"Metro" Jacek Slay



Autor: Jacek Slay
Tytuł: Metro
Wydawnictwo: Sumptibus
Liczba stron: 17

Maja stara się zdążyć na metro. Nie chce czekać, dlatego przedziera się przez tłum ludzi, potrąca ich i przeskakuje przez barierki. W ostatniej chwili udaje jej się złapać pociąg, a nawet usiąść. By nie gapić się tępo w przestrzeń, wyciąga odtwarzacz i zaczyna słuchać muzyki, jednak po kilku stacjach sprzęt odmawia posłuszeństwa. Gdy pociągiem zaczyna trząść, Maja ląduje na ziemi. Inni pasażerowie są zdziwieni – dla nich to normalne, że czasem coś szarpnie, więc trzymają się uchwytów i rurek, by nie upaść. Jednak gdy pociągiem ponownie szapie, okazuje się, że nie jest to zwykła, codzienna niedogodność związana z jazdą...

Metro Jacka Slaya to krótkie, siedemnastostronicowe, opowiadanie umiejscowione w polskich realiach, w Warszawie. Trzecioosobowy narrator opowiada podróż Mai i przygody, które przeżywa.

Główną bohaterką jest młoda blondynka, Maja. To szczupła dziewczyna, którą poznajemy głównie dzięki opisaniu jej myśli i zachowań przez narratora. Maja jest ironiczna, oryginalna i trochę oderwana od tłumu. Jest po prostu inna w pozytywnym tego słowa znaczeniu. 

Akcja toczy się w zamkniętej przestrzeni, głównie w wagoniku metra. Dzięki temu mamy niewiele szczegółów opisu, co przyspiesza czytanie i nie hamuje akcji. Narrator często wspomina jednak o ludziach, którzy otaczają główną bohaterkę – opisuje ich w złośliwy sposób, co wywołuje często szyderczy uśmieszek na twarzy czytelnika.

Na pewno nie brakuje w tym opowiadaniu elementu zaskoczenia. Codzienna podróż metrem staje się nagle przejażdżką niczym z horroru, a niecodzienne wydarzenia tylko przybierają na sile. Równie zaskakujący jest koniec, który pokazuje coś zupełnie oderwanego od rzeczywistości.

Podoba mi się, że autor umieścił akcję swojego opowiadania w realiach warszawskich, dokładnie podając stacje metra i to, co z nimi związane – chociażby zachowanie ludzi czy zmniejszenie ścisku na kolejnych stacjach. Widać, że tekst napisano jakiś czas temu, bo mówi się tu dopiero o projekcie drugiej linii metra, ale nie przeszkadza to w odbiorze całości. 

Ogólnie trzeba przyznać, że opowiadanie jest bardzo klimatyczne. Myślę, że to, że sama jeżdżę metrem, trochę inaczej nastroiło mnie do odbioru tekstu. Mogłam bez problemu wyobrazić sobie część scen. Jeśli jednak nie mieliście okazji przejechać się metrem, nie szkodzi. 

Polecam osobom, które lubią krótkie formy z zaskakującym zakończeniem. Tekst jest dobrze napisany, krótki i bogaty w wydarzenia. Dobrze się go czyta. Spodoba wam się ironiczny styl i klimat tego opowiadania. 


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Sumpitbus:


3 komentarze:

  1. Kolejne dobre opowiadanie :) niby taki prosty motyw z tym metrem :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa. I tak myślę, że po lekturze jazda metrem będzie dla mnie już nieco innym doświadczeniem niż dotychczas. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcę dać szansę tej książce :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!