Autor: Tristan Roulot
Tytuł: Bez powrotu
Seria: Las
czasu
Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 48
Ochotnicy, którzy wyruszyli w pogoni za złodziejką fragmentów Kamienia, napotykają na swojej drodze wioskę. Okazuje się, że ktoś próbuje ją podbić, a śmiałkowie ratują osadników przed tragedią. Na miejscu dowiadują się, że mieszkańcy malują historię na kamieniach. Na jednym z nich odkrywają portret złodziejki…
Bez powrotu to drugi tom serii komiksowej Las czasu. Autorem scenariusza jest Tristan Roulot, a za ilustracje odpowiada Mateo Guerrero.
Ponownie akcja pokazuje dwa miejsca – wioskę zaklętą w czasie oraz plenery, które odkrywają śmiałkowie-ochotnicy. W obu miejscach dzieją się rzeczy, które mają na celu naprawę kamienia czasu.
W tym tomie dzieje się bardzo dużo. Przede wszystkim moją uwagę przykuły wydarzenia wokół ochotników, którzy wyruszyli na wyprawę. Spotkało ich wiele niebezpiecznych sytuacji i przygód, w które niekoniecznie chcieli się wplątać. Tu akcja goni akcję, a fabuła nie zwalnia tempa.
Atmosfera w komiksie jest świetnie uchwycona. Czuć grozę, która towarzyszy zarówno mieszkańcom, jak i grupie na wyprawie. Ten klimat jest bardzo dobrze oddany. Nie mogłam oderwać się od czytania, chciałam wiedzieć, co jeszcze się wydarzy. O ile w mieście wydawałoby się niewiele się dzieje, o tyle na wyprawie jest dużo akcji, a każde kolejne wydarzenie buduje napięcie.
Kreska jest genialna. Nie miałam okazji spotkać wcześniej komiksów spod ręki Guerrero, więc nie mam porównania do innych tytułów. Trzeba przyznać, że świetnie oddał klimat wioski, która utknęła w czasie – jakby w średniowieczu. Nie ma tu nowych technologii, wszystko jest w jakiś sposób toporne, co pasuje mi do tej historii. Szczegółów w kadrach jest dużo. Warto też zwrócić uwagę, że świetnie uchwycono ruch, akcję, mimikę bohaterów i ich gesty. Jeśli chodzi o pokazanie postaci – niektóre kadry przywodziły mi na myśl wygląd postaci z opowieści o superbohaterach. Szczególnie dorosłe postacie miał wyraźnie zarysowane sylwetki, zarost czy dopracowane fryzury. Widać, że odróżniają się one od dzieci. Miałam poczucie, że poświęcono im więcej uwagi.
Las czasu to komiks, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Już pierwszy tom był świetny, ale ten podkręcił akcję jeszcze bardziej.
Komiks przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj znać, co sądzisz o wpisie!