Na blogu prowadzę serię postów
dotyczącą przenoszenia powieści na ekran w postaci filmów lub seriali. Wiele osób
zresztą ciągle powtarza „najpierw książka, potem film”. Zastanawialiście się
jednak nad tym, czy są jakieś książki, które powstały na bazie filmów bądź
seriali? Tak, właśnie tak – najpierw był obraz, potem wydanie papierowe, nie
odwrotnie. Chyba najbardziej znanym przykładem jest Stowarzyszenie umarłych poetów. Ale czy są inne tego typu
przykłady? Dziś o trzech z nich!
Dziewczyna
w czerwonej pelerynie
Film opowiada o pięknej dziewczynie,
która mieszka w wiosce nawiedzanej przez wilkołaka. Mieszkańcy są przerażeni. Gdy
ginie siostra głównej bohaterki, ta postanawia zostać wśród bliskich, mimo że
planowała ucieczkę z ukochanym mężczyzną.
Film jest niesamowicie klimatyczny. To
wariacja na temat znanej baśni o Czerwonym Kapturku, jednak dla znacznie
starszych widzów. Nie brakuje tu scen, które wywołują ciarki na plecach. To świetna
produkcja, w której zobaczymy m.in. Amandę Seyfried, Gary’ego Oldmana i Maxa
Ironsa. Na podstawie filmu napisano powieść o tym samym tytule.
Dynastia
Tudorów
Król Henryk zakochuje się w młodej i
pięknej dziewczynie, Annie. Ta jednak nie chce zostać jego nałożnicą, odda mu
się dopiero, gdy będą małżeństwem. Problemem jest obecna żona króla. Czy Henryk
rozwiedzie się z Katarzyną, by zdobyć Annę?
Cztery sezony serialu opowiadały o
losach Henryka VIII i jego sześciu żon, pokazując przy okazji tło społeczno-polityczne
oraz dobrze oddając te niespokojne czasy w Anglii i nie tylko. Serial doczekał
się nie tyko grona fanów, lecz także trzech powieści na jego podstawie. Każda z
nich opowiada losy zaprezentowane w jednym sezonie.
Kochaj
i tańcz
Wojtek marzy o byciu tancerzem, czego
nie mogą zrozumieć jego bliscy. Mimo ich niechęci bierze udział w castingu,
którego celem jest wygranie miejsca w grupie tanecznej szkolonej pod okiem
wybitnego choreografa. Pracy grupy przygląda się młoda dziennikarka Hania.
Kochaj
i tańcz to jedna z niewielu
polskich komedii romantycznych, które można oglądać bez zażenowania. Powstała w
czasie, gdy taniec był na ustach wszystkich głównie dzięki programom telewizyjnym,
które prezentowały tę dziedzinę od różnych stron. Film był inspiracją dla
Manuli Kalickiej, która napisała historię rodziców Hani, bohaterki obrazu.
Pamiętam jak wspólnie oglądałyśmy "Dziewczynę w czerwonej pelerynie"! To był na prawdę super dzień- spędzony z przyjaciółką, pyszną pizzą i wspaniałym filmem!
OdpowiedzUsuńDziewczyna w czerwonej pelerynie - ten film bardzo mi się podobał :D Zdecydowanie najlepiej z całej tej trójki ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... Ciekawe... Czy po obejrzeniu filmu można chcieć przeczytać książkę stworzoną na jego podstawie... Zwykle, kiedy pierwowzorem jest książka, film zasadniczo różni się od niej i po obejrzeniu możemy zestawić chociażby to jak wyobrażaliśmy sobie postacie z ich ekranowym wcieleniem... W drugą stronę wiele elementów jest nam z góry narzuconych... ale to pewnie kwestia indywidualnego wyboru... MK https://a-k-k-k.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFilmową wersję "Dziewczyny w czerwonej pelerynie" lubię, chociaż ma ona dość dużo wad. Kiedyś miałam okazję przeczytać jej książkową wersję, ale po kilku stronach zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Katherine Parker - About Katherine