"Zatrute ciasteczko" - Alan Bradley



Autor: Alan Bradley
Wydawnictwo:  Vesper/In Rock
Liczba stron: 366

http://vesper.pl/produkty/konfigurator/search/212/search/5589

Alan Bradley jest autorem serii o Flawii de Luce. Pierwsza część nosi nazwę „Zatrute ciasteczko” i ukazała się w Polsce w 2009 roku dzięki wydawnictwu Vepser.

Flawia mieszka z ojcem i siostrami w wielkim domu. Jej pasją jest chemia – ma nawet własną pracownię. Gdy pewnego dnia na progu ich domu znajduje się martwy ptak ze znaczkiem pocztowym na dziobie, Flawia nie wie co o tym myśleć. Na dodatek podsłuchuje nieprzyjemną rozmowę ojca z jakimś mężczyzną. Następnego ranka odkrywa w ogrodzie zwłoki. Jakiś nieznajomy został zamordowany tuż pod ich oknami. Flawia nie boi się martwego ciała, jest nim zainteresowana. Chce dowiedzieć się kim jest ten mężczyzna i czemu zginął. Czy ma to związek ze zdechłym ptakiem i kłótnią ojca? Postanawia powęszyć. Policji opowiada tylko o tym, jak znalazła ciało. Sama chce rozwiązać zagadkę śmierci nieznajomego. Wyrusza więc do wioski, by zasięgnąć informacji. Nikt z mieszkańców nie podejrzewa, jaki cel mają pytania jedenastolatki. Jednak wieści szybko się rozchodzą i powoli dociera do wszystkich, że w wielkim domu wydarzyła się zadziwiająca zbrodnia. Flawia postanawia doprowadzić śledztwo do końca – od jednej poszlaki do drugiej poznaje nowe fakty w sprawie, która interesuje również policję. 

Jak na jedenastolatkę Flawia jest bardzo mądrą, rozważną i dojrzałą dziewczyną. Zna się na chemii, uwielbia trucizny. Poza tym nie boi się trudnych sytuacji – trup jej wcale nie przeraża. Jest najmłodsza z rodziny. Czuje się odrzucona – jej starsze siostry jej nie znoszą, a ojciec po śmierci matki nie otrząsną się jeszcze z traumy.

Flawia jest nie tylko bohaterką powieści, ale też narratorem. Uważny z niej obserwator i detektyw zarazem. Skrupulatnie prowadzi śledztwo, ale też żyje własnym życiem, zmagając się z podłymi siostrami. To zabawna narratorka, która przeplata obserwacje dotyczące morderstwa zupełnie prywatnymi sprawami. Na dodatek jest dość ironiczna, czasem przeklnie, czasem zamyśli się niemal filozoficznie.

Język jest dość ciekawy – zdania niby są krótkie, ale czasem zawierają dość mało popularne słowa. Z racji tego, że jest to pierwszy tom Flawia przedstawia swoją rodzinę, lecz robi to w dość dziwny sposób – o matce mówi jak o znajomej, choć tak naprawdę jej nie znała. Używa jej imienia zamiast określeń rodzinnych. O siostrach nie wyraża się pochlebnie. Tak samo o pracujących w posiadłości służących. Bywa cierpka w swoich wypowiedziach.

Wielkim plusem w powieści są przypisy. Pojawiają się dość często, tłumacząc najważniejsze nazwiska, miejsca, tytuły. Pomagają czytelnikowi w zrozumieniu sensu powieści.

Trzeba koniecznie powiedzieć kilka słów na temat czcionki. Prosta, bez ozdobników i dość nieduża. A na dodatek… brązowa. Nie mogłam uwierzyć, gdy otworzyłam książkę i zobaczyłam, że litery nie są czarne. To świetny pomysł, który nadaje klimatu opowieści.

Ogólnie książkę czyta się szybko i z przyjemnością. Interesująca bohaterka i sprawa kryminalna sprawiają, że powieść wciąga od pierwszych stron. Czasem tylko akcja zwalnia, by do czytelnika dotarły niektóre z faktów zawartych w opowieści. Jednak ogólnie warto po nią sięgnąć, by przekonać się z czym może zmagać się jedenastolatka oraz z czym zmagać się chce.

Polecam nie tylko młodzieży, ale też dorosłym, którzy szukają ciekawego kryminału. Nie jest może on krwawy i mroczny, jak większość obecnych na rynku tytułów, ale napisano go z wielkim zaangażowaniem, co widać na każdej stronie. Na dodatek na okładce znajdziecie informację, że Flawia jest młodszą następczynią Miss Marple – a to już wielka pochwała, z którą się zgadzam.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Vesper/In Rock:


www.vesper.pl


11 komentarzy:

  1. Zachęciłaś mnie tą brązową czcionką :) Sama historia też wydaje się być bardzo ciekawa. Na pewno ją przeczytam :D

    Zapraszam również do odwiedzin mojego bloga poświęconego książkom, filmom, makijażowi i nie tylko...
    http://magicfrozenworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię takie kryminały, które nie są mroczne, Będę miała go na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do recenzji tej książki przyciągnęła mnie okładka, która stylem bardzo przypomina okładkę "Opowieści grozy wuja Mortimera", które z kolei bardzo mi się podobały :) Coś mi się też wydaje, że i ja sięgnę po przygody Flawii :) Mam wrażenie, że się obie polubimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Flawia jest tak cudowną dziewczyną, niczym córka Burtona, świetnie wykreowana postać :)

      Usuń
  4. Już okładka mnie przyciągnęła, a twoja recenzja utwierdziła że warto rozpocząć przygodę z Flawią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś ciekawego, innego. Na razie niestety nie znajdę czasu na tą książkę, ale może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę od nie wiem ilu lat na półce i nie mogę się za nią zabrać. Jednak twoja recenzja bardzo mnie zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zacikawilas! Chetnie zapisze sobei ta ksiazke :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka jest świetna. Gdy spojrzałam na nią pomyślałam sobie "Fajnie byłoby tę książkę przeczytać". Nie czytam raczej takich książek, ale lubię eksperymentować i gdybym miała okazję to czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie nie dla mnie, ale okładka - rewelacja! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna, fajna, chociaż nie gustuje w literaturze dzieciecej, czy młodzieżowej to można znaleźć fajne pozycje, które jako dorosła chce przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!