Wszystkie moje kobiety, Janusz L. Wiśniewski



Autor: Janusz L. Wiśniewski
Tytuł: Wszystkie moje kobiety
Pełny tytuł: Wszystkie moje kobiety. Przebudzenie
Wydawnictwo: Znak literanova
Liczba stron: 576

Po wielu miesiącach ze śpiączki budzi się mężczyzna. Nie wie, gdzie się znajduje, ani co się stało. Od lekarza i pielęgniarki dowiaduje się, że zapadł w śpiączkę i otarł się o śmierć. Podczas gdy on „spał”, odwiedzały go kobiety. Każda z nich odnalazła go w Amsterdamie i chciała spędzić z nim chwilę czasu, każda z innego powodu, a z każdą coś go kiedyś łączyło. Mężczyzna musi poukładać sobie w głowie pewne sprawy, w tym to, jak traktował w swoim życiu kobiety.

Wszystkie moje kobiety Janusza Leona Wiśniewskiego to najnowsza powieść autora znanego z takich wydawniczych hitów jak Samotność w sieci czy Bikini. Tym razem głównym bohaterem jest mężczyzna, który obudził się po wielu tygodniach śpiączki. Narracja opowiada nie tylko o tym, co jest obecnie i jak dochodzi on do siebie po tym wielomiesięcznym spaniu, lecz jest także pełna wspomnień i refleksji.

Powieść skupia się na rozważaniach dotyczących kobiet. Główny bohater robi swoisty rachunek sumienia, rozlicza sam siebie z tego, jak traktował kobiety. Z niektórymi łączył go płomienny romans, który zaczynał się i kończył w sypialni, z innymi był w związku. Każda z nich była inna, jednak wszystkie coś dla niego znaczyły. I mimo że większość z nich – jeśli nie wszystkie – potraktował bardzo źle, to w obliczu prawdopodobnego końca życia zjawiły się one przy jego łóżku w szpitalu w Amsterdamie. Czy chciały się pożegnać? A może mu wybaczyć? Albo go odzyskać?


Wiśniewski jak zwykle porusza w swojej książce tematy trudne. Miłość, którą przedstawia, nie jest słodka, beztroska i wyłącznie szczęśliwa. Nie ma tu tylko happy endów. Są w niej problemy, rozstania, wiele emocji, w tym często rozczarowań, przemilczeń. Bohater nie jest fair wobec kobiet, a one mimo to traktują go na ogół dobrze. To książka, w której pokazano związki z ich blaskami i cieniami, codziennością. Bohater nie wybiela swojej postawy, ma świadomość, że niejednokrotnie zachował się niewłaściwie, ale wie, że nie cofnie czasu i nie naprawi tych relacji, może tylko wyciągnąć z nich wnioski.

Relacja z każdą z kobiet jest inna, nie ma jednego schematu, co wypada bardzo dobrze, naturalnie i prawdziwie. Autor pokazuje nie tylko różne charaktery bohaterek, lecz także to, jak zachowywał się przy nich główny bohater, co dla niego znaczyły. Wiele w tych wspomnieniach zbliżeń, seksu, lecz także emocji i uczuć, głownie kobiecych. Można zatem pocieszyć się faktem, że mężczyzna widział, jak czują się jego partnerki, nie był nieczuły i obojętny na ich uczucia.

Wiśniewski ma świetny styl pisania, który zawsze bardzo mi odpowiada. Oprócz relacji wspomnieniowej, narracji dotyczącej minionych zdarzeń, są też wątki naukowe, które chyba obowiązkowo pojawiają się w każdej powieści autora. Nie są one jednak wstawione na siłę, przegadane i trudne, przedstawiono je bardzo literacko. Są też wątki dotyczące teraźniejszości, kolejni bohaterowie, których poznaje główny bohater, oraz wydarzenia, które opowiadają mu ci ludzie, zapełniając luki w jego pamięci i informując, co się wydarzyło, gdy był w śpiączce. Mówią też o sobie, swoich doświadczeniach i życiu, dając kolejne obrazy ludzkich egzystencji, które Wiśniewski kreśli z dużą szczegółowością.

Wszystkie moje kobiety to słodko-gorzka książka o relacjach międzyludzkich, miłości, rozstaniach. Wiśniewski jak zwykle zafundował czytelnikom potężną dawkę emocji i refleksji. Czyta się ją z ogromną przyjemnością. Zdecydowanie polecam, nie tylko fankom autora.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Znak literanova:



3 komentarze:

Daj znać, co sądzisz o wpisie!