Autor: George
R.R. Martin
Tytuł: Lodowy
smok
Tytuł oryginalny: The Ice
Dragon
Wydawnictwo: Zysk i
s-ka
Liczba stron: 108
Adara jest zimowym dzieckiem. Nie
śmieje się i nie płacze, jej skóra jest chłodna, a najlepszą zabawą dla niej
jest budowanie zamków ze śniegu. Pewnego dnia Adara na niebie widzi smoka. Nie
jest to jednak zwykły smok, na jakim latają żołnierze, w tym jej wujek, który
broni granic ich państwa. To lodowy smok, który z ciekawością przygląda się
dziewczynce, a nawet pozwala się jej dosiąść.
Lodowy
smok George’a R.R. Martina
to powieść dla dzieci autora Gry o tron.
To niewielka stustronicowa książka, której główną bohaterką jest mała
dziewczynka Adara. To wycofane, spokojne i ciche dziecko, którego nie może
zrozumieć nawet ojciec. Adarze nie sprawia radości to co innym dzieciom, bawi
się najlepiej sama, zimą, lepiąc zamki. Jest też ufna, nie boi się lodowego
smoka, ale z zaciekawieniem zaznajamia się z tą istotą.
Przyjaźń Adary i smoka to tylko
jeden temat powieści. Drugim jest wojna, która toczy się w państwie, w którym
żyje dziewczynka. Dowiadujemy się o niej z rozmów ojca Adary i jej wuja, ale
też z relacji jej siostry i od narratora. Wuj dziewczynki jest wojownikiem,
lata na smoku. Z roku na rok jest jednak coraz trudniej bronić granic. W
efekcie wojska nieprzyjaciela zaczynają wdzierać się do państwa i grabić, palić
i zabijać.
Lodowy
smok jest powieścią, w
której niewinność dziecka zderza się z wojną. To powieść, w której przyjaźń ze
smokiem jest zestawiona z okrucieństwem, wizją przesiedlenia, porzucenia
wszystkiego, co znane, na rzecz nieznanego. Nie zabrakło tu walki, w tym
brutalnych – jeśli pomyśli się, dla kogo zostały napisane – scen.
Ciekawe w powieści jest to, że
powieść napisano z perspektywy dziecka. Narrator jest trzecioosobowy, ale
przejmuje myślenie bohaterki i nie wszystko potrafi powiedzieć wprost, nie
wszystko dla niego jest jasne. To świetne podejście, bo nie tylko pozwala wczuć
się w postać, lecz także dla młodszych czytelników jest ciekawym
doświadczeniem.
Tekst uzupełniają ilustracje
autorstwa Anne Yvonne Gilbert. Każdy rozdział rozpoczyna się obrazkiem ze
smokiem, ale to nie jedyne rysunki w książce. Są to tylko kontury, nie ma w
nich koloru, ale to w niczym nie przeszkadza. Są ładne, dobrze dobrane do
tekstu i w niego wkomponowane. Wygląda to atrakcyjnie. Dodatkowo książka ma dużą
czcionkę, co na pewno ułatwi młodym czytelnikom czytanie.
Nie sądziłam, że Martin napisał coś dla dzieci, to w ogóle do niego nie pasuje!
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o Martina to chyba jednak zostanę przy książkach dla dorosłych.
OdpowiedzUsuńJak nie lubię fantasy, tak chętnie sięgnęłabym po tę książkę! Może to będzie mój początek przygody z Martinem :)
OdpowiedzUsuńOkładka przypomina mi trochę Niekończącą się historię Michaela Ende, również świetnej książki dla dzieci :)
OdpowiedzUsuń