Tytuł
oryginalny: La femme parfaite est uneconnasse
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 158
Anne-Sophie
Girard i Marie-Aldine Girard mają na koncie wspólną książkę. Są autorkami
pozycji Perfekcyjna kobieta to suka.
W tym roku ukazała się druga część książki. Wydało ją ponownie wydawnictwo
Feeria.
Wśród
perfekcyjnych kobiet żyją też te całkiem normalne, które popełniają błędy i
wcale się tego nie wstydzą. Kobieta perfekcyjna to zło idealne. Przecież nie
zdarza im się upić, a nam tak. Normalna kobieta, ta nieperfekcyjna, stosuje
teorię „wyluzuj”, wie, że nie istnieje perfekcyjny mężczyzna, nie wierzy
fryzjerce, wie co to czarodziejskie krzesło, jak nie wie, co powiedzieć,
wykręca się „dwiema szkołami”, podśmiewa się ze zdjęć dzieci na Facebooku i
poci, gdy przebije niechcący kapsułkę z kawą. Takich problemów nie ma za to
suka... znaczy perfekcyjna kobieta.
Książka
napisana jest lekko i z ironią. Dwie autorki wypowiadają się w liczbie mnogiej
jako przedstawicielki tych „nieperfekcyjnych”. Są przy tym nieco ostre w swoich
wypowiedziach, ale dzięki temu książka jest niesamowicie zabawna.
Tematy
poruszane w pozycji są naprawdę bardzo różne. Są i dzieci, i mężczyźni, randki,
Internet i fryzjer. Każda sytuacja opisana została krótko i rzeczowo.
Przedstawienie ich z perspektywy nieperfekcyjnych kobiet jest naprawdę...
uniwersalne. Odnalazłam się w wielu rzeczach, które opisały autorki.
Książka
napisana jest z przymrużeniem oka. Przytoczone są nawet komentarze dotyczące
pierwszej części – krytyczne wypowiedzi tych, którzy potraktowali ją na serio.
Ta lektura ma być zabawna, ironiczna, lekka i kąśliwa. Taki jest jej cel i da
się to odczuć na każdym kroku. A jednak są tacy, którzy nie zrozumieli tego
zamysłu...
Warto
spojrzeć na budowę pozycji. Znajdziemy tu tekściki na narzucone tematy. Są one
bardzo krótkie, zamykają się w dwóch stronach. To zaledwie kilka linijek
tekstu. Czasem są też podpunkty i ramki z najważniejszymi rzeczami. Zdarzają
się przypisy odautorskie, równie śmieszne co sam tekst. Drugim składnikiem
pozycji są ramki z mądrościami. Zasady, którymi kierujemy się w życiu. Są
bardzo dobrze przemyślane, zabawne i błyskotliwe. No i przede wszystkim prawdziwe,
jak „Przyznasz, że termin «All inclusive» oznacza automatycznie średni przyrost
wagi o 2,8 kg”.
Wielkie
brawa należą się też polskiemu przekładowi. Dzięki niemu wiemy, co czytamy. Nie
chodzi tylko o język polski, ale też o polskie realia. Pojawiają się polskie
imiona, filmy, aktorki, sklepy, wszystko, co zrozumiemy. To miłe, że pomyślano
o Polkach i dla nich zrobiono tak fajny przekład.
No i teraz
kwestia wyglądu. Okładka – mega. Lepsza niż pierwsza. Soczysta czerwień, ładna
dziewczyna i font nawiązujący do poprzedniego tomu. W środku ładnie i
schludnie. Nie mamy tu samego tekstu, ale też masę udziwnień – tabelki,
rysunki, listy, wykresiki. To wszystko uatrakcyjnia książkę. Na dodatek nie
sprawia wrażenia chaosu we wnętrzu pozycji.
Tekstu nie
jest zbyt wiele. Jak na coś na kształt antyporadnika to naprawdę bardzo mało
zdań, które możemy przeczytać. Początkowo można poczuć się zagubioną – z jednego tematu przeskakujemy w inny, a potem znowu
wracamy do pierwszego. Jedno- lub dwustronicowe teksty sprawiają, że czyta się
szybko. Ich styl sprawia, że nieraz zaśmiejemy się w głos.
Myślę, że Perfekcyjna kobieta to suka 2 jest
jeszcze ciekawsza niż jej poprzedniczka. Może to ja dojrzałam do tej pozycji, a
może jest ona bardziej życiowa, ale nie mogłam się od niej oderwać. Połknęłam
ją w kilkanaście minut. Jest inteligentna, błyskotliwa i zabawna. Ironiczna i
uniwersalna. Pozwala zobaczyć kobietom, że nie tylko każda z nas ma dziwne
podejście do niektórych spraw. Nie tylko mnie denerwują perfekcyjne kobiety. To
ma wiele z normalnych dziewczyn. Dobrze jest przeczytać i upewnić się, że
wszystko z nami w porządku.
Polecam
kobietom, które chcą sprawdzić, czy są normalne, czy perfekcyjne. Nawet jeśli
nie czytałyście pierwszej części, możecie sięgnąć po tę. To świetna zabawa.
Antyporadnik, który nie pozwoli wam się nie uśmiechnąć. Napisany z pomysłem,
dobrze wykonany, zadziorny i uniwersalny.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni Tania Książka:
Mi się najbardziej podobał motyw ketchupu i rezerwacji imienia dla swojego dziecka :D
OdpowiedzUsuńI kupony na rezerwację! Moim faworytem jest krzesło - sama mam takie :D
UsuńCiekawie się zapowiada! Chyba będę musiała po nią sięgnąć! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
http://meandmy-woorld.blogspot.com/
Ja miałam pierwszą część tej serii i pamiętam, że naprawdę świetnie się bawiłam podczas czytania i chętnie zapoznam się i z tą częścią :)
OdpowiedzUsuńTa jest jeszcze lepsza!
UsuńWidziałam tą część już w empiku, ale nie wiem czy skuszę się na serię.
OdpowiedzUsuńKsiążka jeszcze przed nami ale mam nadzieję, że będziemy z niej zadowolone ;)
OdpowiedzUsuń