Chmury z keczupu, Annabel Pitcher

Autor: Annabel Pitcher
Tytuł: Chmury z keczupu
Tytuł oryginalny: Ketchup Clouds
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 344

Zoe pisze list do więźnia skazanego na śmierć. Postanawia podzielić się z nim swoim sekretem. Dziewczyna twierdzi, że zrobiła coś strasznego, ale zanim wyjawi wszystko, opowiada mężczyźnie o swoim życiu i początku tej tragedii. Co takiego stało się w życiu Zoe, że postanowiła ona zwierzyć się obcemu człowiekowi?

Chmury z keczupu Annabel Pitcher to powieść pisana w formie listów. Nie jest to jednak jedynie narracja w wykonaniu nastoletniej dziewczyny. Pojawiają się elementy dialogu, a całość układa się w pewnego rodzaju chronologiczną opowieść. Wiadomości są bardzo szczegółowe i dokładne, ale często też przerywane w niespodziewanym momencie, bo dziewczyna musi skończyć pisanie. Rozpoczynają się też niestandardowo – Zoe wprowadza do swojej opowieści dość długo, jakby nie chciała przechodzić dalej.

Akcja skupia się na rekonstrukcji wydarzeń, które działy się przez kilka tygodni w życiu Zoe. Dziewczyna w końcu mogła pierwszy raz wyjść na imprezę, gdzie poznała dwóch interesujących chłopaków. Obaj wpadli jej w oko. Ten trójkąt miłosny okazał się bardzo skomplikowany i nietypowy, a konsekwencje igrania z uczuciami były tragiczne. Drugim wątkiem, który jest mocno eksponowany, jest sytuacja rodzinna dziewczyna. Zoe ma dwie siostry, jedna z nich jest głucha, druga natomiast przechodzi okres buntu. Do tego dochodzą jeszcze problemy między rodzicami i kłótnie, a napięta atmosfera sprawia, że nie zawsze w domu da się wytrzymać.

Ciekawym wątkiem jest też sam fakt pisania listów przez nastolatkę. Ich odbiorcą jest obcy mężczyzna, więzień. Pojawia się kilka kwestii związanych z karą śmierci, ostatnimi chwilami, życiem w zamknięciu. Zoe nieco za lekko podchodzi do faktu, że jej „rozmówca” niedługo straci życie, a może tylko ja miałam takie wrażenie – jakby dziewczyna skupiała się na sobie, bo to ona będzie żyć dalej, a nie jej towarzysz.

Mocną stroną powieści jest jej forma. Podoba mi się przedstawienie historii w postaci listów, mimo że momentami zapomina się o tym, że tak właśnie wyglądają rozdziały. Im dalej w opowieści, tym mniej zwracamy uwagę na to, że są to wiadomości, bowiem pojawia się wiele dialogów i narracja nieco się zmienia.

Nieco rozczarowujące jest zakończenie powieści. Przez trzy czwarte książki budowano zainteresowanie tym, jak się rozwinie historia, a potem trochę mnie ono zawiodło. Nie jest banalne, można uznać, że jest poruszające, a jednak troszkę poczułam niedosyt.

Chmury z keczupu to bardzo dobra powieść młodzieżowa, w której nie ma naiwnych bohaterów, a fabuła jest ciekawa i wciągająca. Plusem jest forma, która jest nadal bardzo rzadko stosowana, a w powieściach młodzieżowych nie ma jej praktycznie wcale. Mimo małego zawodu z powodu zakończenia, muszę przyznać, że powieść jest naprawdę warta przeczytania. 


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Papierowy Księżyc:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Daj znać, co sądzisz o wpisie!