Autor: Marissa Meyer
Tytuł: Bez serca
Tytuł
oryginalny: Heartless
Wydawnictwo: Papierowy
Księżyc
Liczba stron: 510
Marzeniem Cath jest otwarcie własnej cukierni w Kier. Marzeniem
jej rodziców jest wydanie jej za króla, zrobienie z niej królowej. Dziewczyna
jest tym pomysłem przerażona – król nie jest zbyt rozgarnięty, owszem, jest
miły i uwielbia jej wypieki, ale to nie wystarczy, by mogła brać go pod uwagę
jako przyszłego męża. Gdy na balu król postanawia ogłosić, że wybrał przyszłą
żonę, dziewczyna ucieka. Wcześniej jednak wpada jej w oko nowy nadworny błazen,
tak inny od wszystkich dworzan...
Bez serca Marissy
Meyer to powieść młodzieżowa, która czerpie z książek o Alicji w Krainie Czarów. Główną bohaterką jest jednak nie zagubiona
dziewczyna, lecz Cath – młoda szlachcianka, o którą zabiega król, lecz ona
broni się rękami i nogami, byleby nie zostać jego żoną.
Cath chce wieść proste życie. Marzy jej się własna
cukiernia, którą planuje otworzyć w Kier. Jest dobra w tym, co robi, nawet
królowi smakują jej wypieki. Niestety rodzice nie chcą nawet słyszeć o
biznesie, przecież to nie przystoi przyszłej królowej. Dziewczyna nie widzi
siebie jednak u boku króla, czuje, że to ją unieszczęśliwi. Z ochotą jednak
flirtuje z błaznem, który okazuje się inteligentnym, czarującym mężczyzną.
Głównym wątkiem jest przede wszystkim uniknięcie
wyjścia za króla. Przy okazji dostajemy całą masę opisów flirtów z Figlem, a
także informacji na temat królestwa i jego mieszkańców. Autorka serwuje nam
znanych z Alicji w Krainie Czarów
bohaterów – Kota z Cheshire, Kapelusznika, Marcowego Zająca, Dżabbersmoka. Nie poprzestaje
jednak na tym, dokłada do tej historii coś od siebie, a mianowicie opis
miejsca, w którym rozgrywa się akcja. Poznajemy lepiej królestwo Kier,
dowiadujemy się nieco o Białej Królowej i jej włościach. Jest też wiele
nowości, o których nie słyszałam, a może zapomniałam, że takie umieszczono w Alicji...
To, co najbardziej przeszkadzało mi w powieści, to
brak wprowadzenia. Od razu wrzuca się czytelnika do świata Kier i pozostawia
samemu, bardzo stopniowo odkrywając przed nim tę krainę. Po drugie momentami
akcja była bardzo w stylu Alicji –
zawiła, niejasna, pełna sprzeczności, które niekiedy mnie męczyły. Niektóre rzeczy
nie składały się dla mnie w całość. Minusem jest także fakt, że w książce roi
się od głupich wpadek redakcyjnych. Zdania kończą się niczym bądź przecinkiem,
a nagle w środku narracji pojawia się dialog. To rzeczy, które psuły mi odbiór
całości.
Plusem na pewno jest zakończenie powieści – dla mnie
zaskakujące, ponieważ nie przeczytałam streszczenia umieszczonego na okładce,
które serwuje czytelnikowi wielki spoiler. Na dodatek w opisie, który poznałam na
szczęście już po lekturze, jest zupełnie inne imię jednego z bohaterów niż w
treści książki. Wracając jednak do zakończenia – zrobiło na mnie duże wrażenie,
szczególnie gdy porównamy je z tym, jak na początku książki zachowywała się
główna bohaterka oraz tym, co znamy z historii Carrolla i bajki Disneya.
Bez serca to lektura
raczej średnia, po której nie spodziewałam się zbyt wiele i właśnie tyle
dostałam. Czyta się szybko, pomysł na umieszczenie akcji w takim czasie i
miejscu jest niezły, a jednak całość wypada dość przeciętnie, nie porwała mnie
ta historia. Można przeczytać, jeśli lubicie opowieści inspirowane znanymi
lekturami, a także nie szukacie czegoś wielowątkowego i skomplikowanego.
Książka dostępna jest w dziale Polecane Księgarni Tania Książka:
Mi się podobało nowe spojrzenie na historię Królowej Kier. I lubię, jak od razu autor wrzuca mnie w akcje, a ja sama musze do wszystkiego powoli dojść :)
OdpowiedzUsuńTo jest spojrzenie na królową kier, prawda? Może być ciekawe.
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuń