Znajdź swoją bratnią duszę – Osmosis

Genialne rodzeństwo, Esther i Paul, tworzą technologię, która kojarzy ludzi w pary, wyszukuje bratnią duszę i pozwala stworzyć udany, dopasowany związek. Za pomocą implantu sztuczna inteligencja lepiej poznaje osobę, której ma dobrać partnera, a potem wyświetla mu obraz potencjalnej drugiej połówki. Nim jednak technologia stanie się ogólnodostępna, rodzeństwo testuje swój pomysł na małej grupie. Czy testerzy odnajdą swoją prawdziwą miłość i będą szczęśliwi? A czy rodzeństwo także pokocha kogoś, kto będzie ich bratnią duszą?

Osmosis jest francuskim serialem science fiction, który przenosi widza do niedalekiej przyszłości. Obraz składa się z ośmiu odcinków. Na początku roku Netflix zdecydował o anulowaniu serialu. Mimo tego pierwszy sezon skończył się na tyle satysfakcjonująco, że nie ma czego żałować. Wątki zostały w większości dobrze domknięte, nie ma się poczucia, że czegoś brakuje w tej historii. W serialu zobaczymy Hugo Beckiera w roli Paula, Agathe Bonitzer jako Esther, zagrali ponadto Stéphane Pitti, Gaël Kamilindi, Suzanne Rault-Bale, Yuming Hey.

Serial opowiada o technologii, która wyszykuje dla ludzi bratnie dusze. Obserwujemy zarówno twórców, jak i pracowników oraz testerów. Widzimy rozterki Esther, która chce stworzyć technologię, by pomóc matce. Młoda kobieta musi zdecydować, co dla niej ważniejsze – rodzina czy kariera. Równocześnie pokazano historię Paula, brata Esther, który znalazł już bratnią duszę, ale w związku zaczynają pojawiać się problemy. Ukochaną mężczyzny ktoś porywa, a ten postawiony zostaje przed trudnym zadaniem – czy ratować dziewczynę czy skupić się na projekcie Osmosis. Kolejnym torem toczą się historie testerów. Okazuje się, że otrzymanie informacji na temat bratniej duszy to dopiero początek – teraz muszą zdobyć jej serce, a także poradzić sobie z problemami w związku. Dodatkowo mamy jeszcze próby przejęcia Osmosis lub jego sabotowania, przez co sytuacja się komplikuje.

W serialu upchnięto kilka wątków, ale nie czuć przeładowania podczas oglądania. Najsłabiej wypada historia Esther – jej próby ratowania matki, poszukiwania swojego miejsca w świecie, obojętności, która wręcz się z niej wylewa. Kobieta nie chce sama dać sobie wszczepić czipu Osmosis, na dodatek ucieka w wirtualny świat, by przeżywać seksualne podboje, a w prawdziwym życiu jest zimna i nieczuła. Na plus na pewno wychodzi fakt, że bohaterowie nie są głupi – zadają odpowiednie pytania w odpowiednich momentach, dzięki czemu uzupełniają fabułę, a nie robią tego nachalnie.

Sam pomysł na Osmosis jest moim zdaniem ciekawy. Jego przedstawienie nie wiązało się ze zbyt wieloma kwestiami technicznymi, co należy uznać za zaletę. Serial skupił się raczej na pokazaniu różnych dróg, którymi idą bohaterowie. Okazuje się, że znalezienie bratniej duszy to dopiero początek. Czasem trzeba poświęcić wiele, by się z nią związać. Wychodzi na to, że te związki wcale nie zawsze są szczęśliwe, niekiedy są wręcz toksyczne.

Osmosis oglądało się przyzwoicie. Owszem, można się doszukiwać podobieństw do Black Mirror, sugerować wtórność, jednak należy pamiętać, że temat technologii łączących ludzi i szukających im miłości wcale nie jest nowy. Ja z ciekawością obejrzałam serial, chociaż przyznaję, że końcówka była według mnie trochę przekombinowana. Mimo wszystko wspominam Osmosis całkiem nieźle.

11 komentarzy:

  1. Nie wiem, czy będę chciała zapoznać się z tym serialem. Na razie mam w planach inne produkcje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę pokazać ten serial mojemu narzeczonemu, sądzę że to coś dla niego, bo ja nie do końca się w takich odnajduje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kompletnie nie znam tego serialu jak i Blac Mirrow. Ale że są święta i wolne między świetami, to chętnie obejrzę te seriale i wyrobie swoje zdanie na ten temat. Wesołych Świąt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też teraz w przerwę świąteczną mam zamiar nadrobić ekranowe zaległości.

      Usuń
  4. Kompletnie nic o tym nie słyszałam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po wielu latach wahań w końcu udało mi się oddzielić od toksycznych relacji, jakże lżej się od tego czasu żyje. Chętnie w wolnej chwili sprawdzę, czy serial mi podejdzie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuje się bardzo zainteresowana tą książka, historia wydaje się nie banalna

    OdpowiedzUsuń
  7. no to zaplanowałaś mi następny serial, który będe oglądać, nie przeszkadza mi jak jakiś motyw się powtarza, denerwuje mnie tylko kiedy ktoś to robi nieumiejętnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Sience fiction to nie moja bajka, ale wiem komu polecić ten serial.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię wchodzić w klimaty fantastyki, w tym właśnie science fiction, rewelacyjnie się przy nich relaksuję. :)

      Usuń
  9. Nie słyszałam o tym serialu. Nie zaciekawił mnie też, choć nie wiem, w którą stronę mógłby pójść serial o szukaniu drugiej połówki przez technologię

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!