Tytuł: Endgame
Pełny tytuł: Endgame. Wezwanie
Tytuł
oryginalny: Endgame. The Calling
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Liczba stron: 510
James Frey
to amerykański pisarz. Ma na swoim koncie m.in., Jestem numerem cztery. Wraz z Nilsem Johnsonem-Sheltonem napisał
powieść Endgame, którą wydało
wydawnictwo SQN.
Seria
meteorytów uderza w ziemię. Ginie wiele osób, a tylko kilkoro ocalałych wie, że
to nie przypadek. Rozpoczyna się Endgame – gra, w której ważą się losy świata.
Potomkowie starożytnych cywilizacji udają się na spotkanie z tajemniczą istotą,
która należy do twórców rodzaju ludzkiego. Gracze nie znają się wcześniej – to
nastolatkowie, którzy od dziecka byli szkoleni właśnie na tę okazję. Z zimną
krwią zabijają, są odporni na ból, potrafią porozumiewać się w kilku językach,
znają się na broni i komputerach. A teraz muszą wykorzystać wszystkie swoje
umiejętności, by ich lud przetrwał. Każdy przegrany spisuje na śmierć swoich
rodaków. Tylko dzięki temu na ziemi pozostaną wybrańcy, którzy zaludnią ją na
nowo. Gracze muszą rozszyfrować wskazówki pozostawione im przez keplera 22b.
One doprowadzą ich do pierwszego klucza i pomogą wygrać Endgame.
Trzecioosobowa
narracja w czasie teraźniejszym śledzi kilku graczy. Czasem narrator opisuje
wydarzenia, w których uczestniczy kilka osób, zazwyczaj jednak rozdział dotyczy
jednej-dwóch osób. Dzięki takiemu zabiegowi wiemy, co robią poszczególni
zawodnicy. Każda część jest tytułowana nazwiskiem Gracza i miejscem jego
aktualnego pobytu. Możemy śledzić postępy graczy i sprawdzać, gdzie się
wybierają.
Głównym
wątkiem jest gra, której celem jest przeżycie członków danego ludu. Gracze to
młodzi i niebezpieczni ludzie. Z zainteresowaniem śledzi się ich losy, co
chwilę zapominając, że najstarszy ma zaledwie dziewiętnaście lat. Gracze
wykazują się odwagą, inteligencją i przebiegłością. Zawiązują układy, choć
wiedzą, że zwycięzca może być tylko jeden. Łączą jednak siły przeciwko innym,
śledzą swoich przeciwników i likwidują ich.
Gra rozgrywa
się na całym świecie. Gracze nie są nigdzie zamknięci, mogą im pomagać inni
byli gracze, członkowie ich ludów. Wskazówki, które im przekazano, muszą być
rozwiązane, choć nie jest to wcale proste. Szyfry, dziwne obrazki, cyfry nic
nie mówią niektórym graczom, inni mają pewne pomysły. Gra jest trudna i
skomplikowana, a czekano na nią przez wieki.
Ciekawym
pomysłem jest wprowadzenie istot pozaziemskich, które sterują ludźmi i są
odpowiedzialni za Endgame. To tajemniczy osobnicy, którzy wiedzą wszystko.
Gracze wiedzą o ich istnieniu, ale nikt poza nimi i ich ludami nie zdaje sobie
sprawy, kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za katastrofy, które miały
niedawno miejsce.
Interesujące
jest też to, że schemat walki nastolatków o przetrwanie ma znaczenie globalne.
Nie walczą tylko o własne życie, ale też wybranego ludu, swoich bliskich.
Dobrym pomysłem było też to, że zostali oni puszczeni w świat – nie są w
zamknięciu, mogą podróżować, przemieszczać się i szukać wskazówek do dalszej
gry. Momentami wydawało mi się to jednak niedorzeczne – toczy się gra, a jeden
z graczy medytuje, inny rozwiązuje zagadkę śmierci swojego ojca, a jeszcze
kolejny odwiedza swoją najbliższą rodzinę. Jakby nic się nie zmieniło. Czasem
było zbyt normalnie, jakby w ogóle nie było mowy o grze na śmierć i życie.
Trzeba też
coś powiedzieć o wyglądzie książki. W środku znajdziemy teksy bez wcięć
akapitowych, bez wyjustowania, często kończący się parę linijek wcześniej niż
koniec kartki. Według wydawcy ma to znaczenie podczas czytania. Książka ta nie
jest bowiem tylko tekstem, jest również zagadką, którą można rozwiązywać
podczas czytania. Do tego jest jeszcze kilkanaście obrazków między rozdziałami,
co też może mieć znaczenie. Dla zainteresowanych dołączono na końcu miejsce na
notatki, które można sporządzać podczas lektury. Jest też cała masa przypisów,
które zaznaczono w tekście, a ich spis znajdziemy na końcu. Są to adresy stron
internetowych. Po uruchomieniu ukazuje nam się strona internetowa, która jest
uzupełnieniem książki.
No dobra,
okładka też nie jest bez znaczenia. Złoty kolor przyciąga wzrok i nie można się
jej oprzeć.
Przyznaję,
na początku miałam ambicję, by rozwiązać zagadkę. Gdy natrafiłam na jeden trop,
okazało się, że ma on sens i moje przypuszczenia się sprawdziły w dalszej
lekturze. Potem jednak się pogubiłam i darowałam sobie, zostawiając całą
przyjemność na czytanie. Przy tej książce trzeba się skupić. Nie brakuje w niej
szczegółów, które potem mogą być ważne. Do tego nazwy ludów, imiona bohaterów,
miejsca, sprzęty, historia – to wszystko może się pomieszać, gdy nie czyta się
uważnie. Warto pamiętać, że historię tę opowiada kilka osób i każda ma swój własny
styl, dlatego nie powinniśmy się dziwić, gdy nagle tekst zaczyna wyglądać
inaczej, ma wstawki charakterystyczne dla danej postaci.
Ogólnie
książka jest wciągająca, zaciekawia od pierwszych stron. Czytelnik chce
wiedzieć, czym jest tytułowe Endgame i jakie losy czekają graczy. Do tego
jeszcze zagadka, którą można rozwiązywać podczas czytania – świetny pomysł. Nie
brakuje akcji, ale są też momenty refleksyjne, miłosne, zdrady, przyjaźnie,
zemsta. Wszystko okraszone bójkami, pościgami, wybuchami i inteligentnymi,
małoletnimi zabójcami.
Polecam tym,
którzy chcą przeżyć przygodę z interesującą pozycją, która wciągnie was treścią
i zagadką. Pomysłowo napisana i wydana książka nie pozwoli wam odłożyć jej
przed końcem. Nieco krwawa, brutalna, ale też momentami ocierająca się o
sentymentalizm, gdy bohaterowie wspominają dawne życie i rozmyślają nad tym, co
mogłoby na nich czekać, gdyby nie Endgame. Naprawdę warto zerknąć.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa SQN:
Jakoś ta książka mnie nie pociąga, ale przyznaję, że złota okładka nie jest codziennością. Bardzo przyciąga :)
OdpowiedzUsuńTyle szumu było o tej książce, ale ja raczej nigdy nie chciałam jej przeczytać i chyba na razie się to nie zmieni,
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i jestem zadowolona. Bohaterowie byli według mnie wielowymiarowi, a sama fabuła i przygody zaskakujące. ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa, czy ktoś już wygrał :D
OdpowiedzUsuńKupiłam ją jakiś czas temu, ale póki co ma ją moja kuzynka. Nie mogę się doczekać, aż wreszcie się za nią zabiorę!
OdpowiedzUsuńCzekolady na zdjęciach skutecznie odwróciły moją uwagę od książki, ale jak się później skupiłam to udało mi się przeczytać recenzję. I muszę przyznać, że zainteresowałaś mnie tą książką :) Chociaż czytałam różne opinie na jej temat to teraz nabrałam chęci, aby po nią sięgnąć. I na pewno to zrobię :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za czekolady ;)
UsuńNie powaliła mnie, ale jednak miała coś w sobie... Chciałabym dorwać drugi tom, bo pierwszy skończył się bardzo frustrująco ;_;
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/
Czytałam o tej książce przeróżne recenzje. Mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńCzasomilacze w trakcie czytania książki są zawsze mile widziani. Do tej książki póki co mnie nie ciągnie, ale może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńTakie poplątane historie chyba nie są dla mnie. Te wszystkie dodatki, brak akapitów itd, itp, chyba by mnie tylko zirytowały :P Choć okładka przyciąga wzrok :)) No i pomysł. Jeszcze się zobaczy.
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Książka oryginalna i pomyslowa - nie da się ukryć!
OdpowiedzUsuńNie znam jej.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki-zagadki, więc to coś dla mnie. ;) Zdecydowanie jestem zainteresowana pozycją, tym bardziej, że autorzy liczą, że komuś uda się poznać rozwiązanie. :) Ciekawe prowadzenie tekstu tez zachęca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.