Lot 7A, Sebastian Fitzek



Autor: Sebastian Fitzek
Tytuł: Lot 7A
Tytuł oryginalny: Flugangst 7A
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 352

Mats Kruger – psychiatra – wybiera się do Berlina, do córki, która zaczyna rodzić. Nie lubi latać samolotem, wręcz się tego boi, ale dla jedynaczki postanawia się poświęcić. Na pokładzie Mats dostaje telefon – ktoś twierdzi, że przetrzymuje jego córkę. By uchronić ją przed śmiercią, mężczyzna będzie musiał podjąć trudną decyzję – wybierze śmierć córki czy współpasażerów? Zdoła wzbudzić w byłej pacjentce dawne demony? Czy odkryje, kto stoi za uprowadzeniem jego ciężarnej córki?

Lot 7A Sebastiana Fitzeka to kolejna powieść niemieckiego autora thrillerów, którą wydano na polskim rynku. Trzecioosobowy narrator śledzi kilka postaci, relacjonując wydarzenia z nimi związane. Dzięki temu dostajemy pełny obraz historii stworzonej przez autora. Przedstawia się czytelnikowi to, co robi Mats, Nele, jego córka, która została porwana, a także koleżanka mężczyzny, która chce mu pomóc w odnalezieniu ciężarnej dziewczyny.

Głównym wątkiem jest próba znalezienia porwanej dziewczyny. W tym celu Mats dzwoni do swojej znajomej i prosi ją o pomoc. Mężczyzna jest w samolocie, więc zmuszony jest instruować znajomą przez telefon. Sam również nie próżnuje – musi wykonywać polecenia porywacza, który daje mu wybór: albo pozwoli umrzeć córce, albo zabije wszystkich w samolocie. W tym celu musi odwrócić efekt terapii swojej byłej podopiecznej. Kobieta jest teraz pracownikiem linii lotniczej, znajduje się wraz z nim na pokładzie. W młodości przeżyła masakrę w szkole, ale ucierpiała na tym jej psychika – rok później sama próbowała dokonać morderstw na kolegach ze szkoły. Mats musi sprawić, by w kobiecie obudziły się dawne demony.

Fabułę można podzielić na dwa wątki – wydarzenia, które dzieją się w niebie i na ziemi. Oba mają swoje plusy i minusy. Historia Matsa, który leci samolotem, mimo że panicznie boi się tego typu podróży, jest ciekawa głównie ze względu na to, co mężczyzna musi zrobić. Czy zdecyduje się na odwrócenie skutków terapii? I co odkryje podczas przygotowań do tego zadania? Jeśli chodzi o Nele i jej poszukiwania to sprawa jest… dziwna. Na pewno wątek poszukiwań jest ciekawy, przypomina nieco klasyczny kryminał z wypytywaniem potencjalnych świadków i szukaniem poszlak. Niestety wydarzenia, które rozgrywają się w miejscu przetrzymywania ciężarnej i powód jej porwania są naprawdę absurdalne.

Plusem powieści jest motyw wyboru, przed którym staje Mats. Musi zdecydować, czy poświęcić jedną osobę dla dobra wielu, czy zadbać o życie córki, zabijając sześćset innych istnień. Na dodatek związane jest to z działaniem na szkodę pacjenta, co dla lekarza jest bardzo trudne. To interesujące, choć momentami wydaje się, że autor nie zgłębił tematu dość dobrze – mógł lepiej przedstawić wahania Matsa.

Minusów jest więcej. Po pierwsze motyw porwania Nele jest absurdalny, śmieszny i chwilami wygląda tak, jakby sam Fitzek nie wiedział, co chce nim osiągnąć. Po drugie w książce nie ma w ogóle atmosfery grozy. Początek zapowiada się całkiem nieźle – Nele jest dręczona przez byłego chłopaka, nie czuje się bezpiecznie we własnym domu, co sprawia, że i my odczuwamy pewien niepokój. Potem dochodzi do porwania i przetrzymywania w okropnym miejscu, a następnie klimat gdzieś ucieka, robi się po prostu nijak. Po trzecie zabrakło mi niekiedy przemyśleń postaci. Gdyby lepiej pokazać ich emocje, myśli, wahania książka na pewno wiele by zyskała. Niby to thriller psychologiczny, a postacie były płaskie i bez charakterów, zupełnie przeźroczyste.

Spodziewałam się znacznie więcej po Locie 7A, a dostałam przeciętną lekturę z całkiem niezłym początkiem, który nie uratował książki, gdy wprowadzono do niej absurdalne wątki i nijakie postacie. Mogło być ciekawie, ale nie wyszło.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber:


2 komentarze:

  1. Motyw wyboru kojarzy mi się z zadaniami z psychologi i odrobinę z Behawiorystą Mroza. Wątek wydaje się interesujacy, mimo że nie przekonały Cię motywy porwania Mel, to właśnie to twoje niezadowolenie w pewnym sensie mnie przekonało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawa jestem, jak zareagujesz na wątek związany z jej porwaniem :)

      Usuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!