Autor: Marta Grzebuła
Tytuł: Przepaść samobójców
Wydawnictwo: e-bookowo
Liczba stron: 347
Marta Grzebuła jest polską autorką,
która ma na swoim koncie wiele książek. Jedną z nich jest „Przepaść samobójców”,
która ukazała się jako e-book oraz powieść drukowana.
Artur stracił wszystko – firmę, w
którą włożył wiele pieniędzy oraz narzeczoną. Musi rozpocząć nowe życie, daleko
od problemów. Kupuje dom, który wymaga remontu. Zanim się do niego wprowadza
poznaje dziewczynę z okolicy. Dziewczyna dziwi się, że ktoś kupił ten dom. Jednak
Artur jest pełen nadziei. Jego przyjaciele przyjeżdżają i pomagają w
doprowadzeniu budynku do użyteczności. Także Aneta, dziewczyna z okolicy,
pomaga w porządkach. Dopiero teraz Artur zauważa, jaka jest interesująca. Jej oczy
hipnotyzują go, mimo że dziewczyna przyznaje, że ma problem ze wzrokiem –
powoli go traci. Artur także wiele w życiu przeszedł, ale nie straszne mu takie
wyzwanie. Powoli zakochuje się w kobiecie, ona także zaczyna coś do niego czuć.
Jednak nie daje mu spokoju informacja, którą podała mu Aneta pierwszego dnia –
dom, który kupił ma tajemniczą historię. Ludzie, którzy do tej pory w nim
mieszkali byli nieszczęśliwi. Wielu z nich umarło, nie zaznając szczęścia w
miłości. Artur ma nadzieję, że jego historia potoczy się inaczej. Ma też inne
problemy – była narzeczona chce z nim porozmawiać, a były wspólnik zdaje się
coś knuć… Jednak przyjaciele z chęcią pomogą mu przezwyciężyć każdą trudność.
Głównym bohaterem powieści jest
Artur. Poznajemy go w momencie, gdy zaczyna nowy etap w życiu. Na jego drodze
staje Aneta – kobieta, która oczarowuje swoim charakterem i oczami. Ona też
wiele w życiu przeszła – straciła dziecko, została porzucona przez ukochanego,
a na dodatek traci wzrok. Narracja śledzi nie tylko tę dwójkę, ale też inne
postacie w powieści.
Głównym wątkiem jest budowanie
nowego życia i miłość dwojga młodych ludzi. Oprócz tego poznajemy tajemnicę
domy, który kupił Artur. Pojawiają się też pierwiastki nadprzyrodzone i wątki
związane z przeszłością tego miejsca. Jest też przyjaźń i drobne, codzienne
sprawy, które autorka przywołała niby mimochodem. Dopełniają one całości
powieści, tworząc spójny obraz życia szarego człowieka. Jest też wątek nieco
mniej codzienny – zatarg z ludźmi, z którymi raczej nie warto zadzierać.
Język jest dość potoczny. Narracja
pokazuje wewnętrzne zmagania bohaterów, ich myśli i problemy. Dialogi są dość naturalne,
często urywane, czasem wątek się gubi, lub nie zostaje do końca wypowiedziany. Użyto
w nich słów, które mają pokazać, że nie jest to wydumana rozmowa, pojawiają się
potocyzmy, nie są to piękne literackie zdania, a proste konstrukcje jak z życia.
Jedyną rzeczą, która mnie denerwowała
w warstwie językowej były zdrobnienia. Nie lubię tego typu dialogów, w których
pojawiają się ciągle „kawki”, „herbatki” i „papieroski”. Wychodzi to nieco
nienaturalnie, chociaż zamysł był zupełnie inny. Oprócz tego za dużo tu trochę
słodkości – wszyscy mówią do siebie „kochana”, „kruszynko”. Nie koniecznie
przypomina to codzienne rozmowy. To jednak tylko moje zastrzeżenie, które przy
innych książkach pani Marty nie wpadło mi tak w oko.
Moim zdaniem najciekawsze w książce
jest to, że pojawia się wątek paranormalny. Poza tym podobało mi się
wprowadzenie przeciwwagi dla niego, czyli problemów z utratą firmy przez
Artura. Wszystko okraszono rodzinnymi historiami i rodzącą się miłością. Co prawda
zaskoczyło mnie nieco tak szybko pojawiające się uczucie, ale nie tylko mnie –
także Aneta była nim nieco zaskoczona.
Ogólnie książka jest interesująca. Jak
zawsze dotyka kilku tematów, które są bliskie każdemu – zdrada, miłość,
pieniądze, historia rodzinna, problemy. Są też wątki, które czytelnicy mogą
poznać właśnie dzięki takim lekturą m.in. wątki nadprzyrodzone czy porwania.
Polecam tym, którzy szukają
interesującej lektury na wieczór. Czyta się szybko, wątki są dobrze
przemyślane, a postaci jest dużo i każda ma jakiś wkład w tę powieść. Spodoba się
zarówno fanom kryminałów (w małym stopniu można odnaleźć tu wątek kryminalny)
ale też tym, którzy chcą przeczytać o miłości, rozstaniu i przyjaźni.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości autorki, pani Marty Grzebuły. Dziękuję za zaufanie.
Dziękuje za tak rzetelną recenzję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie
OdpowiedzUsuńWątek kryminalny bardzo by mi się tutaj spodobał.
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zapoznać się z twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńFabułą nieco przypomina mi ,,Motylka'' Katarzyny Puzyńskiej, recenzja jest świetna, napisana z głową. Zapraszam na mojego bloga http://truskafka-blog.blogspot.com/. Jeżeli się pani spodoba to serdecznie zapraszam do dołączenia do członków. Z góry dziękuje i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuń