Autor: Jojo Moyes
Tytuł: Pod osłoną deszczu
Wydawnictwo: Znak
Liczba
stron: 464
Kate wysyła swoją nastoletnią córkę Sabine do dziadków na kilka tygodni. Dziewczynie wcale nie podoba się wyjazd do deszczowej wioski w Irlandii, do ludzi, których praktycznie nie zna. W tym czasie Kate zamierza poukładać sobie kilka spraw – chce zakończyć dotychczasowy związek i zacząć otwarcie spotykać się z mężczyzną, z którym ma romans. Sabine u dziadków nie jest szczęśliwa – nie odnajduje się wśród sztywnych zasad i mentalności starszych ludzi, którzy przywykli do chłodnego traktowania wszystkich wkoło. Czy Sabine, Kate i Joy – babcia nastolatki – jakoś się dogadają?
Pod osłoną deszczu to najnowsza powieść Jojo Moyes. Tym razem autorka serwuje nam historię trzech kobiet z jednej rodziny. Trzecioosobowy narrator relacjonuje wydarzenia wokół nich.
Obserwujemy Sabine, nastolatkę, która zostaje wyrwana ze swojego londyńskiego życia i trafia do dziadków w Irlandii. Dziewczyna nie czuje się tu dobrze ani swobodnie. Nie może odnaleźć się wśród licznych zasad – jedzenia o konkretnej godzinie i ukrywania śladów swojej obecności w domu. Kate, matka Sabine, też jest zagubiona. Od lat zmienia partnerów, a przy każdym z nich zmienia też trochę siebie. Marzy o prawdziwej, głębokiej miłości, takiej jak u jej rodziców. Jednak nie znalazła jeszcze odpowiedniego partnera. Joy natomiast jest dziarską starszą panią, która nie lubi sprzeciwu, a konie, które hoduje, są dla niej niezwykle ważne. Kobieta ciągle wynajduje sobie nowe zajęcia, nie przeszkadza jej monotonia i rutyna codzienności.
W powieści poruszono kilka tematów. Po pierwsze widzimy skomplikowane relacje rodzinne. Każde pokolenie ma inne podejście do życia, ale mogą się uczyć od siebie nawzajem. Po wielu latach szorstkich kontaktów wszystkie zaszłości wychodzą na wierzch i w końcu następuje konfrontacja. Czy oczyści ona atmosferę i wyjaśni wszystkie nieporozumienia? Kolejnym tematem jest podejście do miłości i związków. Dla Joy małżeństwo to coś trwałego, a każde problemy można rozwiązać, jeśli się kogoś kocha. Kate natomiast nie jest stała w uczuciach. Dla niej idealne małżeństwo niczym to jej rodziców to coś nieosiągalnego. Sabine jest jeszcze bardzo młoda, ale wspomina kilka razy o chłopaku, w którym się zadurzyła, a którego porzuciła, wyjeżdżając do Irlandii. Widać, że nie było to uczucie trwałe, skoro dziewczyna jest przekonana, że zaraz po jej wyjeździe chłopak poderwie inną.
Ciekawym tematem jest odmienność obyczajów w każdym pokoleniu. Joy trwa przy mężu, mimo że nie zawsze ich związek był idealny. Kobieta kochała przez całe życie tylko jednego partnera, a historia ich uczucia jest niezwykle barwna. Dla niej mąż był wszystkim – był ważniejszy nawet od dzieci. Potem jej serce zostało podzielone na dwa – na miłość do męża i koni. Równocześnie Joy jest też wierna zasadom, które wyznaje przez całe życie. Wyznaczają one jej rytm dnia. Kate i Sabine nie mogą tego zrozumieć. W końcu jednak Sabine zaczyna dostrzegać w sposobie życia babci pewne plusy, przez co jeszcze bardziej krytykuje matkę.
W tle życia tych trzech kobiet jest jeszcze jedna interesująca historia. To opowieść o zmaganiu się ze stratą, depresją, a także brakiem wiary w lepsze jutro. Brak zrozumienia dla sytuacji pewnej postaci nie jest tu niczym złym – nikt nie przeżył podobnego wydarzenia, więc trudno bohaterom wejść w buty pokrzywdzonej.
W książce znajdziemy retrospekcje z młodości Joy. Ciekawie czyta się o jej życiu poza Europą, jednak trochę mało w tym egzotycznych akcentów. Nie one są jednak ważne, a i tak – gdy się o tym pomyśli – dla Joy życie w Azji było czymś normalnym, niczym ekscytującym. Przemycono jednak w tych rozdziałach pewne intrygujące postawy moralne i obyczajowe, które były dla mnie zaskoczeniem – niezwiązane z krajem, lecz podejściem do związków z wojskowymi.
Podczas czytania zaskoczyła mnie zmiana nastawienia Sabine, która w połowie powieści zmieniła front. Nie przekonało mnie to do końca. Nie polubiłam też Kate, chociaż rozumiałam, że jej wybory życiowe, choć często nietrafne, miały pewne uzasadnienie. Nie mogłam jednak zrozumieć, czemu wysyła córkę do swoich rodziców, mimo że sama dusiła się wśród ich sztywnych zasad i chłodnego zachowania.
Pod osłoną deszczu to powieść, którą czytało się z zainteresowaniem. Napisana ładnym językiem, z wieloma wątkami, które jednak nie komplikują fabuły, lecz w ostatecznym rozrachunku trochę płaska – w moim odczuciu zabrakło tu elementu przełomowego, czegoś znaczącego dla tej historii. Były dwie sceny, które mogły być tym przełomem, mogły zbliżyć bohaterki do siebie, jednak chyba potraktowano je nieco na wyrost. Nie odczułam, że są one na tyle ważne, by nagle wszystko się odwróciło o sto osiemdziesiąt stopni. Mam jednak duży sentyment do książek Moyes – są ciepłe, opowiadają o normalnych ludziach z ich problemami, a wątki romantyczne nie są ckliwe i sztuczne. Dlatego serdecznie wam polecam tę opowieść – warto prześledzić losy trzech kobiet z trzech pokoleń i zobaczyć, jak mogą uczyć się od siebie.
Powieść przeczytałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl. Na TaniejKsiazce znajdziecie więcej bestsellerów w świetnych cenach.
Jojo Moyes czeka cierpliwie na moim stosiku na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńPolecę ją siostrze, powinna jej przypaść do gustu.
OdpowiedzUsuńJaka ciekawa recenzja, bardzo rozbudowana. Chętnie przeczytałabym tą książkę. Myślę, że to bardzo interesujące historie. Ciekawa jestem jak to się kończy.
OdpowiedzUsuńMam ją z biblioteki i chętnie skuszę się na tę lekturę w przyszłości.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa książki i chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńLubię czasami sięgnąć po takie lekkie, ciekawie opowieści, które w sobie skrywają aż tyle wątków.
OdpowiedzUsuńczasami lubię sięgnąć po takie historie, które mnie relaksują i odprężają ;-)
OdpowiedzUsuńJa też, cały czas podczas czytania nie można być w stanie największego napięcia.
UsuńChociaż po książki Moyes sięgam w ciemno to wiem że jej powieści nie są równe, że zdarzają się potknięcia ale i tak uwielbiam te historie.
OdpowiedzUsuń