Dobre welociraptory, dobre... – "Jurassic World"



Niektóre historie się nie starzeją. Potrzebują jednak trochę czasu, by nabrać ponownie mocy.

Spadkobierca Johna Hammonda kontynuuje jego dzieło. Chce na nowo otworzyć park rozrywki, w którym główną atrakcją będą dinozaury. Wyspa Isla Nublar ponownie odżywa – pojawiają się na niej tłumy zwiedzających, którzy marzą o tym, by zobaczyć wymarłe przed wiekami potwory. Jednak ludzi nie kręcą już znane z książek dinozaury, chcą więcej. Dlatego naukowcy z Isla Nublar stawiają na krzyżówki, w wyniku których tworzą nowe gatunki – jeszcze większe, jeszcze groźniejsze, jeszcze ciekawsze. To one mają przyciągnąć zwiedzających. Do tego dinozaurowego raju trafiają dwaj chłopcy – Zach i Gray, bracia. Ich ciotka odpowiada za park, dlatego mają dostęp VIP do wszystkich atrakcji. Gdy oni zwiedzają różne części parku, nowy gatunek dinozaura wydostaje się na wolność. To krzyżówka tyranozaura i welociraptora. Z opresji może wybawić zwiedzających jedynie Owen Grady, który znany jest z tego, że tresuje raptory, buduje z nimi więź i jest ich samcem alfą. Dla Claire najważniejsze jest to, by park nie został zamknięty, by nie powtórzyła się klęska z poprzedniego parku. Dopiero potem zaczyna do niej docierać, że zagrożone jest życie jej siostrzeńców i setek ludzi, którzy przebywają na wyspie. Kobieta wstaje zza biurka i rusza z Owenem na ratunek zagrożonym chłopcom.

Po 22 latach od pierwszego filmu otrzymaliśmy kolejną część przygód o dinozaurach. Jurassic World to czwarty już film o wyspie, na której dokonał się cud – ożywiono prehistoryczne gady. Po upływie tylu lat zmieniło się tu wszystko – park działa, można wynająć pokój w hotelu, odwiedzić dział z informacjami na temat klonowania dinozaurów, a dzieci mogą nawet ujeżdżać niektóre gatunki jak kucyki. Więcej jest też zabezpieczeń. Monitoring, wysokie mury, kamery. Do tego cała masa technologii, która ma ułatwić życie zwiedzającym. Nowe są też dinozaury. Pojawiają się potwory wodne, jest też nowy gatunek stworzony z krzyżówki. Do tego zieleń, piękne widoki i atrakcje, których nie znajdziecie nigdzie indziej.
Człowiek znowu postanowił zabawić się w Boga. Jednak nie dla niego klonowanie dinozaurów, to już nie wystarcza. Dlatego pojawia się nowy gatunek, wyhodowany przez chyba jedynego ocalałego z poprzednich parków – dr. Henry’ego Wu. Tak naprawdę nie wiemy, z czego został stworzony nowy dinozaur. W kilku miejscach w filmie pojawiają się jakieś wzmianki, ale gdyby pozbierać je wszystkie do kupy okazałoby się, że jest to gatunek, który składa się z kilkunastu różnych zwierząt.

Fabuła jest podobna do poprzednich. Mamy sielankę, którą przerywa tragedia. Znowu w całą akcję zamieszane są dzieci. Znowu pojawia się samiec alfa, który postanawia samozwańczo uratować ludzkość przed zagładą (dobra, tylko tę część, która znajduje się w parku). Towarzyszy mu ponętna kobieta, która do tej pory widziała w dinozaurach tylko sposób na zarobek. Jednak pod wpływem dzielnego samca jej zdanie ulega zmianie – w końcu on widzi w nich swoich przyjaciół, istoty rozumne i myślące. Mogłabym tu wspomnieć jeszcze dwa słowa na temat biegania po lesie w szpilkach, ale przyznam szczerze, że gdyby nie komentarze w sieci i jedno krótkie zdanie Owena (Chris Pratt) na ten temat, nie zwróciłabym na to uwagi.
Mimo że w filmie wszystkiego jest więcej – dinozaurów, akcji, atrakcji, technologii – nie ma on takiego klimatu jak pierwsza część. Schemat został zachowany, dodano do niego za to coś nowego. Przez trzy filmy raptory były złem, którego należy unikać, tu są przyjaciółmi głównego bohatera i mimo chwilowej zmiany frontu, na końcu ratują go z opresji. 

Plus – pokazanie morskiego potwora. Minus – wykorzystanie go pod koniec filmu. Plus – nowy gatunek dinozaura. Minus – prawie w ogóle go nie widziałam, nie rozumiałam też jego fenomenu. Plus – wykorzystanie technologii. Minus – wstawki na temat życia, rodziny, oczyszczające atmosferę sceny między braćmi, którzy w obliczu niebezpieczeństwa zaczynają rozumieć, że są rodziną i mogą na sobie polegać. Plus – muzyka. Motyw z poprzednich części sprawił, że miałam gęsią skórkę. Minus – zbyt mało akcji z dinozaurami. Może nie oglądałam zbyt uważnie, ale wydaje mi się, że w poprzednich częściach było naprawdę dużo więcej scen, w których dinozaury zjadały ludzi, goniły ich, drapały... A tu mi tego zabrakło.
Nie wiem, czy było to zamierzone, ale w filmie sparodiowano też popularną scenę z innych produkcji. W obliczu zagrożenia ktoś musi zostać na posterunku – w tym przypadku w sterowni. Lowery żegna się z koleżanką z pracy, która ucieka do domu. Atmosfera sięga zenitu, oboje wiedzą, że mogą się już nie spotkać, dlatego Lowery postanawia ją pocałować. W ostatniej chwili okazuje się, że dziewczyna ma chłopaka. Śmiałam się niesamowicie z ich speszonych min.

Ogólnie uważam, że film nie był zły, ale nie był też wybitny. Dla fanów na pewno będzie miłym spełnieniem oczekiwań, po latach bowiem znowu możemy oglądać park pełen dinozaurów. Dla mnie jednak jest to historia, która nie spełniła moich oczekiwań. Spodziewałam się więcej akcji. Podobało mi się za to szkolenie raptorów, pokazanie, że nie wszystkie dinozaury są złe. Park zrobił na mnie ogromne wrażenie, jednak ta część serii nie będzie moją ulubioną.

5 komentarzy:

  1. Mój 4-letni brat uwielbia dinozaury. Szczerze powiedziawszy ma na ich punkcie bzika. I z pewnością to zez niego i z jego wyłącznie względu obejrże ten film :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Odgrzewają kotlet, by zarobić... podoba mi się wątek ''dobrych'' dinozaurów, to coś nowego. Może kiedyś obejrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ogólnie nie jestem straszną filmomaniaczką i naprawdę rzadko kiedy coś oglądam, a jeszcze rzadziej mi się to podoba :D Jestem strasznie wybredna i marudna, wiem :) A ten film zupełnie mnie nie ciekawi więc nie będę go oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może obejrzę, ale jakoś nie pałam wielką chęcią do pójścia do kina na ten film. Raczej obejrzę go w telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i sztampa pomieszana z kiczem, ale z powodów sentymentalnych po prostu muszę obejrzeć :)
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!