Autor: Siri Pettersen
Tytuł: Dziecko Odyna
Tytuł oryginalny: Ravneringene. Odinsbarn
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 648
Thorrald
znajduje niemowlę, które nie ma ogona. Nie wróży to dziewczynce dobrze, ale nie
ma sumienia jej zabić, dlatego postanawia działać. Okalecza ją i wmawia
ludziom, że małą zaatakował wilk, który pozbawił ją ogona. Hirka dorasta i
wcale nie jest jej łatwo żyć bez ogona. Na dodatek zbliża się Rytuał, a ona nie
czuje się wcale na niego gotowa. Gdy do jej miejscowości wraca dawny znajomy,
Rime, i oznajmia, że zrzeka się swojej pozycji w Radzie, wszyscy są zaskoczeni.
Najbardziej zaś Hirka. To jednak najmniejszy z jej problemów, ponieważ ojciec
zdradza jej, że urodziła się bezogoniastą i od teraz dziewczyna nie czuje się
już bezpieczna.
Dziecko Odyna Siri
Pettersen to pierwsza część cyklu Krucze
Pierścienie. Główną, acz nie jedyną, na którą zwraca się uwagę w powieści,
bohaterką jest Hirka, młoda dziewczyna, która odstaje od innych. Trzecioosobowy
narrator śledzi też innych bohaterów, którzy uzupełniają opowieść o życiu
bezogoniastej i pozwalają na lepsze poznanie świata, w którym żyje. Rozdziały poświęcone
innym postaciom to także odrębne opowieści i problemy, z którymi zmagają się te
osoby.
Wątków w
powieści jest kilka. Jednym z ciekawszych jest ten związany z Hirką i jej
życiem, a raczej tym, jak sobie radzi z prawdą o sobie. Czym właściwie jest? Co
zrobi z Rytuałem? Czy powinna komuś powiedzieć o tym, co ją trapi? Innym
zajmującym motywem jest porzucenie przez Rimego swojego przeznaczenia –
zostania członkiem Rady. Rime to w ogóle bardzo ciekawa i skomplikowana postać,
którą odkrywamy kawałek po kawałku. I na dokładkę mamy jeszcze Urda, który za
wszelką cenę chce doprowadzić do wojny. Ten z kolei jest bardzo mało
sympatyczną postacią, ale rozdziały poświęcone jego życiu są naprawdę
interesujące.
Bardzo
dobrze wypada w powieści świat wykreowany przez autorkę. Przenosimy się do
mroźnej Skandynawii, gdzie surowy klimat, tradycja i kulty fascynują od
pierwszej sekundy. Trochę brakuje jednak wyjaśnień w tej powieści – bardzo długo
dostajemy jedynie strzępy informacji, które prawie niczego nie rozjaśniają. Może
to tylko moje odczucie, ale czasem gubiłam się w lekturze.
Akcja w Dziecku Odyna toczy się wolno, niemal
leniwie. Niewiele w niej zaskakujących zwrotów akcji, za to zdecydowanie
przeważają opisy i rozważania wewnętrzne bohaterów. W pewnym momencie może to
nieco znużyć czytelnika, który przy ciekawym pomyśle i świetnie wykreowanym
świecie przedstawionym może poczuć się trochę znudzony. Styl autorki jest
przyjemny, a osadzenie akcji w świecie dość mało znanym literaturze i
doprawienie go potężną dawką fantastyki okazuje się jednak niezłym
połączeniem.
Dziecko Odyna to książka
niezła jak na debiut, która zachwyciła mnie głównie światem stworzonym przez
autorkę. Reszta jednak jest zdecydowanie przegadana. Momentami lektura się
dłuży, ma się wrażenie, że pewne rzeczy są wałkowane ponownie i ponownie.
Jeśli szukacie
sagi skandynawskiej z wątkiem fantastycznym, możecie spróbować sięgnąć po Krucze Pierścienie. Mnie jednak nie
zauroczyły, czegoś mi zabrakło i nie wiem, czy zdecyduję się na lekturę
kolejnego tomu.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni Tania Książka:
Okładka nieco mnie brzydzi ;) Mam ochotę zwymiotować jak widzę tę kość i mięso :P
OdpowiedzUsuńnieperfekcyjna-panienka.blogspot.com
Mam na oku tę powieść od pewnego czasu, nigdy nie czytałam skandynawskiej fantastyki, a okładka dla innych nieco niesmaczna, dla mnie jest oryginalna i nieoklepana. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Nat z osobliwe-delirium.blogspot.com/