"365 dni bez zapałek" Claire Dunn



Autor: Claire Dunn
Tytuł: 365 dni bez zapałek
Pełny tytuł: 365 dni bez zapałek. Jak rok w australijskim buszu odmienił moje życie
Tytuł oryginalny: My year without matches. Escaping the city in serach of the wild
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 354


Claire pewnego dnia postanawia wyrwać się z miasta i porzucić na rok swoje dotychczasowe życie. Kolejne dwanaście miesięcy spędzi w buszu, z dala od nowinek technologicznych, zdana wyłącznie na siebie i szkolenie, które przeszła. Claire postanawia, że nie będzie sobie ułatwiać – ogień rozpali za pomocą dwóch patyków, schronienie zbuduje własnoręcznie i nie będzie jak jej znajomi korzystać z komórek i biegać do sklepu. Ale czy uda jej się wytrwać w tych postanowieniach? W końcu natura rządzi się swoimi prawami i nie wszystko może pójść po myśli Claire.

365 dni bez zapałek Claire Dunn to reportaż z życia w buszu. Autorka i narratorka opowiada nie tylko o tym, jak przeżyła tygodnie w tych warunkach, lecz także zdradza, co sprawiło, że zdecydowała się na taką odmianę. Pozycja podzielona jest na działy związane z porami roku. Każda z nich przynosi coś nowego nie tylko pod względem zmian w naturze, lecz także w życiu i priorytetach autorki.

Claire to zacięta osoba. Zdecydowała się na trudne wyzwanie – mieszkanie przez rok w buszu, z dala od rzeczy, które zna i które ma pod ręką na co dzień. I na dodatek była w swoim postanowieniu niesamowicie wytrwała. Dla niej to nie była tylko przygoda, to było znacznie coś więcej. Dzięki tygodniom spędzonym w buszu mogła poznać lepiej samą siebie, zrozumieć, do czego dąży w życiu, sprawdzić swój charakter. Samotność, zdanie na własne siły i umiejętności pozwoliły jej wzmocnić swój charakter i nauczyć się wielu nowych rzeczy. 


Przy okazji zestawienie Claire – tak zdeterminowanej i poważnie myślącej o tym roku – z innymi uczestnikami tego projektu pokazuje, jak silna jest to osoba. Niektórzy już w pierwszych dniach pokazali, że dla nich to głównie zabawa. Korzystali z komórek, zapalniczek, ułatwiali sobie życie. Claire, gdy już musiała skorzystać z technologii, myślała o tym jak o zdradzie. 

Tekst uzupełniają zdjęcia z roku w dziczy. Na kolorowych fotografiach zobaczymy Claire i jej znajomych z buszu podczas różnych prac, o których pisze. Są też fotki pozowane. Każda została krótko opisana. To miły dodatek, który pokazuje, jak wyglądała autorka książki podczas tej „przygody”.

365 dni bez zapałek to książka ciekawa i wciągająca. Została napisana w dość lekki sposób, czyta się ją z przyjemnością. Autorka świetnie opowiada, a sam pomysł na tego typu „wyprawę”, porzucenie na rok cywilizacji jest interesujący i zaskakujący. Dla wielu osób odcięcie się na jeden dzień od Internetu jest czymś niewyobrażalnym, a tu otrzymujemy rok życia w buszu z dala od nowinek technologicznych, udogodnień i wynalazków, za to w zgodzie i blisko natury. Widzimy, z czym musiała sobie radzić autorka i jak ta wyprawa ją zmieniała. I choć sama nie zdecydowałabym się na podobne przeżycie, podziwiam ją i zachęcam do przeczytania książki, bo naprawdę jest godna uwagi.


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kobiecego:



1 komentarz:

  1. Ekstra! Sama czasami o tym myślę i też uważam, że to świetny sprawdzian charakteru! :) Muszę sprawdzić!

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!