Autor: Michał Gołkowski
Tytuł: Moskal
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 470
Artur to normalny
facet – ma rodzinę, marzy o utworzeniu związków zawodowych w fabryce, w której
pracuje, spotyka się ze znajomymi. Prowadzi w miarę zwyczajne życie
przeciętnego warszawiaka. Pewnego razu na jednym z bazarów Artur kupuje pióro
wieczne i nagle wszystko się zmienia. Od tego momentu zaczyna inaczej postrzegać
rzeczywistość. Głos w jego głowie podpowiada mu, co ma zrobić lub powiedzieć,
dzięki czemu Artur staje się kimś znaczącym i wpływowym. Pnie się więc po
szczeblach kariery, nie oglądając się za siebie. Jak daleko zajdzie?
Moskal Michała Gołkowskiego przenosi
czytelnika do późnych lat 80. Właśnie wtedy zaczyna się historia Artura,
głównego bohatera. To mężczyzna ambitny, inteligentny i odważny, a przy tym
zdecydowany i idący po trupach do celu. Te wszystkie cechy wydobywa z niego
kupione na bazarze pióro. Ma ono niezwykłe właściwości – podpowiada Arturowi,
co ma zrobić, zdradza sekrety innych ludzi, pozwalając bohaterowi trzymać ich w
szachu.
Wątek pióra jest
jednak nieco poboczny. Owszem, jest interesujący, jednak w książce dzieje się
tak dużo, że nie ma zbyt wiele czasu na roztrząsanie tej kwestii. Czytelnik
otrzymuje rozbudowaną akcję, w której główną osią jest władza. Artur zaczyna
poszerzać kręgi znajomych, zarabia coraz większe pieniądze i prowadzi coraz
mroczniejsze interesy. Można odnieść wrażenie, że balansuje na granicy bycia
biznesmenem i mafiosem. Zawrotna kariera i duże pieniądze przyciągają nowych,
zamożnych i niebezpiecznych przyjaciół, dają złudne poczucie bezpieczeństwa, sławę,
ale też wiele problemów.
Nie tylko kariera
Artura się rozwija. Rozwija się także akcja, a z nią narasta ilość
skomplikowanych intryg i interesów, w których czytelnik musi się orientować, by
ze zrozumieniem śledzić działania głównego bohatera. Narasta i komplikuje się
również sieć postaci, które pojawiają się w narracji.
Warto zwrócić
uwagę na tło społeczne, które stworzył autor. Przełom lat 80. i 90. w Polsce, a
potem też przełom tysiącleci, to czas, z którego Gołkowski zaczerpnął wiele
wątków. Przede wszystkim pokazał on zmianę mentalności ludzi, przemiany społeczno-gospodarcze,
kwestie dotyczące związków zawodowych, interesy z Rosją, handel prowadzony z
podejrzanymi ludźmi, lewe interesy... Realia powieściowej Polski zmieniają się,
tak jak zmienia się też główny bohater. Artur musi zdecydować komu ufać, kto z
jego otoczenia jest przyjacielem, a kto wrogiem. Relacje międzyludzkie
przedstawione w książce to, obok wykreowanej rzeczywistości tamtych lat, jedna
z jej mocniejszych stron – niejednokrotnie szorstkie, na granicy miłości i
nienawiści, dające poczucie życia w fałszu i wśród ludzi obłudnych i chciwych.
Książka jest dość
specyficzna. To nie jest opowieść lekka, łatwa i przyjemna, dająca nadzieję na
lepsze jutro. To powieść pełna brutalności, okrucieństwa i podstępów. Nieczyste
zagrania są tu na porządku dziennym. I może właśnie ten specyficzny klimat,
który można poczuć, czytając powieść, jest jej najmocniejszym punktem? Ta
atmosfera napięcia, podsycana odrobiną bezczelności i igrania z ogniem, która napędza
akcję i daje czytelnikowi wiele emocji...
I choć Moskal wciągnął mnie do swojego świata i
ponownie zaskoczył stylem autora, to w pewnym momencie poczułam się zagubiona. Być
może jest to wina tego, że powieść przeczytałam, jeszcze zanim została poddana
redakcji i korekcie, może jednak jest to
zabieg celowy, który miał pokazać, że główny bohater
zatracił swoją indywidualność na rzecz podporządkowania się tajemniczym właściwościom
pióra – nie wiem. W każdym razie w pewnym momencie narracja z pierwszoosobowej
zmienia się w trzecioosobową, co wybiło mnie z rytmu i kazało wrócić do
poprzedniego rozdziału, by sprawdzić, czy niczego nie pominęłam.
Mimo wszystko Moskal to lektura interesująca i
wciągająca, ale wymagająca skupienia. To nie jest lekkie czytadło do poduszki,
które Was uśpi. Jeśli znacie Gołkowskiego – wiecie, czego się spodziewać. Jeśli
jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości tego autora – serdecznie
polecam.
Książka zrecenzowana dla portalu Wywrota.pl.
Ja jeszcze w ogóle nie znam twórczości tego autora. Na taką książkę muszę mieć odpowiedni nastrój.
OdpowiedzUsuńRównież nie nie czytałam nic tego autora. Trochę szkoda, że wątek pióra jest poboczny, bo mnie zainteresował. Mimo to chętnie ją przeczytam, jeśli tylko będę mieć okazję :)
OdpowiedzUsuń