Autor: Monika Sokół
Tytuł: Serce kamienia
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 365
Monika Sokół jest autorką „Serca
kamienia”. Powieść została wydana w 2014 roku przez Novae Res.
Magran jest handlarką. Podróżując przez
Galicję spotyka na swojej drodze pobitego mężczyznę. Postanawia zabrać go ze
sobą. Opatruje jego rany i dba o niego. Gdy mężczyzna zdrowieje, opowiada jej o
sobie. Jest pieśniarzem, który został poturbowany, gdy uwiódł żonę gospodarza,
u którego nocował. Dla Segomarasa była to nauczka – nie pierwsza nie ostatnia. W
ramach wdzięczności postanawia towarzyszyć Magran w dalszej drodze. Kobieta jest
dla niego zagadką – nie wygląda na zwykłą śmiertelniczkę. Dopiero jej zdolności
bitewne otwierają mu oczy – to zabójczyni, która ma związek ze światem bogów. Kobieta
opowiada mu o sobie. Jest jedną z ocalałych pierworodnych. Służy bogu śmierci.
Nie jest z tego dumna, ale stara się być wierna i lojalna swojemu panu. Mężczyzna
oświadcza jej, że nie jest wcale śmiertelnikiem. Został przywrócony do życia,
by napisać wspaniałą pieśń, którą będą chcieli poznać nawet bogowie. Działa na
zlecenie wspólnej znajomej swojej i Magran. Ma to być pieść o handlarce i jej
życiu. Dlatego stara się poznać swoją szefową jak najlepiej, by potem oddać jej
wielkość i bohaterstwo w strofach swego dzieła.
Trzecioosobowa narracja pozwala nam
śledzić głównych bohaterów – Magran i Segomarasa. Możemy dowiedzieć się dzięki
temu, jak sytuacje wyglądają z dwóch różnych punktów widzenia.
Język jest dość specyficzny. Na początku
książki autorka starała się go dopasować do klimatu. Momentami zdarzały się
jednak treści, które nie pasowały stylistycznie. Potem jednak wszystko się
zmieniło. Autorka wpadła w dość dobry rytm, który przejawiał się specjalnie
dobranym słownictwem, za co należy jej bić brawa, bo bardzo to wzbogaciło
książkę.
Głównym motywem powieści są przygody
Magran i jej przyjaciela, choć nie zawsze są oni razem. W tle występują
bogowie, demony, zabójcy – mieszanka fantastyczna, choć stworzona od podstaw
przez autorkę. Postacie są unikatowe, nie czerpią z dawnych wierzeń. Także imiona
są całkowicie wymyślone na użytek powieści. Czasem miałam wrażenie, że jest
zbyt dużo imion na literę „a”, jednak ogólnie przyjemnie czytało się coś, czego
nigdy nie słyszałam.
Powieść ma wątki fantastyczne, które
dominują w treści. Jednak jest też miłość, walka, poszukiwanie tożsamości i
wolności, przygody i niebezpieczeństwo. Dobrze dobrany zestaw tych motywów
powoduje, że książka jest naprawdę interesująca i wciągająca.
Wielkim plusem jest fakt, że autorka
stworzyła swój własny świat, do którego wprowadziła unikalnych i
charakterystycznych bohaterów. Historia przedstawiona w powieści jest ciekawa,
wciągająca, bardzo bogata w wątki poboczne. Czasem tylko dialogi trącą banałem,
ale nie jest to coś złego. Denerwowało mnie w pewnym momencie niekonsekwentne
pisanie nazwy boga, któremu służyła Magran – jednak zostało to wyjaśnione w
trakcie powieści, co uznaję na plus. Brakowało mi jednak trochę więcej wprowadzenia do książki –
wszystkiego dowiadujemy się w trakcie, nie zawsze jednak umiałam odnaleźć się w
różnych imionach, jakie nadawano głównej bohaterce (owszem, było to wszystko
wyjaśnione, ale nie od razu, dopiero po chwili). Są to drobiazgi, których czepiam
się niepotrzebnie, ale chcę pokazać, z czym miałam problem podczas czytania.
Ogólnie książka jest interesująca. Bardzo
podobała mi się wyprawa do nowego, nieznanego mi świata. Gdyby narracja była
nieco bogatsza, byłoby idealnie.
Polecam fanom fantastyki. Spodoba wam
się klimat tej powieści i jej odmienność. Warto sięgnąć, by zobaczyć, jak wiele
pracy włożyła w książkę autorka – budując nowy świat, bohaterów, interesującą
historię i atmosferę.
Książkę
otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res:
a co to znaczy "bogata narracja"? jak dla mnie książka bardzo dobra - najlepsza, jaką zdarzyło mi się czytać z wydawnictwa Novae Res.
OdpowiedzUsuńwięcej opisów, więcej ingerencji narratora - nieprecyzyjnie się wyraziłam, ale zgodzę się, że to naprawdę dobra książka, bardzo dobra!
UsuńCzytałam ją już jakiś czas temu - bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńOstatnio mam właśnie ochotę na fantastykę, więc nie wykluczam Serca kamienia.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chyba jednak nie dla mnie :) Przynajmniej nie w tym miesiącu, bo i tak mam sporo do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie ta pozytywna recenzja, juz niedlugo mam w planach jej orzeczytanie :)
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że to nie książka, jakie lubię, to przekonałaś mnie! To się nazywa dobra recenzja :) Pozdrawiam i będę odwiedzać.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie w moim guście.Nie wiem co ze sobą zrobić, żeby przekonać się do fantastyki.
OdpowiedzUsuńOkładka w ogóle mi się nie podoba. Ale fabuła wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie zraża ten specyficzny język, ale mimo to fabuła brzmi całkiem ciekawie, więc może dam szansę tej książce, ale niczego nie obiecuje.
OdpowiedzUsuńoo nie wiedziałam, że to wydawnictwo wydało taką książkę. Lubię fantastykę, więc chętnie zapoznam się z tą książką .
OdpowiedzUsuńTeraz wyjdę na jakąś dziwną, ale widząc powieść w księgarni nie zwróciłabym na nią uwagi. Jak dla mnie (wzrokowca) ma bardzo tandetną okładkę. Wiem po sobie, że pierwsze wrażenie dużo mi daje. Nastawia mnie na dalszą przygodę z powieścią i tutaj raczej bym się nie dała przekonać. Nawet jeśli ją zachwalasz.. :D
OdpowiedzUsuń