Ze stron wyrwane, cz. 46



Ludzie, których powinniśmy znać najlepiej, okazują się obcy, a ci niemal obcy nagle stają się jak rodzina.
Replika, L. Oliver, Otwarte.


Tym jest życie: koniecznością podejmowania trudnych wyborów.
Przekleństwo Soni, K. Purdie, Otwarte.


Żyj, nie oglądając się zbyt długo wstecz ani nadmiernie nie wybiegając myślami w przyszłość.
Ibidem.


Tylko serce moje znaczy uderzeniami każdą cząstkę doby, a kiedy je zapytam, która jest godzina, odpowiada niezmiennie, że jest godzina nieukojonej tęsknoty, a kiedy je zapytam, ile tych godzin upłynęło, odpowiada tylko: Za dużo! za dużo!
Na srebrnym globie, J. Żuławski, Wolne Lektury.


Bo dzieła ludzkie są jak ludzie sami: żyją lub umierają. Dzieło, które żadnej zmiany w niczyjej świadomości nie powoduje, jest martwe.
Ibidem.


Jest prawdą, jedną z najniewątpliwszych, że nic tak ludzi nie zniechęca ku sobie, jak cierpienie i nuda.
Ibidem.


Księżyc nie chce przyjąć naszych umarłych, jakże przyjmie nas żywych?
Ibidem.


Uciekliśmy od Ziemi, ale śmierć, wielka władczyni ziemskich plemion, przebyła wraz z nami te przestrzenie i oto przypomniała się zaraz na wstępie, że jest przy nas - nielitosna, zwycięska jak zawsze.
Ibidem.

1 komentarz:

Daj znać, co sądzisz o wpisie!