Autor: Agnieszka Tyszka
Tytuł: Marcysia
Pełny tytuł: Koniki z Szumińskich Łąk. Marcysia
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 174
Agnieszka
Tyszka jest polską autorką, która ma na swoim koncie wiele ciekawych książek, w
tym powieści dla najmłodszych czytelników. Jedna z jej serii ukazuje się dzięki
wydawnictwu Egmont i jest to saga „Koniki z Szumińskich Łąk”. Jeden tom z tego
cyklu nosi nazwę „Marcysia” i został wydany w 2014 roku.
Hania wraz z
koleżankami, Klarą i Pauliną, wybierają się na przejażdżkę. Umawiają się koło
stajni, gdzie mieszkają ich koniki. Marcysia, konik Hani, nie jest w humorze. Dziewczynka
widzi to po jej zachowaniu – wlecze się za koleżankami, a ich koniki świetnie
się bawią. Na szczęście ta przejażdżka na tyłach ma swoje plusy – Hania widzi
jak pies koleżanki wchodzi na teren remontowanego właśnie pałacu Polickich. Woła
koleżanki i razem udają się na poszukiwanie psiaka. Pupil znajduje dziwną
puszkę z czaszką, którą dziewczynki fotografują. Z placu przegania je jednak
mężczyzna, który wygląda groźnie. Przyjaciółki postanawiają zbadać sprawę i
zakładają biuro detektywistyczne. W międzyczasie oczekują na przybycie nowego
konika, który pojawi się już niedługo. Okazuje się jednak, że Siwy, nowy
lokator stadniny, nie chce spać pod dachem. Hania prosi Marcysię, by się z nim
zakolegowała. Jest to także dobre dla samej Marcysi – jej dotychczasowy
towarzysz całkowicie ją ignoruje, nawiązał bowiem przyjaźń z koniem Pauliny i
zapomniał o dawnej przyjaciółce. Marcysia liczy na to, że w Siwym odnajdzie
bratnią duszę.
W książce
pojawiają się dwie narratorki. Pierwszą jest Hania, która ma więcej do
opowiedzenia – jej tekst wydrukowano prostą czcionką. Pojawiają się dialogi, narracja
skupia się nie tylko na dziewczynce, ale też na jej znajomych. Hania chętnie
opowiada o przyjaciółkach i sąsiadach, streszcza niektóre z przygód jej paczki.
Mówi prostym językiem, bez udziwnień. Drugą narratorką jest Marcysia, która w
książce pojawia się czasami, a jej opowieść pełna jest emocji. Tę część
wydrukowano pochyłą i nieco pogrubioną czcionką.
Książka skupia
się na kilku wątkach – jest śledztwo, które prowadzą dziewczynki, problem z
biblioteką, dziwne zachowanie Marcysi i ślub, który odbędzie się dzięki
wyswataniu przez przyjaciółki dwójki starszych już osób. Jest także nowy koń w
stadninie. Mamy zatem trochę kryminału, dramat, obyczaj i romans – a to
wszystko w małej, niepozornej książeczce!
Wielkim plusem
jest umieszczenie akcji w niewielkiej miejscowości, gdzie istnieje Koło
Gospodyń Szumina, kultywowane są tradycyjne, nieco ludowe, święta, a wszyscy
się znają i pomagają wzajemnie. To bardzo urokliwe, może przypominające
wiejskie społeczności, miejsce, które w książce prezentuje się fenomenalnie.
Trochę zabrakło
mi opisu przyjaźni dziewczynek. Ich mamy opisano świetnie. Czułam pewien
niedosyt czytając o tym, że Hania boi się powiedzieć koleżankom, że czuje, że
nie nadaje się na detektywa, jednak był to nieco nierozwinięty wątek. Poczułam nawet,
że Hania jest trochę na uboczu, jest niepewna swojej przyjaźni z pozostałą
dwójką.
Książkę czyta
się szybko, jest ciekawie napisana, choć momentami zbyt rozbudowana. Wiele wątków
sprawia, że gdy z niecierpliwością czekam na rozwiązanie sprawy tajemniczej
puszki, narratorka opowiada o problemach mamy lub przygotowaniach do ślubu. Mimo
wszystko to dobra książka.
Polecam tym,
którzy chcą sprezentować dziecku lekturę niebanalną i ciekawą. Najmocniejszym jej
punktem jest społeczność, w której rozgrywa się akcja – niewiele osób może w
obecnych czasach doświadczyć takiej życzliwości i bezinteresowności od
sąsiadów. Poza tym wątek kryminalny jest dopasowany do młodego czytelnika,
czcionka jest duża i nie powinna sprawiać problemów podczas czytania. Na pewno
kilka wieczorów z tą powieścią sprawi wielką radość waszym pociechom.
Książkę
otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont:
Uwielbiam książki o koniach. Szkoda tylko, że niektóre wątki są za bardzo rozbudowane, gdy czeka się na jakąś ważną część. Myślałam, że trzeba to czyta po kolei, ale widzę, że raczej nie.
OdpowiedzUsuńCzytałam akurat jeden tom, owszem, były wzmianki o czymś tam kiedyś tam z innych tomów, ale poradziłam sobie, bo niektóre z tych kwestii były wyjaśnione :)
UsuńW zalewie literatury, chyba niełatwo wybrać coś wartościowego dla dzieci. Nie znam się kompletnie na literaturze dziecięcej, więc sama wybrać bym nie umiała. Ta wydaje się być ciekawa.
OdpowiedzUsuńJak mój braciszek w końcu polubi czytać to chetnie mu to kupię jako prezent, ale póki co jakoś go to nie kręci.
OdpowiedzUsuńWedług mnie, taka rozbudowana akcja oraz wymieszanie różnorodnych gatunków, jest ciekawym i bardzo zachęcającym zabiegiem, który urozmaica młodemu czytelnikowi, przygodę z książką:).
OdpowiedzUsuńDobra na prezent :)
OdpowiedzUsuń