Autor: Marcin Wolski
Tytuł: I stała się ciemność
Pełny tytuł: I stała się ciemność. Opowiadania
Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Liczba stron: 274
Marcin Wolski tworzy słuchowiska i
opowiadania dla radia. Wiele z nich powstało dla magazynu „60 minut na godzinę”.
Nie wszystkie jednak ukazały się drukiem, a niektóre nie były też znane w
całości. Dlatego powstała seria „Niepublikowane”, w której to znajdziemy
właśnie te utwory. W 2013 roku wydawnictwo M wydało „I stała się ciemność” tego
właśnie autora.
Zbiór składa się z dwóch dłuższych
opowiadań i kilkunastu krótki, zaledwie kilkustronicowych. Tematyka jest dość
różnorodna – pojawiają się wątki polityczne, fantastyczne, społeczne i
obyczajowe. Wszystko podane w nieco ironicznym stylu, dopasowanym do lat, w których
powstawały.
W rozdziale „Od autora” opisana jest
motywacja, jaka przypisywała twórcy w zebraniu tekstów do tego dzieła. Jest to
krótka informacja, która wprowadza w książkę i pozwala zrozumieć, dlaczego
została wydana. Autor w kilku zdaniach wyjaśnia, skąd wzięły się poszczególne
opowiadania i gdzie wcześniej mogliśmy się na nie natknąć. Poza tym znajdziemy
tu dedykacje oraz wzmiankę o tym, że w zależności od przyjęcia dzieła przez
czytelników, opinie ich będą miały wpływ nad dalszymi pracami nad tomami.
Język jest dość ciekawy. Wyczuć w
nim można sarkazm, który autor ukrywa pod postaciami bohaterów lub narratora. Dla
niektórych postaci tworzy własny styl mówienia, co widać w dialogach. To ciekawy
zabieg, który sprawia, że czytelnik ma wrażenie, że każda z postaci jest
bardziej autentyczna dzięki temu, że mówi na swój własny sposób.
Najciekawsze wydawały mi się
najdłuższe opowiadania. Były wciągające i doskonale skonstruowane. „Dziennik
znaleziony w taczce” świetnie opisywał czasy PRL ze wszystkimi absurdami tamtej
epoki. Czasem styl autora przypominał mi opowiadania Sławomira Mrożka. Krótkie utwory
również były skonstruowane w tym samym stylu.
Czcionka jest dość duża, papier
przyjemny w dotyku, choć pewnie wielu nie lubi tego typu kartek – żółtego,
objętościowego papieru, który chłonie wodę jak gąbka. Książkę podzielono na
dwie części. W pierwszej znajdziemy dwa dłuższe opowiadania, w drugiej – teksty
z „60 minut na godzinę”.
Ogólnie książka jest interesująca. Zbiór
opowiadań sprawia, że możemy przeczytać różne teksty, o różnej tematyce. Język i
podejście do świata sprawiają, że czyta się szybko i z lekkim uśmiechem na
ustach – jednak bardziej ironicznym, niż radosnym. Autor stworzył zbiór, który
jest świetnie skomponowany, zawiera interesujące opowiadania i skłania do
refleksji nad pewnymi sprawami. Przy okazji to świetna rozrywka.
Polecam tym, którzy nie są
przekonani do opowiadań. Ten zbiór na pewno was zainteresuje. A ci co lubią tę
formę i tak sięgną. Zobaczycie tu fascynujące teksty, które oprawiono w świetny
język, którym autor potrafi się bawić. Jego wyobraźnia jest niesamowita. Zachęcam,
będziecie się świetnie bawić.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa M:
Tak średnio mnie pociąga.Nie jestem fanem opowiadań, ale jeśli mówisz, że to pozycja dla takich właśnie ludzików....spotkam, to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCzytywałam już o tej pozycji i w sumie jestem nią zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i powiem, że jak na osobę, która nie lubi opowiadań to ta pozycja spodobała mi się.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za opowiadaniami, ale może dam im szansę.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o niej czytam, ale brzmi ciekawie. Jeśli będę mieć okazję to przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej...
OdpowiedzUsuńLubię czytać zbiory opowiadań właśnie ze względu na ich różnorodność ;)
OdpowiedzUsuńwydaje się ciekawa!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię opowiadania, więc z chęcią bym do nich zajrzała :)
OdpowiedzUsuńKompletnie mnie nie zainteresowała, mimo Twojej pozytywnej opinii. Nie przepadam za zbiorami opowiadań, robię wyjątek tylko dla polskich pisarzy fantastyki. :))
OdpowiedzUsuńnapewno jak będę miała chwilę to przeczytam ! :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale nie lubię czytać opowiadań. Może dlatego, że szybko się one kończą.
OdpowiedzUsuń