"Wyspa Skarbów" - Robert Louis Stevenson



Tytuł oryginalny: Treasure Island
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 304

http://mediarodzina.pl/prod/1007/Wyspa-Skarbow
Robert Louis Stevenson to szkocki pisarz. Wydana w 1883 roku powieść „Wyspa Skarbów” przyniosła mu ogromną popularność. Przetłumaczona na masę języków książka została wydana niedawno w Polsce w nowym tłumaczeniu Andrzeja Polkowskiego. „Wyspę Skarbów” wydało w 2014 roku wydawnictwo Media Rodzina.

Jim Hawkins jest synem karczmarza. Pewnego dnia do ich przybytku dociera stary kapitan, który nadużywa rumu i ma ze sobą tylko jedną skrzynię. Płaci z góry za noclegi i wyżywienie i prosi chłopaka o wypatrywanie beznogiego wroga. Gdy mężczyzna umiera, Jim postanawia sprawdzić, co kryje się w skrzyni. Wraz z matką ograbiają zmarłego, gdyż nie zapłacił on wystarczającej należności za pobyt u nich. Chwilę później do ich karczmy wchodzi zgraja bandytów, którzy wcześniej obiecali zmarłemu, że rozprawią się z nim. Szukają tego, co znajdowało się w skrzyni, a co obecnie ma Jim. Udało mu się uciec wraz z matką i ukryć, gdy do jego domu weszli złoczyńcy. Potem opowiedział wszystko doktorowi i dziedzicowi. Okazuje się, że chłopak wszedł w posiadanie mapy prowadzącej do skarbu. Postanawiają wyruszyć na jego poszukiwanie. Po zakupie statku i skompletowaniu dość dziwnej załogi, zaczyna się ich przygoda. 

Narracja przez większość książki skupia się na Jimie. Są jednak rozdziały, w których opowiadanie przejmuje doktor, by całość historii mogła się wyjaśnić. Poza tym Jim wypowiada się w pierwszej osobie, dzięki czemu może wspominać to, co czuł.

Jim jest uważnym obserwatorem, który potrafi przekazać wszystko w bardzo płynny sposób. Akcja jego opowieści jest wartka i dobrze się ją czyta. To odważny chłopak, który pokazuje jak silny jest jego charakter – potrafi zaryzykować i nie boi się tego, co ma zrobić. 

Pod względem redakcji i korekty książka jest bardzo dobrze dopracowana. Dodatkowo język jest interesujący – nie ma zbyt wielu udziwnień w słownictwie, ale kilka się pojawia i jest to całkiem interesujące.

Klimat książki jest iście przygodowy. Mapa, statek, piraci, skarb – to wszystko sprawia, że prosta historia, której szablon znany jest i wykorzystywany od dawna, jest całkiem dobrze się ją czyta, mimo że to typowy schemat. Są jednak zwroty akcji i niesamowite przemiany charakterów, które sprawiają, że w pewnym momencie czytelnik gubi się w domysłach i oddaje się w ręce autora i narratora, którzy uświadamiają mu nowości i zmiany.

W książce znajdziemy też ilustracje Roberto Innocentiego. To światowej sławy twórca ilustracji. Są one kolorowe, dynamiczne i dość szczegółowe. Niektóre są nieco upiorne, ale wydaje mi się, że taki jest styl ilustratora. Wzbogacają i urozmaicają one książkę, nadają jej charakteru i odróżniają od innych pozycji. Dodatkowym plusem książki jest wstążka jako zakładka, która przymocowana jest do okładki. To nieco zapomniany już szczegół, który jest wielkim zaskoczeniem i przyjemną niespodzianką.

Znałam wcześniej tę historię w nieco innej, bardziej współczesnej wersji dzięki Disnejowi. Było całkiem miło poznać oryginał. Sądzę, że to interesująca książka, w której główny bohater jest niesamowicie sympatyczny, a jego opowieść jest wciągająca.

Komu polecam? To klasyczna opowieść, która spodoba się zarówno młodszym jak i starszym czytelnikom. Statek, mapa, piraci, przyśpiewki, skarb – to wszystko okraszone interesującym bohaterem i świetnym tłumaczeniem okazuje się wciągającą lekturą, która przenosi nas do osiemnastowiecznego świata pełnego przygód i tajemnic.


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Media Rodzina:
mediarodzina.pl


5 komentarzy:

  1. Coś dla młodego. Coś dla dorosłego. Czytało się kiedyś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie miałam okazji czytać wcześniej, więc z przyjemnością nadrobiłam zaległości :)

      Usuń
    2. Ja też nie czytałam. Widziałam na Targach Książki, ale jakoś się nie skusiłam. Możliwe jednak, że kiedyś to nadrobię.

      Usuń
  2. Nie miałam okazji czytać , ale teraz żałuję . Nadrobię zaraz swój błąd ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam tej książki i na razie nie znajdę dla niej czasu, chociaż na pewno byłby to przyjemnie spędzony czas :)

    OdpowiedzUsuń

Daj znać, co sądzisz o wpisie!