, że jego przygoda z tym krajem była taka ciekawa.
Frank Ahrens opowiada głównie o
swoim życiu w Korei Południowej. Pisze o wpadkach, które mu się przytrafiły, bo
kierował się amerykańskimi zasadami, jak wyglądała praca w nowej firmie i na
czym polegała. Skupia się na sobie, w tle pozostawiając Koreańczyków. Porównuje
swoje zachowania do nich i na własnych przykładach wskazuje różnice w
mentalności. Są też akapity, które w całości kierują uwagę czytelnika na Koreę.
Mówi się o ich podejściu do życia, porównuje do północnych sąsiadów i wskazuje
na pewne cechy, które mogą wyróżniać ludność omawianego kraju. Wiele miejsca
poświęca się zaprezentowaniu rozwoju gospodarczego Korei Południowej, który
naprawdę jest godny podziwu, ponieważ w krótkim czasie udało im się osiągnąć
bardzo wysoki poziom rozwoju.
Głównie jednak książka opisuje
samego autora. Stawia on siebie w centrum uwagi i nie pozwala czytelnikowi
spuścić z siebie oka. Mówi o tym, jak pracował, co robił, jak mieszkał, jak
układało mu się z żoną. O ile kwestie wpadek kulturowych są ciekawe, bo na
„żywym” przykładzie pokazują różnice, o tyle szczegóły prywatnego życia autora
nie bardzo mnie interesowały, a to właśnie one zdominowały tę pozycję.
Koreańczycy. W pułapce doskonałości
to kolejna z książek wydana w serii Mundus Wydawnictwa Uniwersytetu
Jagiellońskiego. Podobnie jak inne pozycje jest ona napisana w lekkim stylu,
nie przytłacza czytelnika wiadomościami, ale podrzuca je niezauważenie, w tle
innych historii. Jedynym zarzutem do tej właśnie książki jest fakt, że czasem
podczas czytania można odnieść wrażenie, że trzymamy w rękach biografię autora,
a nie książkę o Korei Południowej. Mimo wszystko czyta się szybko, a
ciekawostki na temat tego azjatyckiego kraju i jego ludności nieraz sprawiają,
że nie można wyjść z podziwu i zdziwienia. Polecam szczególnie tym, którzy
lubią poznawać nowe rzeczy i miejsca.
Książka zrecenzowana dla portalu Wywrota.pl.
Wcześniej czy później chętnie się z nią spotkam, lubię odbywać takie podróże czytelnicze. :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytam tę książkę. Na początku bałam się, że może być ciężkim językiem napisana, ale jak napisałaś, że napisana jest w lekkim stylu, to z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMyślę że spodobała by się mojemu męzowi :D
OdpowiedzUsuń