Autor: Clive Cussler
Tytuł: Złodziej
Tytuł oryginalny: The Thief
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 368
Isaac,
Archie i ich kobiety znajdują się na statku wracającym do Ameryki. Podczas
podróży Isaac jest świadkiem napadu na pasażerów. Staje w ich obronie, jednak
napastnikom udaje się uciec. Tak mężczyzna poznaje Clyde’a i Beiderbecke’a. Nowi
znajomi przyznają, że napad miał jeden cel – porwanie. Mężczyźni są
wynalazcami, a ich dzieło może zrewolucjonizować wiele dziedzin życia. Nie chcą
jednak zdradzić, o co chodzi. Isaac ma inne rzeczy na głowie – zamierza
poślubić swoją narzeczoną jeszcze podczas podróży do Ameryki. Organizuje więc
ślub, który zachwyca gości ze wszystkich trzech klas. Jednak wynalazek nowych
znajomych nie daje mu spokoju – czy to jakaś broń? A może machina wojenna? Gdy
Beiderbecke zostaje ponownie napadnięty, na jaw wychodzi, że wynalazcy zabrali
ze sobą swoje urządzenie – maszynę do wiernego odtwarzania dźwięku. To
zrewolucjonizuje filmografię i pozwoli władcom na tworzenie filmów
propagandowych.
Złodziej Clive’a
Cusslera to kolejna książka autora, która wyszła w Polsce. Po raz piąty
spotykamy się z Isaackiem Bellem, pracownikiem agencji detektywistycznej, i
przenosimy się wraz z nim na początek XX wieku.
Główny
bohater jest świetnie wykreowany. To interesujący, inteligentny mężczyzna,
który dąży do celu. Błyskotliwy, czarujący i bardzo uważnie wykonujący swoją
pracę. To detektyw z prawdziwego zdarzenia. Może konkurować z Holmesem lub
Poirotem, nie będąc przy tym zadufanym w sobie i zbyt dumnym.
Jest 1910
rok. Główny bohater musi stawić czoła dziwnej sprawie. Ktoś chce ukraść
urządzenie, które pozwala na nagrywanie filmów z dźwiękiem i ich równoczesne odtwarzanie.
Maszyna może zmienić świat, wszyscy od dawna biją się o to, by stworzyć coś
takiego. Nawet Edison ma w tym swój udział. Isaac chce chronić Clyde’a i nie
dopuścić do wykradzenia urządzenia. Okazuje się jednak, że czeka go starcie z
trudnym przeciwnikiem...
Autor
doskonale oddaje czasy, które opisuje. Tło społeczne i technologia sprawiają,
że czujemy się, jakbyśmy przenieśli się w czasie. Podoba mi się również temat,
który porusza. Rewolucja technologiczna, która zaczyna ogarniać świat, jest oddana
dość prawdopodobnie. Motyw filmowy jest ciekawy, dobrze, że został
wykorzystany. Pokazuje przy okazji, że filmy mogą w nieodpowiednich rękach stać
się narzędziem propagandy.
Trochę za to
dziwi mnie wątek Niemiec, które koniecznie chcą przejąć wynalazek związany z
odtwarzaniem dźwięku. Rozumiem powód jego wprowadzenia, bo pokazuje on chęć
dominacji nad światem w tej chociaż dziedzinie, jednak ogólnie uważam, że można
było go trochę inaczej przedstawić. Momentami gubiłam się w motywach, które się
pojawiały w związku z tym krajem. Jednak sam wątek władzy bardzo mi się
spodobał.
Złodziej to świetna książka, pełna akcji, z dobrą fabułą i genialnym głównym bohaterem. To trochę powieść sensacyjna, a trochę powieść przygodowa. Czyta się ją świetnie. Fabuła jest wielowarstwowa, ciągle coś się dzieje, zmienia, łączy. Nie możemy liczyć na to, że będzie to powolna i leniwa narracja. Autor stawia na akcję. Doskonale mu to wychodzi, to trzeba przyznać.
Mocnym
punktem powieści jest stworzenie historii, która obecnie może się nam wydawać
nieprawdopodobna. Oto czasy, gdy film dźwiękowy nie istnieje, choć wiele tęgich
głów stara się, by powstał. Pomysły i sposoby na jego stworzenie są różne.
Autor pokazuje innych twórców i ich dokonania, uzmysławia nam, że to trudny i
żmudny proces zabierający wiele czasu. I wcale nie powinno czytelnika dziwić,
że skoro taki wynalazek w końcu powstał, wszyscy chcieli go mieć. Pomysłów na
jego wykorzystanie jest naprawdę wiele – i nie wszystkie związane są ze sztuką.
Wstyd się
przyznać, ale to moja pierwsza powieść Cusslera, którą miałam okazję
przeczytać. Żałuję. Głównie tego, że wcześniej nie zapoznałam się z jego
dziełami. Podoba mi się styl jego pisania i historia, którą stworzył. Z
pewnością sięgnę po inne jego książki i wam również to polecam.
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Amber:
Nie znam twórczości tego pisarza, ale jak widzę warto się zapoznać z jego piórem :)
OdpowiedzUsuńJa nie czytałam nic tego Autora, ale po Twojej recenzji wydaje się, że warto byłoby sięgnąć po jakąś jego książkę ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze też nic nie czytałam tego autora i jak widać to był mój błąd ;) Muszę się poprawić! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cusslera! Czytałam prawie wszystkie jego książki a jest tego sporo:) To jeden z niewielu pisarzy, którego książki przygodowe połykam.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tego autora, ale skoro piszesz że książka jest pełna akcji, a do tego z genialnym głównym bohaterem, to chętnie przyjrzę się bliżej temu tytułowi :).
OdpowiedzUsuńkolejna książka na liste ;D
OdpowiedzUsuńZnam Cussler'a, mam nawet jego książkę na półce, jednak jeszcze nie czytałam. Podobnie jak Ty, żałuję, że nie zapoznałam się wcześniej z twórczością tak dobrego autora.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tego autora, więc mogłabym się skusić. Czemu nie.
OdpowiedzUsuńAutora kojarzę, głównie za sprawą tego, że często widuje jego książki w koszach z tanimi książkami :) Opis kilku z nich zaciekawił mnie i być może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką Cusslera od wielu, wielu lat. Na każdą książkę niecierpliwie czekam i prawie zawsze kupuję w przedsprzedaży. Jaest autorem kilku serii, aż się prosi żeby je zekranizowanać pod warunkiem że zrobi to ktoś kto też jest fanem C. Jeśli ktoś pamięta na podstawie jednej z książek z serii z Dirkiem Pittem zrobiono film SAHARA z Penelope Cruze i Matthew McConaughey. Ja jednak wolę czytać.
OdpowiedzUsuń