Autor: Gena Showalter
Tytuł: Alicja i uczta zombi
Tytuł oryginalny: A Mad Zombie Party
Wydawnictwo: HarperCollins
Liczba stron: 416
Szron nie
może się pogodzić ze śmiercią ukochanej. Kat została zamordowana, a ból po jej
stracie jest ciągle świeży. Chłopak próbuje go zagłuszyć seksem z przypadkowymi
dziewczynami, jednak żadna nie jest w stanie zastąpić Kat. Gdy Szron widzi
swoją zmarłą dziewczynę, nie może uwierzyć. Okazuje się, że Kat jest teraz
świadkiem – duchem, który może przybywać na ziemię i pomagać zabójcom. Kat
prosi, by Szron pomógł dziewczynie, która właśnie walczy z zombi. Gdy chłopak
dociera na miejsce, okazuje się, że tą dziewczyną jest Camilla – zabójczyni Kat.
Na dodatek ma ona chronić Szrona, bo z wizji Ali wynika, że to właśnie Camilla
uratuje mu życie w przyszłości...
Alicja i uczta zombi Geny Showalter to czwarty tom Kronik
Białego Królika. W tej części opowieść prowadzą dwie postacie – Szron i
Camilla. To ich rozdziały czytamy wymiennie i dzięki temu poznajemy dwa punkty
widzenia. Bohaterowie wymieniają się, nie opowiadają tej samej sceny dwa razy,
tylko kontynuują to, co rozpoczął poprzednik.
Powieść zaczyna
się krótkim wprowadzeniem od Alicji. Streszcza ono wszystkie poprzednie
książki, jest dobrym przypomnieniem akcji z wcześniejszych tomów. To bardzo
dobry pomysł, by umieścić w tej pozycji takie rozwiązanie.
Książka jest
pełna zaskakujących momentów i zwrotów akcji. Chociaż pojawia się wiele scen
walki, nie jest ona nimi przeładowana. Są też ważne rozmowy, wyznania i
odkrywanie tajemnic. Silnie zaakcentowano też uczucia bohaterów i zmiany, jakie
dokonują się w ich charakterach. Historia jest dzięki temu wyważona.
Przez to, że
opowieść prowadzą dwie postacie – Szron i Camilla – możemy spojrzeć na resztę z
nieco innej strony. Do tej pory lepiej poznaliśmy głównie Ali i Cole’a, teraz
możemy porównać ich obraz z tym, jak widzą ich przyjaciele i... wrogowie.
Camilla nie jest bowiem przyjaciółką tej zgranej paczki, ale zyskuje ich
zaufanie dzięki wizji Ali i wstawiennictwu Kat, dlatego uczestniczy w życiu
Szrona i jego kumpli.
Jeśli chodzi
o wątki fantastyczne, to najmocniejszym jest oczywiście sam fakt istnienia
zombi, ale o tym za chwilę. Pojawiają się sceny, które pokazują zdolności
zabójców, a ich umiejętności ciągle się zmieniają, nabierają siły i to jest
interesujące. Czasem jednak brakowało mi czegoś... by powiedzieć „wow”. Owszem,
są moce, które zaskakują, ale jednak trochę za mało poświęcono im opisów, jak
na mój gust oczywiście. Miałam wrażenie, że najważniejsze są wątki miłosne,
chociaż nie spychano za bardzo walki na dalszy plan.
Jeśli chodzi
o zombi, to nadal jestem zaskoczona tym, kim są. Pomysł na zrobienie z nich
duchów jest oryginalny, ale to już nie są zombi. Tak, wstają z grobów, gryzą i
można je zabijać, ale jednak trochę drażnił mnie fakt, że nie są to żywe trupy w
dosłownym tego słowa znaczeniu. Poza tym nie rozumiem, czemu są to „zombi”,
skoro w oryginale (nawet w tytule) są to „zombie”. Może się czepiam, ale bardzo
mi brakowało tego „e”.
Ogólnie
książka nie jest najgorsza, nie jest jednak też wybitna. Akcja była dawkowana,
całość wyważona, czytało się szybko i lekko, ale nie było to coś, co mnie
porwało i zabroniło spać. Fabuła była przewidywalna, zakończenie przesłodzone
tak bardzo, że nie można było tego znieść. Na dodatek drażniło mnie zachowanie
bohaterów – lekkie, ciągle ironiczne, zbyt pewne siebie. Najbardziej nie mogłam
znieść Ali. Brakowało mi scen z Gavinem, któremu jako jedynemu mogłam wybaczyć
każdą rzecz.
Jeśli czytaliście
poprzednie części, sięgniecie i po tę, bo pewnie tak jak ja nie lubicie
przerywać czegoś w połowie. Dla tych, którzy nie znają tej historii, polecam
przeczytanie pierwszej części i zdecydowanie, czy warto się w nią zagłębiać. Ja
przeczytałam, cieszę się, że poznałam kontynuację tej historii, ale chyba nie
pokochałam tej powieści jak inni. Ale to nie znaczy, że wy nie będziecie
zachwyceni. Przekonajcie się sami.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa HarperCollins:
Cóż widziałam, że wiele osób ją teraz czyta bądź skończyło czytać. Nie słyszałam o tej serii ale być może i na mnie przyszedł czas. Widząc jak 4 część jest porównywana do pozostałych przez Ciebie i jakoś wydaje się całkiem nie zła. Zwłaszcza, że 1 część jest zawsze najlepsza. Dodatkowo, że jest napisana w taki sposób, że dwóch bohaterów ukazuje swoje punkty widzenia. Skuszę się na nią i dopiszę do listy "Do przeczytania". :)
OdpowiedzUsuńhttp://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/
Ja cały czas zastanawiam się nad tą serią. Nie wiem dlaczego ale z jednej strony mnie do niej ciągnie, ale zawsze spycham ją na dalszy plan.
OdpowiedzUsuńWdziałem chyba któreś tomy z tej serii, ale nie do końca mnie przekonuje łączenie klasyki literatury z zombie :) Swoją drogą to już któraś tego typu akcja :)
OdpowiedzUsuńZa to samo zombie lubię :D
Co Ty za książki czytasz? :D Nie no, całkiem ciekawe. Nie znam tej książki szczerze mówiąc :) Ale może się zapoznam z nią.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej serii ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać... Czytałam też wiele pozytywnych opinii na jej temat i coraz częściej odnoszę wrażenie, że mimo iż to nie moje klimaty, to jednak spodoba mi się.
OdpowiedzUsuńJa już przerwałam swoją przygodę z Alicją... :)
OdpowiedzUsuńByłam zaskoczona, że 4. tytuł wyszedł!!!
To dobrze, że nie tylko ja byłam zaskoczona!
UsuńBrzmi... Dziwnie. Może kiedyś z ciekawości sprawdzę pierwszy tom? 😊
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności zapoznać sie jeszcze z tą serią. Słyszałam o niej bardzo wiele dobrego. Ostatnio nawet widziałam w promocji III tomy. Kiedyś mam ochotę ją poznać, ale raczej nie zaszczycą mojej biblioteczki na dłużej. Strasznie boję sie zombi :P :)
OdpowiedzUsuńSeria ta jest teraz na topie. Fani gatunku wyrażają się pozytywnie o tej książce jednak ja nie przepadam za tego typu literaturą
OdpowiedzUsuńszczerze, to nawet nie znam autora, a co dopiero tych książek. Wydają się ciekawe lecz akurat nie dla mnie. Chyba zmieniły się moje gusta, bo jeszcze 5-6 lat temu "zabiłabym" za takie książki ;)
OdpowiedzUsuńNa "Alicję w Krainie Zombie" zwróciłam uwagę już jakiś czas temu, ale jakoś nie mogłam się do niej zabrać... Mimo wszystko, zachęciłaś mnie :) Muszę ją jak najszybciej dostać ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom już jakiś czas temu i bardzo mi się spodobał, jednak nie wiem, czy teraz bym go podobnie odebrała. Muszę w najbliższym czasie znaleźć chwilkę i ponownie przeczytać "Alicja w krainie zombi", a potem sięgnąć po kolejne części (podobnie jak ty nie lubię przerywać zaczętych serii) :)
OdpowiedzUsuń