Autor: Agatha Christie
Tytuł: Zabójstwo Rogera Ackroyda
Tytuł oryginalny: The murder of Roger Acroyd
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 236
Agatha Christie to
niekwestionowana królowa kryminału. Jej powieść z 1926 roku pt. „Zabójstwo
Rogera Ackroyda” odniosła ogromny sukces. W Polsce ukazała się kilka razy, m.in.
w wydaniu Prószyńskiego i S-ki w roku 2000.
Doktor Sheppard zostaje
zaproszony na kolację do Rogera Ackroyda
– zamożnego wdowca, który adoptował syna swojej byłej żony i wychowywał go jak
własnego. Podczas kolacji obecni są też jego najbliżsi – bratowa i bratanica,
przyjaciel i sekretarz. Po posiłku Ackroyd prosi Shepparda na rozmowę – okazuje
się, że jego ukochana była szantażowana, popełniła samobójstwo, lecz przed tym
wysłała do niego list. Nie chce jednak powiedzieć lekarzowi, co w nim jest. Po
powrocie do domu Sheppard dostaje telefon, że Ackroyd nie żyje. W domu nikt nic
nie wie, a po wyłamaniu drzwi do gabinetu okazuje się, że bogacz faktycznie
został zamordowany. Podejrzenia padają na przybranego syna, który znika w
tajemniczych okolicznościach. Sheppard poznaje swojego nowego sąsiada,
Herkulesa Poirot, który obiecuje bratanicy zamordowanego rozwiązać zagadkę. Za
towarzysza obiera sobie Shepparda i wraz z nim odkrywa tajemnicę.
Książka to jak zwykle doskonale skonstruowany
kryminał. Typowe dla tego gatunku rzeczy i tu mają swoje odwzorowanie – jest morderstwo,
są podejrzani, poszlaki i detektyw. Poirot to jednak już nie ten sam żywiołowy ekscentryk,
co w poprzednich powieściach. Tu jest już na emeryturze, mało zdradza, lecz jak
zwykle bardzo się przechwala.
Narratorem jest tu sam doktor
Sheppard. Obserwuje wszystkich podejrzanych (sam też jest w tym kręgu), czasem współpracuje
z Poirotem, czasem sam załatwia jakieś sprawy. Jest dokładny, ale też
powściągliwy. Nie opisuje zbyt wielu własnych przemyśleń, stawia raczej na
suche fakty.
Język powieści jest jak zwykle
prosty. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to wtrącenia z języka
francuskiego, których nadmiernie używa sławny detektyw.
Jeśli chodzi o postacie, które
biorą udział w całej akcji, są one jak zwykle dość różnorodne. Sheppard to
lekarz, który nie lubi plotek, ale fascynuje go natura ludzka. Dlatego tak
chętnie przyłącza się do Poirota. Ackroyd jest słabo opisany, wiemy tylko tyle,
że dorobił się znacznej fortuny i był dość skąpy. Jego bratowa to typowa
płaczka, jej córka to silna kobieta, której lojalność należy podziwiać. Ralf
Paton za to, to tajemniczy młodzieniec, który miał w przeszłości różne doświadczenia.
Oprócz nich mamy też podstarzałego kawalera-mruka, pogodnego asystenta,
wiernego lokaja i służące – surową panią domu, skrytą pokojową i pozostającą w
cieniu młodą dziewczynę.
Agatha operuje różnymi typami
charakteru, by pokazać jak sytuacja zmienia człowieka. Każdy przeżywa śmierć
pana domu na swój sposób, niektórzy dość zaskakująco. Akcja jest szybka,
zmienna, a przesłuchania zdecydowanie przebiegają różnie. Morderca jest cały
czas ukryty, nawet gdy zaczynamy już kogoś podejrzewać, okazuje się, że ma on
doskonałe alibi.
Zaskakujące może być zakończenie.
Część czytelników poczuje się zawiedziona, nie przekonają ich argumenty użyte w
rozwiązaniu. Nie mogę jednak nic zdradzić, bo popsuje wam to zabawę.
Jak zwykle przy Agathcie bawiłam
się świetnie. Książka wciąga, nie pozwala ani na chwilę się od siebie oderwać. To
naprawdę dobra pozycja, która zapada w pamięć.
Komu polecam? Tym, którzy znają
Agathę – zobaczycie ją od nieco innej strony niż do tej pory. Osoby, które nic
nie czytały z dorobku Christie powinny chyba zacząć od czegoś innego. Jest to
pozycja dobra, ale nie ma w niej zbyt wielu danych o Poirotcie, a to ważna
postać, której metody i sławę należy poznać wcześniej. Nie mniej jeśli chcecie
sprawdzić, dlaczego tak lubię tę książkę to zachęcam.
Baza recenzji Syndykatu ZwB
A może wtrącenia francuskie Poirota są elementem jego postaci i autorka używa ich świadomie? Czego się tu czepiać?
OdpowiedzUsuńależ Poirot nie jest francuzem, zatem nie bardzo widzę sens w używaniu tych wtrąceń. z drugiej strony - niektórym nie przeszkadzają błędy ortograficzne w książce, a mi tak, jak widać każdy ma swoje zdanie, ja też - co można zobaczyć w moich recenzjach.
UsuńAle czy Poirot nie urodził się w Belgii gdzie w niektórych rejonach mówi się po francusku?
UsuńKryminały Christie mają to do siebie, że zaskakują. Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki Christie ale tej jeszcze nie czytałam. Jednak Poirot zaczął mi działać na nerwy.
OdpowiedzUsuńJakoś za nim nie przepadam.
UsuńCzytałam jedynie jedną książkę tej autorki, ale z miłą chęcią będę wracać do jej twórczości, ponieważ według mnie pisze dość orginalnie i ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Małe potknięcia wydawcy mnie nie denerwują, ale jak już są nagminne to już inna sprawa.
OdpowiedzUsuńLubię Christie, ale akurat tego tomu nie znam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać :) bardzo lubię panią Agatę.
OdpowiedzUsuńChristie wciąż przede mną:)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę przeczytać :D
OdpowiedzUsuń