„Jeśli
chce się dokonać niemożliwego, trzeba wierzyć, że to możliwe”.
Alicja jest
kapitanem statku, pracuje w firmie, w której udziały miał jej ojciec. Po długiej
podróży wraca do domu i udaje się do lorda Ascot, by zdać relację ze swojej
wyprawy do Chin. Tam dowiaduje się, że nowym lordem jest jej niedoszły
narzeczony, Hamish, który oświadcza, że rezygnuje z jej usług. Alicja ma teraz
zostać sekretarką i musi sprzedać Hamishowi swój statek. Gdy kobieta odchodzi,
by pomyśleć, zaczepia ją Absolem. Alicja przechodzi na drugą stronę lustra,
gdzie dowiaduje się od starych przyjaciół, że z Kapelusznikiem nie dzieje się
najlepiej. Mężczyzna twierdzi, że jego rodzina nie zginęła, ale nikt mu nie
wierzy. By pomóc przyjacielowi, Alicja musi cofnąć się w czasie i sprawdzić, co
stało się z rodziną Kapeluszników.
Alicja
po drugiej stronie lustra
to najnowszy film Disneya. Opowieść jest kontynuacją obrazu z 2010 roku i
opowiada dalsze losy tytułowej Alicji. Od wydarzeń przedstawionych w Alicji w Krainie Czarów minęło kilka
lat. Alicja dorosła, zaczęła pracować i usamodzielniła się. Nie zapomniała
jednak o swojej dewizie z dzieciństwa i nadal wierzy w rzeczy niemożliwe. Dlatego
gdy trafia ponownie do Krainy Czarów, nic jej nie dziwi – ani stworzenia, które
spotyka, ani wydarzenia, których jest świadkiem.
Co ciekawe, tym
razem Alicja przybywa do Krainy Czarów z powodów... osobistych. W niebezpieczeństwie
nie jest Kraina Czarów, lecz jej przyjaciel – Szalony Kapelusznik. Alicja nie
chce uwierzyć w jego historię, co dobija mężczyznę. Jedynym sposobem na
naprawienie sytuacji i przywrócenie mu zdrowia jest cofnięcie się w czasie. Dlatego
Alicja idzie do siedziby Czasu i znajduje maszynę, która pomaga jej przenieść
się w przeszłość. Niestety, Alicja nie wie, jak wiele złego wyrządzi, chcąc uratować
Kapelusznika.
Dzięki zabiegowi
cofania się w czasie możemy lepiej poznać Krainę Czarów i dzieje bohaterów. Widzimy
Białą i Czerwoną Królową w dzieciństwie, spotykamy też Kapelusznika i inne
postacie. Pomaga nam to zrozumieć niektóre rzeczy, które wydarzą się w
przyszłości, czyli w pierwszym filmie.
Głównym motywem w
filmie jest szukanie rodziny Kapelusznika. Alicja chce sprawdzić, czy
przyjaciel ma rację, twierdząc, że jego bliscy żyją. Co się z nimi stało? Jak naprawić
tę sytuację? I czy uda się zmienić przeszłość?
Zestaw aktorów się
nie zmienił. Tytułową rolę otrzymała Mia Wasikowska, Kapelusznika gra Johnny
Depp, a Zelżunię Helena Bonham Carter. Do tego mamy jeszcze Anne Hathaway w
roli Białej Królowej, która w tej części jest nieco mniej wyrazista. I genialnego
w roli Czasu Sachę Barona Cohena. Wykreowana przez niego postać jest zabawna,
groźna i wzruszająca w zależności od sytuacji. Gdybym nie wiedziała wcześniej,
że to on gra Czas, nie domyśliłabym się, patrząc na jego charakteryzację.
W polskim dubbingu
ponownie usłyszymy Martę Wierzbicką w roli Alicji, Cezarego Pazurę jako
Kapelusznika i Katarzynę Figurę jako Czerwoną Królową. Małgorzata Kożuchowska
kolejny raz mówiła za Białą Królową. Interesujący jest wybór aktora
podkładającego głos pod Czas – rolę dostał Jarosław Boberek, który wyjątkowo
nie wyróżniał się w tym filmie i byłam tym trochę rozczarowana.
Alicja
po drugiej stronie lustra
to film, w którym nie brakuje pięknych, bajkowych krajobrazów i scenerii. Kolory
są żywe i intensywne, podobnie jak w pierwszej części. Tym razem reżyserem
został James Bobin, ale Tim Burton nie odpuścił sobie tego filmu i został jego
producentem. Niestety, widać, że Burton usunął się w cień, bo film ma zupełnie
inny klimat niż pierwsza część. Jest mniej mroczny, a bardziej bajkowy.
Uważam, że Alicja po drugiej stronie lustra jest filmem, w którym jest znacznie mniej udziwnień niż w pierwszej części. Podoba
mi się historia w nim przedstawiona, ale zabrakło mi klimatu Alicji. Ogólnie jednak obraz mnie nie
porwał. Film był dobry, ale nie był – przynajmniej dla mnie – nijak związany z Alicją. Można obejrzeć, nawet całą
rodziną, ale spodziewajcie się czegoś zupełnie innego niż pierwsza część. Tu jest
więcej scen zmuszających do refleksji, mniej mroku, a więcej wzruszeń.
Pierwszą część widziałam, więc może na drugą się skuszę? Niekoniecznie teraz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kapelusznika!
Mi się całkiem podobało :) Nie oglądam filmów z dubbingiem, więc i w tym wypadku pokusiłam się o napisy. Nie żałuję :) Film na mocną ósemkę, a Deep jak zwykle genialny!
OdpowiedzUsuńByłam na pierwszej części już dość dawno w kinie, z chęcią wybiorę się i na tą (uwielbiam Deppa). Może w weekend znajdę czas :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julka z bloga http://karmeloweczytadla.blogspot.com
W niedziele wybieram się z koleżanką do kina na ten film. Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń