Autor: Marta
Krajewska
Tytuł: Noc między tam i tu
Wydawnictwo: Genius
Creations
Liczba stron: 150
Bratmił
wkracza w dorosłe życie. Po postrzyżynach zaczyna pracować z ojcem, mimo że ma
dopiero siedem lat. Gdy na świat przychodzi jego siostra, chłopiec jest
zazdrosny. Wszyscy skaczą wokół Paprotki, zachwycają się nią, a o nim
zapominają. Bratmił marzy o tym, by nie mieć rodzeństwa. Nie wie jeszcze, że
oko na Paprotkę ma mamuna, domen, który podmienia swoje dziecko na ludzkie.
Noc między tam i tu
Marty Krajewskiej to powieść fantastyczna dla młodszych czytelników umieszczona
w świecie znanym z Idź i czekaj mrozów
tej autorki. Tym razem bohaterem jest siedmioletni Bratmił, który nie jest
zachwycony tym, że ma rodzeństwo. Chłopak powoli wkracza w dorosłość, zaczyna
pracować z ojcem, nie bawi się już całymi dniami, lecz to nadal dziecko –
zazdrosne o miłość, którą rodzice obdarzają siostrę, smutne, gdy czuje się
odrzucone, i momentami nierozsądne.
Powieść
opowiada o tym, jak chłopiec wyrusza na poszukiwanie porwanej przez demona
siostry. Mimo młodego wieku Bratmił wykazuje się ogromną odwagą. W nocy wchodzi
do lasu, za towarzysza mając jedynie dziecko mamuny. Bratmił chce naprawić to,
co, jak sądzi, złego wyrządził. Chciał pozbyć się siostry, a gdy została ona
porwana i zobaczył, jak jego matka cierpi, postanowił poszukać Paprotki.
W
powieści pojawia się kilka postaci fantastycznych. Są to mniej znane nam
obecnie istoty z pogańskich wierzeń Słowian. To świetne, że autorka skupia się
właśnie na nich, bo to nasze, rodzime demony, których bogactwo potrafi
zadziwić. Nigdy nie słyszałam o mamunach, wiem za to kto to leszy, którego
zresztą poznałam właśnie dzięki Krajewskiej. Autorka świetnie opisuje te
istoty, nie jest to jednak suchy raport na temat ich wyglądu i zdolności, lecz
umiejętnie wpleciona do historii narracja dotycząca tych postaci.
Marta
Krajewska ma świetny styl, potrafi wykreować świat przedstawiony tak, że
czujemy się, jakbyśmy byli w nim razem z bohaterami. Książka ma bardzo
przyjemny klimat, podczas czytania przenosimy się do lasu pełnego tajemniczych
istot. I mimo że jest to powieść dla młodszych czytelników, fabuła nie jest
naiwna, wręcz przeciwnie. Jest spójna, przemyślana i nieprzegadana, a do tego
pojawiające się w niej istoty sprawiają, że można się czegoś nowego dowiedzieć
o wierzeniach Słowian. Dodajmy do tego naukę, jaka płynie z powieści – m.in.
brania odpowiedzialności za innych, naprawiania swoich błędów, bycia dobrym dla
słabszych – a dostaniemy naprawdę dobrą powieść dla dzieci i młodzieży.
Noc między tam i tu
Marty Krajewskiej to ciekawa, dobrze napisana opowieść, która może przekonać
młodych czytelników do rodzimej mitologii. Mnie oczarował styl autorki już
podczas czytania Idź i czekaj mrozów.
Nie mogłam się doczekać, aż sięgnę po coś jeszcze jej autorstwa i naprawdę nie
żałuję. Jeśli przeraża was objętość Idź i
czekaj mrozów, zacznijcie od Nocy…,
by przekonać się, że polscy pisarze fantastyki niczym nie ustępują tym
zagranicznym.
Przeczytane dzięki Legimi.pl:
Niestety, taka młodzieżowa fantastyka nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze. Nie będę czytała tej książki.
OdpowiedzUsuńZainteresowała mnie i to bardzo... może to przez mitologię :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o autorce - może kiedyś się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń