Autor: Hans Christian Andersen
Tytuł: Baśnie
Tytuł
oryginalny: Eventyr og historier
Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza G&P
Liczba stron: 216
Hans
Christian Andersen to duński pisarz i poeta. Ma na swoim koncie opowiadania i
powieści, jednak najbardziej znany jest z baśni. Na całym świecie znane są
opowieści jego autorstwa. Książki ze zbiorami baśni były tłumaczone na wiele
języków, wydawnictwa po dziś dzień chętnie je wydają. Także Oficyna Wydawnicza
G&P ma w swojej ofercie Baśnie
Andersena.
W książce znajdziemy
23 baśnie. Niektóre są bardzo znane – Calineczka,
Syrena (pierwowzór disneyowskiej
Ariel), Świniopas, Nowe szaty cesarza czy Dzikie łabędzie. Do nich dołączono kilka
mniej znanych – Choinka, Najpiękniejsza róża świata, Len czy Dzieje roku. Baśnie mają różnych tłumaczy. Kto jest autorem którego
tłumaczenia możemy przeczytać na karcie informacyjnej na początku książki.
Baśnie są
klasycznymi opowieściami. Każda ma jakiś morał, nie są tworzone tylko dla
zabawy. Nie zawsze da się odkryć na początku ten przekaz, czasem trzeba się
zastanowić. Opowieści są barwne, pełne przygód, ale nie tylko. Są też bardziej
statyczne opowieści. Wszystko zostało dobrane tak, by historie były wyważone.
W baśniach
znajdziemy magiczny świat. W Dzikich
łabędziach pokazano chłopców zmienionych w ptaki, w Syrenie podmorski świat, w Calineczce
maleńką dziewczynkę. Do tego są opowieści z ludźmi i ich cechami charakteru –
przebiegły świniopas, cesarz, który chciałby mieć najpiękniejsze szaty...
Przede wszystkim są to opowieści uniwersalne, które każdy może przyłożyć do
swojego życia. Zmuszają do refleksji jak Dziewczynka
z zapałkami czy Brzydkie kaczątko.
Baśnie są różnej
długości. Najdłuższa jest Królowa śniegu.
Inne mają po kilka stron, są też takie z zaledwie dwiema stronami tekstu.
Ponieważ opowieści nie łączą się ze sobą, można czytać je wybiórczo i nie w
kolejności zaproponowanej przez wydawnictwo.
Bajki
wydrukowano dużą czcionką. Poradzą sobie z nią najmłodsi czytelnicy. Problemem
może być za to rozmiar książki – pamiętam, że w dzieciństwie też miałam Baśnie Andersena w rozmiarze A4, ale
wydaje mi się, że nie jest to wygodny format. Ta pozycja jest akurat niewielka
pod względem kartek, ale może być ją trudno trzymać.
Do baśni
dołączono ilustracje. Każda nowa historia zaczyna się szkicem. Potem w treści
odnajdziemy obrazki autorstwa Jana Marcina Szancera. Wybitny polski ilustrator
narysował kilka ilustracji do baśni Andersena. Jego styl można rozpoznać od
razu – to nieco mroczne kolorystycznie obrazki z powydłużanymi sylwetkami. Nie
ma zbędnych szczegółów. Ładnie ozdabiają dzieło i sprawiają, że możemy
przenieść się do baśniowej krainy dzieciństwa.
Ogólnie
książka jest bardzo dobrze wydana. Twarda okładka, ładne ilustracje, duża
czcionka i wspaniałe historie sprawiają, że czyta się ją z przyjemnością. To
lektura obowiązkowa dla każdego malucha. Klasyczne baśnie w nowym wydaniu
sprawdzą się doskonale jako prezent na Dzień Dziecka czy urodziny.
Polecam tym,
którzy chcą sobie przypomnieć dzieciństwo. Spędzicie miło czas z lekturą Baśni. To także książka idealna dla
młodych czytelników. Lektura do poduszki, która przeniesie maluchy w bajkowy
świat, mądry i pouczający, uniwersalny i nigdy się nie starzejący.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni BookMaster:
Uwielbiam baśnie Andersena. To ważna część mojego dzieciństwa. Mam w domu bardzo stare wydanie :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością kupię tę książkę dla mojego chrześniaka, gdy podrośnie :)
OdpowiedzUsuńKto by nie znał tych cudownych opowieści!?! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam! I mam swój własny, stary już egzemplarz Złotej Księgi Baśni!
Bardzo chciałabym mieć to wydanie u siebie w domu. Jest piękne i ciekawe, a bajki Andersena należą do moich ulubionych z dzieciństwa :>
OdpowiedzUsuńChciałabym Ciebie zaprosić do przeczytania mojego najnowszego postu, który rozpoczyna nowy cykl. Nie traktuj tego jako spam. Traktuj to jako zaproszenie.
http://kruczegniazdo94.blogspot.com/2015/07/krucze-wiesci-czyli-przeglad.html
Pozdrawiam.
Lubie baśnie braci, ale jakoś obecnie nie planuje do nich wrócić :)
OdpowiedzUsuńMam taką książkę, z tą okładką, bardzo starą, wysłużoną :) Uwielbiam ją.
OdpowiedzUsuńJa też, sprzed 30 lat, najlepsze wydanie na świecie, pachnie dzieciństwem :)
UsuńMama mi czytała jak byłam mała Baśnie braci Grimm :) Chociaż te też znam. Wydaje mi się, że widziałam taką starą grubą książkę u mojej babci.
OdpowiedzUsuńManzulog
Jestem już dorosła, ale bajki wciąż uwielbiam. W zależności od wieku, znajduję się w nich, drugie, trzecie, dziesiąte dno;)
OdpowiedzUsuńKocham baśnie, te oczywiście też mam.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu upolowałam stare wydanie "Baśni" Andersena, jeszcze w tłumaczeniu Iwaszkiewicza, identyczne do tego, które miałam będąc dzieckiem. Od tamtej pory często zaglądam do tych opowieści z sentymentem :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj myślałam o tym, że bardzo chcę sobie przypomnieć te piękne baśnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię "Baśnie" Andersena - moje ulubione z czasów dzieciństwa to "Krzesiwo" :)
OdpowiedzUsuńChętnie wróciłabym do czasów mojego dzieciństwa ;)
OdpowiedzUsuń